Unieśliśmy swoje kieliszki do góry i po wypowiedzianym toaście, stuknęliśmy się ich brzegami. Zerknęłam na Keitha, który puścił mi oczko i wziął łyka szampana.
- O kurwa! - krzyknął Evan, wbijając swój wzrok w biały dywan. - Nie ma to jak poplamić dywan pierwszego dnia w nowym domu...
Violet zgromiła go wzrokiem.
- Mam nadzieję, że ma pan pieniądze na jego pranie, panie Gibbs - powiedziałam, opierając plecy na klatce piersiowej mojego chłopaka.- Nie przeszkadza mi drobna plama na dywanie, pani Castle.
- Ale mi owszem.Evan prychnął i wziął kolejny kawałek pizzy. Od jakiegoś czasu próbowałam się z nim pogodzić, dla dobra nas wszystkich. Bądź, co bądź mamy razem mieszkać. Nie chcę wysłuchiwać kolejnych wyzwisk przy porannej kawie. Obiecałam sobie, że póki Gibbs będzie starał się być dla mnie miły - póty ja go nie obrażę. Starał się, choć dosyć kiepsko mu to wychodziło.
Wtedy poczułam na swojej dłoni rękę Nemo.
- Chodź. Coś ci pokażę - szepnął do mojego ucha chłopak i ściągnął mnie z białej skórzanej kanapy.
W drodze do tajemniczych dębowych drzwi udało mi się odstawić kieliszek na najbliższą komodę. Keith zaprowadził mnie do dosyć sporej sypialni. Przy jednej ze ścian stało ogromne łóżko na półokrągłym podeście z czarnego marmuru, a nad nim ogromny obraz przedstawiający ubraną w białą suknię kobietę na koniu pośrodku ciemnego lasu. Na równoległej ścianie znajdowała się wnęka, którą pełniła funkcję garderoby. Półki i i wieszaki były puste. Na razie. Ogromne okna zajmowały całą jedną ścianę, wypełniając pomieszczenie światłem kalifornijskiego słońca. Pośrodku czwartej ściany znajdowała się dziura, zero drzwi, jedynie dziura, prowadząca do łazienki. Już stąd mogłam dostrzec ogromną wannę z hydromasażem. Na moje usta wszedł szeroki uśmiech.
- To nasz pokój - odezwał się Nemo, ściskając moją dłoń. Chłopak zaprowadził mnie na podest i wskazał na łóżko. - Tu będziemy spać... I nie tylko. A tam będziemy się kąpać... I nie tylko. - powiedział, wystawiając palec wskazujący w kierunku wanny.
Uśmiech, którym mnie obdarzył, wystarczył, by rozgrzać całe moje ciało.
- Po co czekać - Przegryzłam dolną wargę, niszcząc resztki odległości między nami.- Bo mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę.
Uniosłam brwi. Czym jeszcze mógł mnie zaskoczyć? To nie tak, że nie spodziewałam się wspólnej sypialni w naszym nowym domu w Los Angeles, ale... Zdecydowanie nie przewidziałam łóżka na podeście, ogromnej garderoby czy wanny z hydromasażem.
- Udało mi się wynegocjować nazwę naszego pierwszego albumu - oświadczył Nemo z szerokim uśmiechem. - "Even With Fire".
Rzuciłam się mu na ramiona. Nie mogłam uwierzyć, że pierwszy album chłopców będzie nazywał się jak piosenka, którą Keith napisał dla mnie na finał "The American Music Stars".
Utwór jest piękny, ale talent show wygrał mój zespół, ponieważ Keith i jego przyjaciele w ostatniej chwili zrezygnowali. Powinnam być na niego zła. Wolałabym wygrać program dzięki swoim umiejętnościom, a nie pomocy Keitha. Mimo to, jeszcze tego samego dnia wyznałam mu miłość. Chyba wszystkie te emocje związane z wygraną i byciem kochaną mnie oślepiły, pozbawiły racjonalnego myślenia. Ale chyba właśnie na tym polega miłość, racja?
Obawiałam się, że przez naszą wygraną, życie Keitha zamieni się w ruinę, ale chłopcy w przeciągu tygodnia podpisali umowę z wytwórnią.
Za milion dolarów wygranych w talent show zakupiłyśmy nowe instrumenty i dom. Piękny dom w Los Angeles z mnóstwem sypialni i basenem. "The Contemporary Miracles" wprowadzili się razem z nami, ponieważ zarówno ja jak Violy chciałyśmy być blisko swoich chłopaków. Jackie na początku bardzo się sprzeciwiała, twierdząc, że nie wytrzyma w jednym budynku z Deanem, ale coś czuję, że wkrótce będą mieszkać nie tyle w jednym domu co pokoju. Dziewczyna zerwała z tym przydupasem, Brandonem, a właściwie on zerwał z nią. Wytłumaczył, że związki na odległość nigdy nie kończą się dobrze, a on nie przeprowadzi się do LA. Dupek. I idiota. Trzeba być dosłownie pozbawionym mózgu, by zaprzepaścić taką okazję zamieszkania w Los Angeles.
Złączyłam usta moje i Keitha w namiętnym pocałunku, a gdy wreszcie trudności w złapaniu oddechu zmusiły mnie, by się od niego odsunąć, spytałam:- I jak ja to przebiję?
- Możesz nazwać swój album "Kocham Keitha"... Albo "Keith jest cudowny". O! Mam jeszcze lepsze! "Keith jest moim bogiem".
Zaśmiałam się na jego propozycję.
- Zdecydowanie ta trzecia nazwa.
Kolejny pocałunek, a moje pożądanie jedynie rosło.
- Co powiesz na to, by sprawdzić sprężystość materaca w naszym nowym łóżku? - wyszeptał Keith w moje usta.- Lepiej zacznij rozpinać koszulę - odparłam i ponownie przycisnęłam usta do jego.
* Teksty piosenek wspomnianych w opowiadani są autorskie. Wyjątki zostały zaznaczone gwiazdką, a ich tytuły i autorzy zostali podani.
*
KONIEC!
Nawet nie wiecie jak się z tego powodu cieszę.
W moim życiu udało mi się skończyć dwie książki. Jedną w 6 klasie podstawówki, którą jak teraz czytam to płaczę i drugą teraz.
Piszę bardzo dużo, ale rzadko udaje mi się pociągnąć coś do końca.Dlatego się cieszę. Jest to mój całkiem spory sukces.
Ale z drugiej strony zżyłam się z bohaterami i trochę ciężko mi będzie ich teraz opuścić.
Całe szczęście już czekają na mnie Jason i Summer w opowiadaniu Black&White, do którego serdecznie zapraszam.
WEJDŹCIE W MOJE PRACE, A TAM ZNAJDZIECIE OPOWIADANIE "BLACK & WHITE (YOU'RE MY SWEETEST MELODY)"
To będzie już drugie opowiadanie z tej serii, które mam nadzieje, że będzie się cieszyć jeszcze większą popularnością.
Nie zdziwcie się jeśli zacznę się inaczej podpisywać, gdyż chcę wymyślić coś oryginalnego (co pewnie mi się nie uda xdd)Anyway
Chciałaby podziękować wszystkim, którzy towarzyszyli mi w czasie pisania tego opowiadania.Dziękuję
Karinie (która nadal nie ma konta), osnapitsbumblebee, thebigblueyes, MonikaPrzybysz, mouseinbighouse, 26malenka oraz representcuba.Mam nadzieję, że czytanie moich wypocin sprawiło wam przyjemność :)
Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz, gdyż to bardzo wiele dla mnie znaczyło.
Jeszcze raz dziękuję wam wszystkim i do zobaczenia w B&W (mam nadzieję ;) )
XO XO
Julia

CZYTASZ
Even With Fire
RomanceKeith to najbardziej irytujący człowiek na świecie. Jest niebiańsko przystojny, lubiany, a jego życie zdaje się być wprost idealne. Zupełne przeciwieństwo Caitlin, która uważa się za konkurencję dla samego szatana. Serce jednak nigdy nie pyta się o...