Rok 1948.
Dwadzieścia osiem lat temu przemianę w nieśmiertelna zimną istotę przeszła niejaka Mary Alice Brandon. Dziewiętnastolatka o niezwykłych umiejętnościach trafiła do zamkniętego zakładu dla obłąkanych. Nie wiedziała wtedy że była na celowniku silnego wieloletniego wampira, prawdziwego tropiciela.
Jej życie zostało uratowane przez innego wampira. Mężczyznę który darzył ją niecodziennie gorącym uczuciem. Gdy dowiedział się że Mary jest celem, wykradł ją z zakładu i ukąsił. Jej otępiały umysł nie zarejestrował nic co działo się wokół niej. Wampir został zamordowany przez tropiciela. A ona sama nie wiedziała co się wydarzyło.
Gdy przebudziła się pełna sił, z nadnaturalnymi zdolnościami, nie była spanikowana. Wiedziała co ja czeka, chociaż jej wcześniejsze życie stało się znakiem zapytania. Wizje których doświadczyła, jasno przedstawiały osoby które będą dla niej ważne.
Pierwsza wizja przedstawiała nieśmiertelnego. Młodego mężczyznę o blond włosach i czerwonych oczach. Wampirzyca wiedziała jakie uczucie ich połączy. Prawdziwa i szczera miłość siostrzano braterska. Jasper Whitlock, bo tak nazywał się wampir, nie wiedział że na swojej drodze spotka osobę która zmieni jego życie o sto osiemdziesiąt stopni.
Złote oczy niskiej wampirzycy uważnie obserwowały miejsce w którym ma się odbyć ich spotkanie. W wizjach, dziewczyna poznała swojego brata, wręcz na wylot. Nie stanowił on dla niej żadnej tajemnicy.
Gdy mężczyzna pojawił się w jej zasięgu wzroku od razu wyczuł że nie jest sam. A wampirzyca momentalnie pojawiła się przed nim. Jasper był gotowy zaatakować nieznaną mu dziewczynę, lecz wtedy dotarły do niego jej uczucia. I Jasper w pełni się jej poddał. Jej i jej wizjom.
Para wampirów podróżowała razem przez dwa lata. Dziewczyna pomagała swemu towarzyszowi na początku jego wegetariańskiej diety. A gdy nadszedł czas, para spotkała większą grupę wampirów na swej drodze.
Drugą wizją, było spotkanie i włączenie się do rodziny wampirów. Wampirów wegetarianów.
Przewidująca przyszłość wampirzyca wybrała dzień na spotkanie gdy dwójka najsilniejszych członków rodziny była na polowaniu. Carlisle był nieufny, Esme przerażona, a Rosalie nie kryla swej wrogości w stosunku do nowoprzybyłych. Niska wampirzyca użyła słów które widziała w swojej wizji. Wyjaśniła jej cel przybycia, kim jest, kim jest jej towarzysz. Nie ukrywał nic przed swoja nowa rodziną.
Kilka dni później z polowania powrócili synowie Carlisle'a, Edward i Emmett. Oboje byli agresywnie nastawieni do obcych, ale gdy brunetka pozwoliła Edwardowi na zagłębienie się w jej umyśle i poznanie tego co ona wie od dawna. Zaufał jej. Widział jej wizje. Słyszał najmniejszy szept w jej głowie. Poznał ją tak jak ona znała każdego z ich rodziny od dawna.
Edward uwierzywszy w nową siostrę przekazał rodzinie jej wizje oraz zagwarantował ze jest w pełni szczera. Początki były trudniejsze, lecz z upływem dni ich rodzina zacieśniała więzi. Dziewczyna z ulga i radością obserwował jak jej wizje się spełniają.
- Nareszcie jesteśmy razem. Lecz jeszcze nie w komplecie. - powiedziała melancholijnie, patrząc w ciemność za oknem.
- Nie...? - Carlisle był szczerze zdziwiony. Reszta rodziny patrzyła dziwnie na stojącą przy oknie dziewczynę. Jasper jako jedyny wiedział o czym mówiła.
Brunetka zaprzeczyła ruchem głowy.
Trzecią i zarazem ostatnią wizją jaka dostała od razu po przemianie, była para ludzi. Na przestrzeni kilku pierwszych lat jej życia ich wygląd się zmieniał. Wampirzyca raz po raz przypominała sobie tę wizję, uczucia które w niej wzbudzała. Ze smutkiem doszło do niej że nie jest w stanie zobaczyć żadnej innej wizji z ich udziałem.
- ...kryształowo błękitne oczy...skóra niczym jedwab... - mówiła cicho po raz kolejny wspominając to jak wyglądali ostatnim razem. Po sekundzie uśmiechnęła się i odwróciła do rodziny.
Alice Cullen była przeszczęśliwa. Nareszcie ma rodzinę na którą tyle czekała.
CZYTASZ
Krew Wróżki ~ Jasper Hale ~
FanfictionNigdy wcześniej nie zastanawiałam się jak chciałabym umrzeć, ale oddanie życia za kogoś kogo się kocha brzmi dobrze. Pff bujdy na kółkach. Wszyscy których kocham już nie żyją albo są nieśmiertelni. Oczy bestii stojącej przede mną błyszczą a usta są...