Wygięłam się na motocyklu wchodząc w trzeci wiraż. Ścięłam do kredy, wjeżdżając Glebowi pod łokieć. Chwilę z nim powalczyłam, a następnie wyprzedziłam. Przejechałam jako druga przez linię startową ostatni raz i zjechałam do parku maszyn.
- Na Toruń powinno być okej, ale jeśli zdarzy się, że będę z Duzersem rywalizować to będzie trzeba przełożyć o jeden, może dwa- powiedziałam do Grześka, po tym jak ściągnęłam kask.
- Czyli przy Patryku robimy to co w meczach z Falubazem.
- Dokładnie. Krystian, już wiesz, co się zjebało?- podeszłam do mechanika, który wraz z Kamilem próbował dowiedzieć się, dlaczego drugi motocykl nie chciał odpalić.
- Świece najprawdopodobniej są zalane. Na ostatnim treningu zaliczyłaś łagodny upadek, ale wiesz, że to wystarczy. Nie sprawdzaliśmy od razu, bo chodził, ale Grzechu mówił, żeby zamówić proforma nowe. Jak pojedziemy do Wilkszyna to wymienię i po problemie.
- Okej- powiedziałam.- Kowalski!- krzyknęłam, a junior się obrócił.
- Co jest?- zapytał Bartek wchodząc do mojego boksu.
- Nie ścinaj jak widzisz, że zawodnik przed tobą miał kontakt z kołem tego co jedzie przed nim. W ten sposób się ostatnio wywaliłam w Szwecji. Odczekaj do wirażu i jak się da to tnij do kredy, chyba, że widzisz, że nie ma tam ścieżki to lawiruj między kredą a szeroką- powiedziałam, biorąc ze stolika butelkę z izotonikiem.
- Okej. Tor w Opolu jest inny, a wczoraj mieliśmy tam ekstraligę u-dwadzieścia cztery.
- Wiem, że jest inny. Nie przepadam za nim, mam wrażenie, że jest krótki i nie mogę na nim zbudować przewagi z nabrać prędkości- rzuciłam do Bartka, a ten udał się do swojego boksu.
- Totalnie nic nie rozumiem z tego co mówiliście, ale udam, że jest inaczej- powiedział Tomek, podchodząc do mnie.- Długo jeszcze?
- Nawet w połowie nie jesteśmy- odpowiedziałam, odstawiając butelkę z napojem.- Kamil, Grzesiek, zaraz wyjeżdżam z Wassermanem i Nillson, żeby starty przećwiczyć- rzuciłam do mechaników, ściągając kask z haczyka.
Założyłam ochraniacz na głowę, zapinając następnie pasek od niego. Nim wsiadłam na motocykl, poprawiłam gogle oraz zamek od kevlaru. Całą trójką wyjechaliśmy na tor, po czym ustawiliśmy się na linii.
______
Patrzyłem jak Lara jeździ koleje okrążenie z dużą przewagą przed przyjaciółką oraz zawodnikiem z drużyny U24. Norweżka zaś jechała przed Niemcem, coraz bardziej mu uciekając. Po chwili cała trójka znalazła się w parku maszyn.
- Kurwa ile było?- zapytała Janowska, patrząc na Kamila.
- Zero dwadzieścia siedem- odpowiedział, patrząc na kartkę.
- To źle czy dobrze?- spytałem.
- Jeżeli potrafisz mieć reakcję zero trzynaście lub piętnaście to jest słabo- wyjaśniła blondynka, odkładając kask oraz gogle.- Dobra, na dziś kończymy. Nie ma sensu wałkować tego samego, skoro wiemy, że drugiego nie sprawdzimy. Krystian, jakby było to coś innego niż świece, to na następny trening szykuj trzeci. Jak do meczu z Aniołami nie dowiemy się co to, zgłaszamy, że jedzie z nami jedynka z trójką- powiedziała, ściągając czarne rękawiczki.
- Odpiąć ci ochraniacz klatki piersiowej?- spytał Grzesiek, zatrzymując się obok wrocławianki.
- Dam radę. Bok już praktycznie odpuścił, tylko po przetrenowaniu boli- odpowiedziała, rozpinając kevlar. Na czarnej koszulce widniał ochraniacz, który odpięła, następnie podając mechanikowi.
- A dlaczego ten bok cię boli?- zapytałem.
- Na meczu z Lublinem dość mocno przy grzmociła w tor, po tym jak Hampel z Drabikiem w nią wjechał. Sczepili się motocyklami podczas wyprzedzania Cherry. Jarek połamany, Lara poobijana, a Maksym ponoć tylko kevlar ubrudził. Co się dziwić, na Hampela spadł motor, a Janoś junior pod bandę wpadł- wyjaśnił Grzesiek, kiedy blondynka zniknęła, aby się przebrać.
- Janoś junior?
- Mówiłam ci ćwoku byś tak do mnie nie mówił- burknęła Lara, która wróciła przebrana. Na jej ciele spoczywały czarne dresowe spodenki sięgające kolan z jej numerem startowym na końcu nogawki oraz biała koszulka z logami sponsorów.- Wiktor mówił, że po sezonie przedstawi wam umowy na kolejne lata.
- Junior, ale my się nigdzie nie wybieramy- powiedział Krystian, zarzucając Janowskiej ramię na barki.
Miło patrzyło się jak cała czwórka obejmuje się. Widać było, że na sobie mogą polegać oraz, że się przyjaźnią poza pracą. Sam miałem paru kolegów, którzy również grali w siatkówkę i utrzymywałem z nimi stały kontakt, nie ważne w jakim klubie grali. Tutaj dało się zauważyć, iż znają się co najmniej dziesięć lat, choć jeżeli dobrze kojarzę, to możliwe, że nawet dłużej. Lara się śmiała, że od urodzenia niemalże, obracała się pośród starszych od siebie, co jej nie przeszkadzało.
Janowska pomogła jeszcze swoim mechanikom zapakować wszystko do busa, a następnie udaliśmy się do czarnego Mercedesa. Zająłem miejsce pasażera, a blondynka w tym czasie wrzuciła torbę na tylne siedzenie, po czym wsiadła za kierownicę. Odpaliła samochód, później wykonując płynnie manewr cofania i skręcania jednocześnie. Kątem oka obserwowałem jak wrocławianka prowadzi auto, uśmiechając się na to pod nosem. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, jeszcze trochę a będę mógł śmiało nazwać ją swoją dziewczyną.
______
Kolejny krótki. ( zapas)
Co sądzicie?
![](https://img.wattpad.com/cover/308212632-288-k939954.jpg)
CZYTASZ
I Can't Pretend to Forget You| T.Fornal /M.Drabik
FanfictionNa co te wszystkie obietnice, plany, skoro życie jest bardziej pokrętne niż sobie myślimy? Jeden przypadek potrafi zburzyć cały świat jaki znamy, zmuszając nas do przystosowania się. W sporcie jest to jeszcze częściej spotykane. Dyskwalifikacja za...