Rozdział 11

2 1 0
                                    



 Dzisiaj w stajni super i masakra. Filip i Miriam mnie wykończą. Jak dobrze, że w następny weekend ich już nie będzie. Jeździłam z Komedią po padoku. Paulina była u nas w stajni. Na Lizie najpierw jeździła Ewelina, potem Ala, a potem Paulina. Lizka jej super chodziła *-* Nawet galopowała i to bez żadnego bryka ! Konia rozsiodłałyśmy to przyszli Filip i Miriam po obiedzie. No to musiałam im zrobić oprowadzanki na Lizie, ale to już na oklep. Mówili coś, że mieli jechać w teren, czy na bryczkę. Biedne konie, żeby je zostawili w spokoju, oby ich nie brali pod siodło, żeby przeżyły do następnego weekendu. Chcę tylko żeby nie działa im się krzywda, a mój sprzęt pozostał nienaruszony. Mam nadzieję, że jak już ich dzisiaj woziłam, to sobie odpuszczą. Z resztą gdzie w teren po tym lodzie lub błocie ? Powodzenia -,- Komedia umie dawać buziaczki <3 *-* =) A dziewczyny już uczą Kokę ukłonów, robi się za ten wzór na wsi xd I tak Komedia jest lepsza, no ba ! ;) Grałam na keyboardzie, byłam w kościele. Zrobiłam zadania, niektóre - WOW ! Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że od jutra znowu szkoła... Nie mam ochoty. Ale jestem ciekawa, co z Danielem, czy to poszło już jakoś dalej ? Tak bardzo chciałabym cieszyć się wczorajszym dniem, tym że ze mną gadał :D Ale denerwuję się, martwię się o konie. I już sama nie wiem... Czuję się tak połowicznie.


  No byłam w tej szkole... jakoś przetrwałam. Sara przyniosła zamówienie z Avonu : żel i tonik. Ciekawe czy będzie działał. Na WF-ie był hockey i z Martą wygrałyśmy 7:2 :D Dedykacji dzisiaj nie puszczali, bo sprzęt się popsuł. Ale Maciek mi mówił, że ktoś zadedykował Tomkowi ,,Ja jestem maczo" i mieli z tego niezłą bekę xD Oczywiście nie powiedziałam, że ja to tam wrzuciłam xD Ale jutro już raczej puszczą coś. Widziałam Glorię, ale tak szczerze już mnie to nie rajcuje... Ściął włosy - ściął też swoją fajność. A przecież nie o to chodzi... Gadałam trochę z Sarą. O całym tym wypadzie do kina i o tym co w autobusie... Daniel <3 Sara mówi, że była zdziwiona, że co on tak nagle po prostu przyszedł. Ja myślałam, że dla niej to normalne. Oni się odrobinę znają, bo Sara zawsze wszystkich zagaduje, więc myślałam, że dlatego przyszedł tak sobie pogadać. A tu jednak okazuje się, że nie. Ogólnie to zbytnio z nią tak nie gada. A więc jeśli zrobił to, żeby do mnie zagadać... to dobrze wykorzystał okazję ;3 <3 Szkoda tylko, że ja spaprałam gadając głupoty. Ale nie żałuję tej sytuacji, bo w końcu z jakiegoś powodu tam przyszedł. No właśnie ? Dlaczego nie podszedł od razu jak weszli do autobusu ? Przecież nas widzieli. Gdyby miał ochotę po prostu porozmawiać podszedłby od razu. A on najpierw usiadł, a potem dopiero pomachał no i podszedł. Jeśli nie z powodu pogadanek z Sarą, to czy z mojego powodu ? Na to chce mi się krzyczeć tylko jedno : Tak ! ^^ <3 Czy choć raz mogłabym mieć chłopaka ? Podobać się komuś, kto mi się podoba ? Komuś kto ma na imię Daniel ? Dzisiaj na dworze strasznie zimno i wiatr. Grałam na keyboardzie, czytałam ,,Pamiętniki wampirów", napisałam Oli wypracowanie z niemca :P


  Dzień pół na pół. Trochę dziwny. W szkole jakoś przeżyłam. Puścili tylko kilka dedykacji, była Indila dla Kuby, a jego nie było ;/ Nie porobiłam zadań domowych na jutro. Głowa mnie coś boli. Jestem nieprzygotowana do lekcji. Chyba jutro nie idę do szkoły. Z jakiegoś powodu jestem taka dobita. Hmm... może gdy widzę Daniela z Oliwią i nie mogę nic z tym zrobić ? Wrzuciłam w końcu te zdjęcia z sesji na fejsa. Ciągle czekałam aż Daniel będzie dostępny, ale nie umiałam go trafić. I tak pewnie nie lajknie... a ja lajkuje jego zdjęcia. No to niech chociaż je zobaczy. Oglądałam yt, a tak to w domu nic nie zrobiłam. Byłam na koniach z Alą. Pani Hila sprzątała boks od Lizy, to powiedziałyśmy, że my go skończymy. Miriam i Filip latali po placu. Konie wydawały się na zmęczone. Nie dziwię się, gdy oni im spokoju nie dają, tylko latają jak postrzeleni. Wynieśli szczotki na dwór i nie odnieśli, moje gumki do grzywy były wszędzie rozsypane po siodlarni. Ale na całe szczęście nikt nie jeździł. Konie stały w spokoju. Ale pani Hila też już ma dość tych łobuzów, okrzyczała ich dzisiaj, no i dobrze. My byłyśmy je dzisiaj tylko wyczyścić. Komusia przyszła pod pastuch, gdy tylko zobaczyła mnie przy bramie, jakby chciała wołać ,,mamo, ratuj!" Potem ćwiczyłyśmy trochę sztuczek.


  No i wyszło na moje, bo nie poszłam do szkoły. Wyczesałam Czarnulę i Ginger. Grałam. Odkurzyłam pokój. Dzień cały jakoś zleciał, a wydaje mi się, że mało robiłam.


  No a dzisiaj Marty nie było... Przegapiłam wczoraj rozdawanie walentynek :c Podobno Rafał nie wiedział kto to Sandra, a wszyscy mieli bekę z Tomka xD Jak mogłam to opuścić... Grałam na klawiszach, ciekawe czy jutro uda mi się pograć  na fortepianie ? Byłoby fajnie, gdyby Daniel usłyszał mój utwór, albo to, jak ja to zwę, zapierdalanie palcami przy drugim utworze z Amelii. Bo powiedzmy, że już to ogarnęłam xD Byłam w kościele na Mszy szkolnej, drodze krzyżowej i spotkaniu. Udało mi się zaciągnąć też Martę. Uczyłam się na sprawdzian z angola, ale nie wiem, czy umiem wystarczająco dobrze.


  Pograłam rano w szkole, nie wiem czy Daniel słyszał. Ja słyszałam jak ktoś z naszej klasy wypowiedział to imię, ale nie mam pojęcia o którego Daniela chodziło. Oliwia tak jakoś się na mnie patrzy dziwnie, mam takie wrażenie, ostatnio mniej siedzi z Danielem i jest jakaś bardziej przygnębiona ? zirytowana ? zła ? pesymistka ? A może coś podejrzewa ? Może faktycznie Daniel też mnie obserwuje i Oliwia się skapła ? Marta nie przyszła do szkoły. Byłam sama w stajni. Konie jeszcze mnie nie widziały, zawołałam ,,koniki!" i jak przybiegły do mnie galopem ! :D Na całe szczęście tych urwisów już nie ma. Konie mogą odetchnąć w spokoju, ja też. Dzisiaj ujeżdżeniowo. Jazda była cudowna *-* Kocham tego konia, uwielbiam, ubóstwiam itd. <3 ! Tak wspaniale chodziła zebrana, po woltach, ósemkach, przejścia i w galopie :D Wszystko od lekkiej ręki ^^ Bez wyrywania do przodu, idealnie, pięknie <3 No i skoczyłyśmy kilka razy krzyżaka z kłusa póki podłoże na to pozwala ;) Potem standardowo w stajni ćwiczyłyśmy sztuczki. Potem była Ania, miałyśmy ściepywać, ale do niej najpierw goście od mebli przyjechali, a mi się śpieszyło, no to zwiozłam tylko 2 bale siana, a resztę przełożyłyśmy na juto. Byłam u pani Bożeny, nareszcie mam piękne włosy <3 Ale czuję się totalnie spłukana... Mama kosi mi całą kasę ! xd Nie wiem jak teraz mam nazbierać na tą derkę, czy lizawkę... U pani Bożeny jak zwykle było dobre żarcie ^^ Jakoś temat zszedł na Jasia P. Jeśli on jest według mamy przystojny (^,-) to ciekawe co by powiedziała na Daniela (<3)

Pamiętnik z końskiego grzbietu IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz