Dzisiaj Obudziłam się o 7:00. Zdałam sobie sprawę, że nie mam żadnej sukienki na bal a DZISIAJ JEST BAL. Postanowiłam napisać o Andromedy, może ona mnie jakoś poratuje a jak nie to szybko skocze do Hogsmeade, może coś jeszcze będzie. Wstałam z łóżka po czym podeszłam do biurka i zaczęłam pisać.
Droga Andromedo!
Mam poważny problem!
To sprawa życia i śmierci. Jak wiesz ja nigdy nie chodzę na bale ani tego typu imprezy, ale w tym roku zaprosił mnie James Potter tak ten James Potter. Nie wiedziałam dlaczego, ale nie mogłam mu odmówić. I teraz zwracam się do ciebie o pomoc, nie mam żadnej sukienki na bal ani butów czy mogłabyś mnie czymś poratować a jak nie to pójdę szybko do Hogsmeade może coś jeszcze będzie tylko proszę odpowiedz szybko.
Kocham cię twoja Liza <3
Ps pozdrów Teda ode mnie.Nie zwracałam uwagi na to że jestem w piżamie wybiegłam z pokoju prosto do sowiarni. Wbiegłam niczym tornado po czym złapałam Orysa i dałam mu list.
- Dla Dory, Orys, ale szybko proszę to ważne - powiedziałam po czym pogłaskałam sowę po głowie. Odetchnęłam z ulgą gdy sowa już poleciała, powolnym krokiem ruszyłam w stronę dormitorium. Nie zwracałam uwagi na ludzi, których mijałam po prostu szłam przed siebie.
- Hej Elizabeth - ktoś krzyknął mi do ucha a ja podskoczyłam przestraszona. Spojrzałam na moją prawą i zobaczyłam Emmę idącą obok mnie.
- Hej Emma - powiedziałam po czym przytuliłam dziewczynę na powitanie.
- Fajna piżama - powiedziała Emma śmiejąc się.
- Dzięki, śpieszyłam się do sowiarni i nie zdążyłam się przebrać - powiedziałam.
- Wiem, widziałam - powiedziała - a w ogóle idziesz na bal bożonarodzeniowy? - zapytała Emma patrząc na mnie.
- Pierwszy raz w historii idę - powiedziałam a ona spojrzała na mnie w szoku.
- Naprawdę a z kim? - dopytywała.
- Z Jamesem Potterem - powiedziałam.
- Co ty gadasz!? Naprawdę? Czyli teraz ze sobą rozmawiacie? - dopytywała dziewczyna - jak to się stało?
- Ahh to długa historia - zaśmiałam się.
- Mam nadzieje że kiedyś mi ją opowiesz - powiedziała po czym się pożegnaliśmy, ona poszła do swojego dormitorium a ja swojego.
Gdy weszłam do pokoju pierwsze co zrobiłam to poszłam do łazienki ogarnąć się trochę gdyż nadal mam na sobie piżamę i gniazdo na głowie.
Gotowa wyszłam z łazienki po czym zobaczyłam że moja sowa puka w okno, podeszłam po czym wpuściłam go do środka. Dałam mu krakersa a on na chwile posiedział na moim biurku żeby odpocząć. Otworzyłam najpierw kopertę a pudełko odłożyłam na łóżko.
Droga Elizabeth!
Nie spodziewałam się tego po tobie! Ciesze się bardzo, że postanowiłaś się jednak przełamać i iść na bal i to z Jamesem. Od zawsze uważałam że idealnie do siebie pasujecie, to urocze że w tak krótkim czasie staliście się dla siebie tak bliscy. Mam nadzieje że jak się spotkamy na święta wszytko mi opowiesz. A co to twojej sprawy życia i śmierci to mam nadzieje że będzie na ciebie dobra. To moja sukienka, którą miałam na ostatnim balu bożonarodzeniowym w Hogwarcie. Jak się domyślasz to właśnie na tym balu oświadczył mi się Ted dlatego jest ona dla mnie tak sentymentalna. Mam nadzieje że będzie na ciebie dobra i ci się spodoba.Twoja kochana przyjaciółka Andromeda wraz z Tedem 🤍
Odłożyłam list na łóżko po czym otworzyłam pudełko i oniemiałam. Już wiedziałam że Sukienka jest prześliczna a jeszcze jej nie wyjęłam. Złapałam ją po czym wyjęłam z pudełka i powiesiłam na wieszak i jej się przejrzałam. Była długa do ziemi, czarna z cekinami od góry to pasa, nie miała ona ramiączek a dół był rozkloszowany. Na dole była delikatna siateczka na której były gdzie nie gdzie cekinki takie same jak na górze ale mniejsze. Nie mogłam się napatrzeć na nią, była przepiękna.
CZYTASZ
Ona • James Potter
FanfictionOna jest zwykłą Krukonką, w której życiu nic się nie dzieje po za nauką, grą w Quidditch, czy siedzeniem w opuszczonych korytarzach po ciszy nocnej i pisaniu z najlepszą przyjaciółką, która skończyła już Hogwart. Nigdy nie zaznała prawdziwej miłości...