23. Decyzja zapadła...

173 5 8
                                    

Poniedziałek od wczesnych godzin porannych okalany był stresem. Świadomość, że miała zostać ogłoszona decyzja w sprawie mnie i Artioma, a także tego chuja Jeppesena, była zatrważająca. Od tego zależało wszystko- czy drużyna będzie kompletna i będziemy mogli bronić tytułu, czy też będziemy na tyle słaby, że spadniemy na siódme miejsce i do fazy play off nie wejdziemy. 

Siedząc wraz z zarządem oraz menadżerem w sali konferencyjnej, czekałam na ogłoszenie decyzji. Wymieniałam porozumiewawcze spojrzenia z Jakubiakiem, czując jednocześnie jak siedzący z mojej lewej strony Maciek, ściska moją dłoń, która drgała mi niemiłosiernie. Chciałam mieć to już za sobą, chciałam wiedzieć na czym stoję. Podobnie Łaguta siedzący naprzeciwko mojego brata razem z Aveliną. 

W pomieszczeniu zjawił się Darek oraz Greg. Wszyscy popatrzyliśmy w ich kierunku, kiedy ci zajmowali swoje miejsca. Wbiłam Maćkowi paznokcie w dłoń , przez co usłyszałam jego ciche syknięcie. Posłałam bratu przepraszające spojrzenie, po czym przeniosłam wzrok na Śledzia i Hancocka. 

- Decyzja zapadła... Jeppesen został zawieszony na półtorej roku, Lara i Artiom mają przywrócone uprawnienia- oznajmił trener, na co wytrzeszczyłam oczy. Poczułam na swoich barkach, ramię Maćka, który przyciągnął mnie do siebie.- Co za tym idzie, jutro trening w pełnym składzie- dodał mężczyzna.- Możecie iść do domu. Widać, że was to stresowało. 

Błyskawicznie opuściłam salę konferencyjną. Zaraz za mną wyszedł Maciej, a także Artiom i Avelina. Brodaty blondyn objął mnie, na co jego żona się zaśmiała, podobnie jak mój brat. Pożegnałam się z małżeństwem i w towarzystwie Magic'a opuściłam obiekt.

- Kurwa, nie wierze w to- mruknęłam, zatrzymując się obok swojego samochodu.

- Dzwoń do Liv i jej powiedz- zasugerował starszy z nas.

- Odpada, jest na randce... Z Miśkowiakiem...- powiedziałam cicho, na co Maciek wytrzeszczył oczy.- Osobiście jej pomagałam wczoraj ubrania wybrać.

- Nie wierze, Nillson wieczna singielka się z kimś umówiła. Koniec świata- rzucił śmiejąc się, po czym wsiadł do swojego samochodu. Maciek wycofał z zajmowanego miejsca i pojechał w sobie znanym kierunku.

Zajęłam miejsce za kierownicą, opierając głowę o zagłówek. Przetarłam twarz dłońmi, nadal nie dowierzając w to, że odwieszono mnie, uznając Jeppesena za winnego. Wyjechałam z parkingu pod Olimpijskim, kierując się w stronę osiedla, na którym mieszkałam. 

Będąc w domu przebrałam się w strój treningowy i poszłam do domowej siłowni. Połączyłam telefon z głośnikiem przez Bluetooth, a następnie odtworzyłam składankę na Spotify. Słysząc pierwsze dźwięki jednej z dobrze znanych mi piosenek, wykonałam rozgrzewkę.  Włączyłam na bieżni odpowiedni program, po czym zabrałam się za bieg. 

W momencie, w którym głos Kartky'ego pojawił się w utworze zdecydowałam się zrobić przerwę. Usiadłam na podłodze, opierając plecy o chłodną ścianę. Wzięłam stojącą obok mnie butelkę z wodą i pociągnęłam z niej kilka łyków. 

Miała być święta, nie była.

 Nim przyszły święta ona poszła do niego, tak to zrobiła.

Paradoksalnie skojarzyło mi się to z Drabikiem. W ciągu roku, w trakcie, którego nie utrzymywał kontaktu z kimkolwiek z Wrocławia, zdradził mnie dwa razy. Wcześniej deklarował się, że brzydzi się zdradą, a on sam nie byłby w stanie wybaczyć jej komuś.  Obecnie na jego widok chciałam się śmiać, konkretniej z jego hipokryzji. 

Napiszę list, a w nim prawdę o Tobie jak stąd ucieknę.

Miałam ochotę powiedzieć wszystkim prawdę o Drabiku. Poza Maćkiem, Tai'em, Piotrkiem, Przemkiem, a także Smektałą, o jego zdradzie nie wiedział nikt. Mało osób wiedziało o naszym związku, ponieważ na torze potrafiliśmy zachować relację czysto przyjacielską, którą większość brała za zgranie. Gówno prawda. 

Otarłam z policzka łzę, która mimowolnie wydostała się z mojego oka. Wstałam z podłogi i podeszłam do hantli, z którymi zaczęłam wykonywać ćwiczenia.

______

Krew mnie zalała, kiedy zobaczyłem post wstawiony przez Janowską. Wiedziałem, że jeżeli go negatywnie skomentuję, wyjdę w jej oczach na jeszcze większego hipokrytę. Sam kiedyś ją do takiej sesji zachęcałem, a to, że odpowiedź na komentarz jakiegoś faceta, sugerowała, iż były bardziej roznegliżowane zdjęcia, powodowała we mnie skrajne emocje. 

Wkurwienie mieszało się z zazdrością. Jeżeli ten koleś był jej partnerem, miał ogromne szczęście. Ja je straciłem na własne życzenie. To ja spierdoliłem, zdradzając ją i nie odzywając się do niej przez rok. Janowska mi nie wybaczy do końca moich dni, ponieważ była cholernie pamiętliwa.  W jej oczach byłem zerem. 

Dodatkowo sytuacja z Kamilą, jedną z dziewczyn, z którą zdradziłem Larę. Była w ciąży, a jej brat wygrażał mi. Odpierdolił się od Janowskiej, widząc, krążące po odmętach Instagrama zdjęcie z wyjazdu Spartan do Katowic. Blondynka uśmiechała się na nim stojąc obok jednego z siatkarzy. Różnica wzrostu może i była komiczna, ale pasowali do siebie, co mnie bolało. Nie wiedziałem jednak czy są razem, czy też nie, przez co denerwowałem się.

Nie chciałem zostawać ojcem w wieku dwudziestu czterech lat. Nie byłem na to gotowy, plus pamiętałem, że się zabezpieczyliśmy. Najwidoczniej to zawaliło.  Sam często zachowywałem się jak dziecko, a teraz wychodziło, że mam za DZIECKO wziąć odpowiedzialność...

Wyjąłem z lodówki butelkę z wódką, po czym nie biorąc kieliszka, pociągnąłem kilka łyków. Gorzki posmak został w moich ustach, na co się skrzywiłem. Nie zniosę rozmowy z bratem Kamili na trzeźwo, ale też nie mogę być całkowicie najebany.

Chciałem zadzwonić do Niklewicza, ale miałem świadomość, że jeżeli wiedziałby, dlaczego tak naprawdę Janowska mnie nienawidzi, wsiadłby w samochód i przyjechałby, aby mi zajebać w zęby. Tak, więc musiałem sam się z tym uporać.

______

Tym razem bez Tomka, za to z Maksem, który dopiero zaczyna rozumieć jak bardzo zjebał swoje życie.

Co sądzicie?

Dla tych co nie wiedzą, jest nowa książka: I Can't Look Back| P.Pawlicki

I Can't Pretend to Forget You|  T.Fornal /M.DrabikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz