Rozdział 8

2 2 0
                                    



  Zaczęły się ferie. Cieszę się, ale czuję, że znów będę miała dość taty. Już dzisiaj z wszystkiego robił problemy. Nie chce mi się męczyć z takim człowiekiem. Nie jestem głupia ! A on traktuje mnie czasem jak głąba. Grałam rano w szkole, ale jakoś tak krótko mi się wydawało. Nie wiem czy Daniel przechodził, nie zauważyłam. Możliwe, że szedł już prędzej. Uwielbiam na niego patrzeć. Po prostu cieszyć oczy jego widokiem. Przyszedł kantar z uwiązem. Jest super, ale na Komedii będzie wyglądał jeszcze lepiej. Jutro chcę zrobić sesję ice blue, ale boję się że moje włosy wszystko zepsują, bo te odrosty wyglądają tragicznie. Muszę iść je do fryzjerki pofarbować. I chcę zrobić różowe końcówki na ferie.


  Ferie rozpoczęte w dobrym stylu. Wujek Rafał zawiózł nas na konie. On czasami wydaje mi się groźny, choćby mnie nie lubił, no ale niby czemu ? Może nie miał ochoty zawozić nas na te konie ? Chociaż zaoferował się, że może nas też odebrać, ale tata przyjechał. To mój chrzestny, a nawet nie dostałam prezentu na urodziny. Co z tego że nikogo nie zapraszam ? Nie robiłam urodzin dla rodziny... Mniejsza o to. U koni było super. Komedia przyszła do mnie z padoku :) Czyszczenie długo trwało, bo koń był brudny. Ania przyjechała znowu pościepywać z nami siano i słomę. Ala i Ewka zajęły się Lizą, ona je lubi. Z Komedią miałyśmy dzisiaj sesję w ice blue <3 Pięknie w nim wygląda. Jeździłyśmy po padoku. Było też zebranie i nawet galop ! :D Mój pierwszy galop po śniegu ! :D Po takim serio serio śniegu, bo przecież jest go dużo. Jak pierwszy raz zerknęłam na zdjęcia z sesji to byłam trochę skwaszona. Ala na fotografa się nie nadaje... No ale po obróbce wyszły nawet przyzwoicie. I na stronce bardzo przypadły do gustu ;D Zasypane lajkami i komentarzami. Na profilu z resztą też. Patrycji bardzo się spodobały. Też lajkowała i komentowała. Lizka w pomarańczu też zaskoczyła stylem ;D Dzisiaj ją lonżowałyśmy. Ala mówiła, że przypominam jej Blankę. Wow, nie sądziłam że kiedyś usłyszę taki komplement *.* Nie wiem czy na to zasługuję - marzenie. Daniel zaprosił mnie do polubienia stronki. Jakaś z radiem, ale jeszcze nie obcykałam jak je włączyć :P Pewnie i tak, po prostu wysłał zaproszenia do wszystkich znajomych... no ale to miłe, że znalazłam się wśród nich ^^ :P Wpadłam na pomysł, żeby zrobić sobie "siodlarnię" w skrzyni pod łóżkiem, tylko muszę ją jakoś opróżnić. W stajni powoli robi się ciasno, bałagan i nie ma gdzie tego wszystkiego pochować. W domu nie dość, że będzie bezpieczniejszy, to i czyściej. Sprzątałam trochę w domu, zrobiłam mini porządek w szafie, czytałam ,,Pamiętniki wampirów", a resztę dnia zajęło mi zgrywanie i obrabianie tych zdjęć. Dowiedziałam się, że Justi ma silną depresję i jest w szpitalu. Nie wiem od jak dawna, ale nie chodzi nawet do szkoły, ma indywidualny tok nauczania. Nie umiem trochę tego pojąć. Najpierw Ola, potem Justi (co z tymi kuzynkami O.o), w takich chwilach odbieram siebie jako bardzo pozytywną osobę, która zawsze próbuje dostrzec tylko te dobre strony w tym okrutnym świecie. Dobrze że ja nie mam takich problemów, ale chyba nie potrafiłabym się aż tak załamać. Może gdyby nie zwierzaki... Ale je mam i one są moją siłą. Muszę walczyć - dla nich. Dzisiaj znowu nie grałam i czuję się trochę zawiedziona. Muszę ćwiczyć, by być jeszcze lepsza ! Ewka tu śpi.


  U koni dzisiaj równie fajnie ;) Jeździłyśmy z Komedią na kantarze, rozluźniająco. Podobał mi się galop (znów po śniegu) no był energiczny, ale nie wyrywała tak do przodu, także fajnie ;) Potem poćwiczyłyśmy sztuczki. Na Lizie jeździła Ala, a potem Ewka. Ala ją oprowadzała. Dziś mini postęp ze strony Lizy, bo już nie musiałyśmy ukrywać się w stajni, tylko stałyśmy przy gnojoku. Komedia przyszła do mnie z padoku :) Ostatnio zawsze przychodzi ^-^ <3 Nadepnęła dzisiaj kurę, a potem jeszcze ją "kopnęła" w dupkę. Biedna... no ale sama wlazła jej pod nogi. David był na spacerku z Haną (kucyk szetlandzki) u nas pod bramą. Gadał coś z tatą. Zdjęcia na stronce zbierają masę lajków. Ale dzisiaj coś neta nie było. Grałam na keyboardzie, w końcu. Byłam w kościele. Farbnęłam końcówki na różowo ^-^ Podobno mam jazdę na Lence (haflinger) na ranczu za tydzień.


  Dzisiaj z Komedią szlifowałyśmy zatrzymania z kłusa i stępa na ósemce. Potem ćwiczymy sztuczki. Ja tych ukłonów z siodła nie popuszczę. Prawie wyszła dzisiaj sztuczka z wsiadaniem z kopyta ;D Umiałam podnieść nogę do zadu, no ale nie udało mi się jej przerzucić. Na Lizie jeździła Ala, a potem Ewka. Też sama. A my już mamy murek przyszykowany do siedzenia ;) Loża vip ! Sprzątanie boksów - jestem zmachana. Dwa boksy to za dużo... a u Lizy to tego było ze 2 razy więcej... Padnięta. I nogi mnie bolą. Na stronce ostatnio coraz więcej ludzi kocha nasz fp ^^ <3 Dobra sesja pomaga się wybić ;) Sprzątnęłam tą skrzynię pod łóżkiem. Oglądałam filmiki Nany (nowe) i Stacy :) Grałam na keyboardzie.


  Z Komedią ćwiczyłyśmy dalej zatrzymania, kilka razy slalom i drągi, jazda po prostej linii i trochę westernu. Ćwiczymy cofanie i spiny, raz wyszło zatrzymanie rodem z westernu - sliding stop... tylko że z kłusa xP Ćwiczymy sztuczki. Ta z podawaniem kopytka wychodzi całkiem nieźle ;) Koń potrafi, gorzej ze mną, bo to ja nie potrafię tak się wybić, żeby przerzucić nogę. No ale się nie poddam. Część sprzętu przetransportowałam już do mojej skrzyni. Ala jeździła na Lizie, podobno nawet kłusowała normalnie, tylko że ja nic nie widziałam, bo robiłam porządek w siodlarni. I na tym grzeczne zachowanie Lizy się skończyło, bo potem spłoszyła się czegoś (podobno pani Hili ) i Ala glebła, bo chciała zejść, a Liza galopowała. Potem Ewka weszła na oprowadzankę. Komedii coś odbiło. Darła się w boksie choćby ją ktoś ze skóry obdzierał. Dominika na Heinzu i Marta z Haną przyszły nas odwiedzić. Trochę pogadałyśmy. Bardziej z Dominiką, bo Marta się nie odzywała. Ona chyba dalej nie chce ze mną gadać, albo nie wie o czym. Trochę mnie zaskoczyło, że przyszły, bo jeszcze jakiś czas temu miałam wrażenie że mają focha nie wiadomo o co. No i obgadywanie za plecami... na pewno było. Już ja je znam. Z Patrycją i Kasią też im się coś ostatnio nie układa, z tego co słyszałam. Wybrałyśmy jeszcze boksy na szybko. Ewka kupiła Lizie cały komplet ! :O Ciemnozielony i się zdziwiłam. Byłam z Czarną u weterynarza na szczepieniu. Czekałam w poczekalni z 40 minut xd Pograłam na keyboardzie. Czytałam trochę nowy ,,Gallop". Patryk ma dzisiaj urodziny. Napisałam mu życzenia na fb. Ostatnio dużo lajkuje na stronce. Jest przystojny i fajny, ale to i tak zapewne nie ma żadnej szansy... A Daniel... <3 Chciałabym żeby to się udało, ale nie wiem co mogę zrobić. Najwidoczniej gra na fortepianie nie wystarczy... ale nie żałuję ! Wręcz przeciwnie, to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Nie dość że nauczyłam się grać, to jeszcze zszokowałam Daniela. Bo tak, udało mi się go zaskoczyć ! :D

Pamiętnik z końskiego grzbietu IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz