40. Koszarowa pięć

128 9 0
                                    

Przekręciłem klucz w zamku od drzwi wejściowych prowadzących do wnętrza domu Janowskiej, po czym wraz z moją rodzicielką wszedłem do środka. Położyłem smycz wraz z nimi na komodzie, a następnie spojrzałem na salon. Widać było, że pakujący rzeczy blondynki Maciek śpieszył się, ponieważ dokumenty, które zawierały jej historię leczenia i przebytych urazów były w nieładzie na podłodze obok ławy. 

- Wiesz, gdzie mamy jechać?- spytała moja mama, patrząc na mnie.

- Tak. Koszarowa pięć- mruknąłem, a następnie poszedłem do sypialni Lary, gdzie zgodnie ze wskazówkami partnerki jej brata znalazłem brakujące papiery.- Dobra możemy jechać- powiedziałem do rodzicielki. Podszedłem bliżej do niej i popatrzyłem na czym zawiesiła swój wzrok.

- Z kiedy to?- zapytała blondwłosa kobieta.

Popatrzyłem na fotografię, którą wskazywała. Zarówno Lara, jak i stojący obok niej z prawej strony Maciek, mieli na sobie ubrania charakterystyczne dla motocrossowców. Oboje byli ubrudzeni błotem, ale na ich twarzach widniały uśmiechy. Obok blondynki z lewej strony stał Piotrek, który- jak mi tłumaczyła- jeździ w Lesznie i jest jej wieloletnim przyjacielem. Chłopak miał rękę na temblaku, a na łuku brwiowym plaster. 

- Z tego co mówiła, to jakoś sprzed dwóch, może trzech lat- rzuciłem, po czym poszedłem do przedpokoju skąd wziąłem klucze od domu. Popatrzyłem na komodę i zauważyłem kluczyki od Mercedesa, którego niedawno kupiła. Podejrzewam, że jeżeli to ten uległby wypadkowi nie z winy Janowskiej, ta zabiła by sprawcę gołymi rękami. Miała fisia na punkcie tego auta. 

Wyszedłem wraz z rodzicielką z domu zawodniczki wrocławskiego klubu, a następnie wsiadłem na miejsce pasażera w czerwonym BMW. Ze względu na nieustanne drganie rąk, to moja mama prowadziła samochód. Wpisałem w nawigację adres, po czym zapiąłem pas. 

Pod szpitalem ciężko było zaparkować, więc ostatecznie mój samochód zostawiliśmy jakieś dziesięć minut spacerem od niego. Czułem jak mój żołądek zaciska się, gdy przekroczyliśmy próg budynku. Sprawdziłem w wiadomości od dziewczyny Maćka, na które piętro mamy iść oraz do jakiej sali. Zgodnie z prośbą Asi, zostawiłem papiery, które miałem dowieźć w dyżurce pielęgniarek.

Przed drzwiami na niebieskim, plastikowym krzesełku siedział chyba cały team Lary oraz jej przyjaciele, którzy przebywali na terenie kraju. Z daleka widziałem Maćka, którego po plecach gładziła Asia. Livia siedząca obok Piotrka, z którym na co dzień drze koty, momentalnie wstała widząc mnie. Z łzami w oczach zaczęła krzyczeć na mnie po norwesku, uderzając pięściami moją klatkę piersiową. Widziałem menagera Lary, który wraz z jej mechanikami chodził nerwowo po korytarzu Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej, potocznie zwanego OIOMem. Krzysiek wraz z Wojtkiem stał lekko na uboczu, cicho o czymś rozmawiając, a niedaleko nich widziałem jednego z wrocławskich żużlowców, który najprawdopodobniej przyjechał zarówno z partnerką jak i dziećmi, sądząc po dwój małych jasnowłosych dziewczynkach.

- To kurwa twoja wina!- wrzasnęła Livia, po czym wytatuowany brunet odciągnął ją ode mnie. 

- Calm down yourself- powiedział płynną angielszczyzną, a następnie siłą posadził ją na wcześniejszym miejscu. Szarowłosa ukryła twarz w dłoniach, na co poczułem się okrutnie. 

- Naprawdę nie wiecie jak źle mi z faktem, że mogłem się uprzeć i jechać z nią, a nie zgadzać się by sama jechała do Krakowa...- mruknąłem, a w tym momencie swój wzrok przeniósł na mnie Maciej. 

- Szkoda kurwa, że myślisz po fakcie- warknął.

________

Patrzyłem na farbowanego na platynę chłopaka, a chęć uderzenia go z każdą chwilą rosła coraz bardziej. To przez jego brak myślenia, Lara leżała na OIOMie. To przez niego mogłem stracić kolejną ważną dla mnie osobę w życiu. Czułem, również, że w cały wypadek jakoś zamieszany jest Drabik, ponieważ media udostępniły imię i nazwisko sprawcy. Pierdolony Kacper Tomaszewski jeszcze za czasów związku Lary z Maksymem miał do mojej siostry problem. Torres odkąd pamiętałem miał na drugie imię kłopoty.

I Can't Pretend to Forget You|  T.Fornal /M.DrabikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz