1.24

537 41 8
                                    



Słońce ustąpiło miejsca księżycowi i nad Forks nastala ciemna, cicha noc. Lasy skąpały się w mroku, a na puste ulice wstąpiła mgła. Ludzie wyczuwając porażające zimno, pozamykali szczelnie okna i drzwi. Nastąpiła jedna z zimniejszych nocy na półwyspie Olympic.

Totalnym przeciwieństwem panującego wkoło mroku i zimna, był dom ukryty w lesie, kilometry od miasteczka. Emanował światłem i ciepłem. Bijący przez okna blask, odpędzał cień krążący miedzy sześcioma cedrami. Dom ten należał do niecodziennej rodziny, Cullenów. Cullenowie byli wampirami. Mieszkali tutaj od dwóch lat, z powodu swojej rasy nie przyjmowali gości, ograniczali spotkania z ludźmi do minimum i nie spoufalali się nimi.

Do czasu.

Jakiś czas temu do Forks wprowadziło się pewne rodzeństwo. Bliźnięta, Genevive i Derek. Od razu wzbudzili zainteresowanie wśród miejscowych. Tylko jedna wampirzyca wiedziała ze ta nowo przybyła dwójka stanie się kimś niesamowicie ważnym. Alice, bo o niej mowa, przewidziała dzięki swemu darowi co się wydarzy. Przewidziała to ze Derek stworzy z nią parę. Przewidziała to ze jego siostra stanie się ukochaną Jaspera. Ale... Nie przewidziała tego czego dowiedziała się podczas ostatnich minut. Dzięki obecności rodziny i ukochanego siedzącego przed nią, nie dala się ponieść wizjom i własnym domysłom.

- Mam miliony pytań. Tylko nie wiem od którego zacząć. - Oznajmiła Rosalie.

- To może ja zacznę. Podobne pytanie zadałem waszej matce, ale nigdy nie była w stanie mi odpowiedzieć. - Carlisle pozostawał opanowany. Z uśmiechem patrzył na dzieci Aradii. - Jaki jest wasz licznik?

- Jaki licznik? - zapytał Emmett.

- Licznik ofiar.

Genevive potarła się po czole w geście zastanowienia. Westchnęła głęboko i spojrzał wprost w oczy najstarszego wampira.

- Po trzydziestym dziewiątym przestałam liczyć.

- Dwudziestego wieku? - dziewczyna przytaknęła głową. - Ale przecież to data...

- No właśnie.

- Przyczyniliście się do wybuchu drugiej wojny światowej? - Edward nie krył delikatnego wzburzenia. Wiedział doskonale ze podczas wojny zginęło mnóstwo niewinnych ludzi, w tym dzieci.

Ta dwójka to totalne przeciwieństwo Edwarda pod względem jego podejścia do życia.

- To był kaprys. Zwykły nastoletni bunt. Teraz bym tego nie zrobiła.

- Kaprys? Przez kaprys wszczęłaś wojnę?

- Oj tam. Ludzie na przestrzeni wieków zaczynali wojny z naprawdę błahych i głupich powodów. Moja zachcianka, aby coś się działo, to przy nich nic. - pomachała dłonią w geście ignorancji. - Wracając. Tak wspomniałam, przestałam liczyć po wybuch wojny. Gdzieś tam w administracji istnieje calusieńka moja kartoteka, łącznie ze spisem ofiar. Jeżeli będziesz chciał spojrzeć to powiedz tylko słówko, a cię wprowadzę.

- To byłoby ciekawe, ale i czasochłonne.

- Dobrze to teraz moja kolej. Mam już swoje pytanie.

- Pytaj proszę. - Genevive oparła się wygodnie i zachęcała uśmiechem blondynkę do kontynuowania.

- Moje pytanie dotyczy dzieci.

- Dzieci? - dziewczyna rozszerzyła powieki i spojrzała po kolei na każdego z obecnych. Posłała nie zrozumiale spojrzenie bratu. Czyżby... - Jakich dzieci?

- Ogólnie dzieci. Ostatnio prawie zjadłaś płód wyciągnięty prosto z matki.

- A, o to ci chodzi. Ogólnie rzecz biorąc jako wiedźma używam ludzi i części ich ciał do rytuałów, eliksirów i jedzenia. Tak, jadam ludzi, bo dlaczego nie? Do rytuałów najczęściej potrzebuje krwi i wnętrzności, tak samo do eliksirów. Zdarzyło się że brałam kąpiel we krwi, jak to wiedźmy. Poprawia jakość i koloryt skory, naprawdę polecam. A co do dzieci, to tacy mali ludzie. Ich ciała również są ważne w czymś tak ważnym jak magiczna alchemia i eliksirowarstwo. Najlepsze dzieci to te od razu po urodzeniu są mięciutkie i ich kości nie są do końca wykształtowane, rozpływają się w ustach. Bardzo lubię też jeszcze te prosto z brzucha matki, ale dopiero w czwartym trymestrze. Są wtedy takie słodkie i... - szeroko otwarte oczy i uchylone usta blondynki pokazały ze nie tego się spodziewała. - Ou. Nie o to ci chodziło.

Krew Wróżki ~ Jasper Hale ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz