22

1.3K 57 33
                                    

Obudziły mnie szmery i głosy dobiegające z różnych stron. Zdziwiłam się, gdyż nie przypominam sobie żebym miała współlokatorki w pokoju. Powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju, zobaczyłam Petera patrzącego prosto na mnie i Jamesa, Remusa szukającego czegoś w pierwszej szufladzie w komodzie i Syriusza siedzącego na łóżku podpierającego się rękoma z tyłu i patrzącego to na mnie i na Jamesa to na Lupina i coś tam mu odpowiadał.

- No proszę, proszę w końcu jeden Potter się obudził teraz czekamy na drugiego - powiedział Syriusz wstając z łóżka i podchodząc do nas.

- Po pierwsze Black, nazywam się Williams a nie Potter, a po drugie jak ci tak zależy to go obudź - powiedziałam nadal nie ruszając się z miejsca.

- Jeszcze Williams - powiedział akcentując moje nazwisko po czym poruszył sugestywnie brwiami - nim się obejrzymy, będziemy się bawić na waszym weselu to po pierwsze, a po drugie próbowałem, ale on jest jak skała i się nie da, chciałem rzucić aquamenti, ale Remus mi nie pozwolił - powiedział Syriusz wskazując na Remusa który uśmiechnął się pod nosem - i radzę ci obudzić swojego kochania gdyż za niedługo jedziemy do domu a zapewne ani ty ani on nie jesteście spakowani - gdy to powiedział zdałam sobie sprawę że Syriusz ma racje. Zaczęłam potrząsać Jamesa aby się obudził i ze mnie wstał bo inaczej stąd nie wyjdę.

- James! Wstawaj - krzyknęłam mu do ucha a on tylko zamamrotał coś pod nosem i przytulił się do mnie bardziej.

- Eh Williams ja to zrobię - powiedział Syriusz i już po chwili James leżał na ziemi.

- Co do jasnej cholery! - krzyknął James z podłogi rozglądając się na wszystkie strony. A ja usiadłam na łóżku nadal przykryta kołdrą i zaczęłam się śmiać wraz z chłopakami.

- To że twoja pani Potter musi już iść, gdyż dzisiaj wyjeżdżamy na święta do domu to po pierwsze a po drugie ani ty ani ona nie jesteście spakowani wiec - powiedział Syriusz siadając na brzegu łóżka.

- A po trzecie chyba coś ci się pomyliło bo to jest moje łóżko na którym spaliście  - powiedział Remus podchodząc do nas po czym dopakował ostatnie rzeczy do walizki.

- To już wiadomo dlaczego takie czyste - powiedziałam po czym chciałam wstać, ale zorientowałam się że jestem tylko w bieliźnie dlatego odezwałam się do Syriusza - Syriusz podasz mi sukienkę? - zapytałam a on uśmiechnął się do mnie perfidnie.

- Oh Elizko nie ma nic za darmo, dasz mi buzi o tutaj - pokazał na swój policzek - to dostaniesz sukienkę - powiedział pokazując mi ją gdyż już ją trzymał w ręce.

- Nie, nie, nie! Nie zgadzam się! - krzyknął James podnosząc się z podłogi po czym wyrwał sukienkę Syriuszowi i podał mi ją - proszę kochanie.

- Dziękuje James. Możecie się odwrócić żebym mogła się ubrać? - zapytałam a Remus jak na zawołanie odwrócił się znów twarzą do komody, Peter zakrył se oczy rękoma tylko Syriusz stał i się uśmiechał, dopiero jak dostał od Jamesa w łeb zgodził się odwrócić.

Wstałam z łóżka po czym szybko wysunęłam sukienkę nie zapijając jej tylko przytrzymałam sobie. Wzięłam torebkę, tiarę i buty w drugą rękę po czym wyszłam z ich pokoju. W pokoju wspólnym jak i na korytarzu nie było nikogo ze względu na to że większość uczniów odsypia wczorajszą imprezę bo zapewne buli dłużej niż ja z Jamesem dlatego nie bałam się że ktoś nas zobaczy.

Doszłam bezpiecznie do mojego pokoju po czym rzuciłam na podłogę wszytko co miałam. Zdjęłam sukienkę po czym wzięłam ciepłą bluzę i dresy i poszłam pod prysznic. Gdy się wykąpałam wyjęłam moją walizkę i zaczęłam się pakować. Zajęło mi to 2 i pół godziny ale wreszcie skończyłam. Zadowolona i zmęczona usiadłam na podłodze obok walizki aby chwile odpocząć.

Ona • James Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz