Part 4

3.6K 203 58
                                    

Dla tych, którzy nie lubią" słodko" 😂 wybaczcie! 🤦‍♀️I zaopatrzcie się w wiadro, ponieważ dzisiaj tęcze i jednorożce przekroczą dozwolone stężenie na centymetr kwadratowy. 


Patrick

Chciałem iść za nią, ale zdążyłem zrobić krok i Tonia zaczęła płakać. Wziąłem ją na ręce i wyszedłem z kuchni. Złożyła usta do płaczu, ale spojrzała mi w oczy i z westchnieniem położyła głowę na ramieniu. Grzeczna dziewczynka, wiedziała kiedy nie przeginać, nie to co jej uparta matka. To dziecko owinęło sobie wokół palca wszystkich, nawet moich ludzi, ale ze mną nigdy nie śmiała urządzać scen.

– Aww – usłyszałem za sobą zachwycony głos.

Oboje poszliśmy na górę do pokoju małej.

– Musisz iść spać królewno. Już dość napsułaś mamusi humor dzisiaj.

– To nie jej wina – zaprotestowała Gia.

Zignorowałem ją. Włączyłem kołyskę z jej ulubionym programem BMW. Ułożyłem ją na boku, tak jak zasypiała. Śliczne brązowe oczka same się zamknęły.

– Już wystarczy na dzisiaj. Śpij – pocałowałem ją w czoło.

– Jesteś w tym mistrzem.

Dałem znak, żeby wyszła razem ze mną na korytarz. Była siostrą mojego żołnierza i chociaż Demetrio zapowiadał się naprawdę nieźle, nie było mowy, żebym zdradzał Anję. Pozwoliłem, żeby zobaczyła we mnie szefa mafii, a nie pracodawcę. Zimne wyrachowane oblicze, które przyprawiało o zawał serca.

– Nigdy więcej nie odzywaj się do mojej żony w ten sposób – powiedziałem lodowatym tonem zarezerwowanym dla ludzi, którzy w najbliższych minutach potem umierali. Powinna się od niego nabawić odmrożenia. Automatycznie cofnęła się, ale nie miała gdzie uciekać, bo uderzyła piętami o ścianę. Postąpiłem o krok, widząc rozszerzone ze strachu oczy. O to właśnie chodziło. – Między tobą a mną nic nie ma i nie będzie. Jeśli kiedykolwiek Anji coś by się stało, żadna kobieta nie zastąpi miłości mojego życia. Nigdy nie zadowoliłbym się nagrodą pocieszenia. – Miała chociaż na tyle oleju w głowie, żeby się nie odezwać. A może po prostu ze strachu ją zatkało. Było mi wszystko jedno. Pokiwała tylko głową jak szmaciana marionetka. – Przestaniesz sugerować, że mamy romans i zaczniesz wykonywać swoją pracę tak, jak powinnaś, z należytym szacunkiem dla mojej żony albo zostaniesz zwolniona. – nie myślałem, że to możliwe, ale jej oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej. I ona i ja wiedzieliśmy, że mogła odejść z tej roboty tylko w jeden sposób. – Weźmiesz od teraz dwa tygodnie wolnego i przemyślisz sobie czy chcesz tu jeszcze pracować.

Wskazałem jej schody. Zeszła po nich powoli jakby się bała, że się potknie i spadnie. Przeszliśmy na patio. Zasygnalizowałem Demetrio, żeby do mnie podszedł. Adam zmaterializował się przy moim boku.

– Zabierz siostrę do domu. – rozkazałem, patrząc na niego tym samym nieznoszącym sprzeciwu spojrzeniem. Wyprostował się, ale widziałem, że z trudem hamuje gniew. – Dwa tygodnie wolnego, żeby mogła sobie wszystko, dobrze przemyśleć.

Nawet nie spojrzałem za nimi. Adam uniósł brwi, ale nie odezwał się słowem. Sofia objęła mnie w pasie i przytuliła się szepcząc: dziękuję. Pocałowałem ją w czoło. Tak, to świetnie, że udało mi się niemal doprowadzić do łez Sofię! A teraz znajdźmy moją żonę i wlejmy jej nieco rozumu do głowy. Zszedłem prosto do pokoju ochrony.



Anja 

Szklanka stała nietknięta od dwudziestu minut. Oparłam czoło o bar. Byłam beznadziejna! Nawet nie potrafiłam się upić!

Mirror Mine - Baleary tom #7Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz