27. Nigdy

80 6 7
                                    

Czasem mam ochotę po prostu komuś przywalić. Nie ma wtedy dla mnie znaczenia czy zachowanie tej osoby jest słuszne, uzasadnione. Często nawet sama jestem jego powodem, ale nie oszukujmy się... Nie należę do osób wyrozumiałych i jedynym powodem, dla którego twarz Willa Browna jeszcze nie zderzyła się z moją pięścią to strach o dyskwalifikację.

- Nikt się nie bije? - spytał prezenter, zaglądając do garderoby dla występujących. - Nie?! Świetnie! I tak ma pozostać! - zawołał radośnie, po czym zniknął.

I dobrze, bo tym razem mogłabym się nie powstrzymać.

Po tonie jego głosu można się było domyślić, że to całe sprawdzanie czy Keith nie wszczyna bójki jest dla niego jedynie zabawą. Drażnił się z nim i po części też ze mną.

Minęły trzy tygodnie od bójki w Adventuredome, w której Keith bronił mojej osoby. Trzy okropne tygodnie, bo na każdym kroku spotykałam Willa, który od jakiegoś czasu nie powstrzymywał się od sarkastycznych docinek.

Pobił się dziś ktoś o ciebie?

Co taka smutna? Czyżby twoi adoratorzy przestali się o ciebie bić?

Kto wygrał dzisiejszą bitwę?

Przestań być taka posępna, bo jeszcze znów się ktoś o ciebie pobije.

To tylko przykłady.

Brown nie dawał mi spokoju, ale jeszcze gorzej traktował Keitha, co chyba wkurzało mnie bardziej od docinek prezentera skierowanych w moim kierunku.

Chcesz też ocalić moją dziewczynę?

Jak się dziś miewa nasz BOHATER?

Witam "Księcia na białym koniu"!

Nie znalazłeś sobie jeszcze innej dziewczyny do obrony?

Hej, jak tam radzisz sobie ze swoją agresją?

Piłeś dziś melisę?

Jakim cudem taki... Miły gość w przeciągu jednego popołudnia stał się takim dupkiem?! Rozumiem, że nie zgadza się ze swoim szefem w kwestii ukarania nas, ale przekroczył granicę. Zachowuję się jak jedna z wrednych dziewczyn*. Nie jesteśmy w liceum. Mógłby podejść do sprawy jak dojrzały człowiek, a on woli nas poniżać i cieszyć się z reakcji innych ludzi. W tej chwili o niczym innym nie marzyłam tak bardzo jak o końcu tej edycji The American Music Stars.

____________

- Co wy sobie do cholery myśleliście?! To nie Bronx! Tu nie można pobić do nieprzytomności przypadkowo napotkanej osoby! - wrzasnął Will Brown, gdy tylko powrócił z rozmowy z komendantem.

- Zostałam okradziona, a potem uderzona w twarz - broniłam się. - A Keith mi pomógł.

- Cóż... Może gdybyś była bardziej ogarnięta to nie musiałby ci pomagać.

- Że co?! - oburzyłam się, zrywając z niewygodnego, plastikowego krzesła. - Ciekawe co byś zrobił gdyby to twojej... dziewczynie ktoś zabrał torebkę?

- Mojej dziewczyny nie okradają.

- Może dlatego, że to ona okrada innych.

- Słucham?!

- Ach... To ona nie jest czarnoskóra? Z Brooklynu?

W Willu aż się zagotowało. Wyglądał jakby za chwilę miał zamiar rzucić się na mnie z pięściami. Pewno by to zrobił, gdyby nie fakt, że byliśmy na komisariacie.

Even With FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz