2. Piwo elfie na wygnaniu.

33 6 1
                                    


 Książe głośno trzaskając drzwiami wrócił do swojej komnaty.  Kto mógłby pomyśleć, że przyszły następca tronu tak naprawdę nie chce nim być. Opływanie w bogactwach, służba na skinienie dłonią. Czy naprawdę książę chce zrezygnować z tego na rzecz zwyczajności?

Oczywiście, że nie. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że mógłby stracić te wszystkie przywileje.

Użył jednych z swoich ulubionych perfum i wyruszył na swoją standardową przechadzkę przez uwielbiające go dzielnice. Zjechał wprost ze swojego piętra po rynnie do ogrodu w pałacu tętniącego życiem. Czarna koszula opinająca lekko jego ciało napięła się pod wpływem mięśni.

 Krocząc po ulicach Alwerii można by pomyśleć, że nie ma piękniejszego i szczęśliwszego miejsca niż to. Kolorowe kwiaty ozdabiały liczne balkony i ogrody. Motyle o pięknych złotych skrzydełkach przysiadywały na nich aby choć przez chwilę zaczerpnąć spokoju przed gonitwą pomiędzy życiem, a śmiercią. Dzieci biegały wokół kobiet niosących świeżo upieczone faworki i inne słodkości. Królewicz przechodząc koło jednej z nich posłał swój piękny uśmiech, a w  zamian otrzymał garść faworków. Musiały mu dziś zastąpić niezjedzone wcześniej śniadanie. Pomykając po ulicach i śląc swój niezawodny uśmiech otrzymywał co tylko chciał. W karczmie po poderwaniu kelnerki z wianuszkiem dziewcząt przy boku zagrał w remika ze stałymi bywalcami. Między łykami piwa elfiego, a tańcem rozgrywał partyjki na pieniądze, które potem z lubością wydawał. Niczego więcej w życiu mu nie było potrzebne. Po co martwić się o całe królestwo jeśli teraz miał to co chciał bez najmniejszego kiwnięcia palcem. Kobiety tańczące wokół niego kokieteryjnie uśmiechały się i obdarzały go dotykiem. 

Gdyby został wygnany mógłby wykorzystać swój wdzięk i talent do zaskarbiania sobie ludzi aby w spokoju móc popijać elfie piwo i nie martwiąc się krzyczącym nad jego głową głosem ojca. Świat jest taki prosty, jego uroda wystarczy do życia. A przynajmniej w takim przekonaniu żył.

Wraz z zachodem słońca spotkał się z ludźmi z bogatych rodzin, których podejście do życia nie wiele różniło się od podejścia księcia. Kosztując owoce przyniesione ze sobą i racząc się trunkami nieznanego pochodzenia rozmawiali o mało znaczących rzeczach. Haku rozłożony na dwóch kobietach, karmiony przez nie winogronami leżał znudzony słuchając kolejnych plotek z centrum miasta.

- Hakuu...- ciemna blondynka siedząca niedaleko niego przeciągneła jego imię, jej oczy zalśniły po zobaczeniu, że książę poświęcił jej swoje spojrzenie - Słyszałam, że ostatnio ukradłeś trochę beczek elfiego piwa.

- To byłeś ty?! - szok wymalowany na twarzy jednego z towarzyszy spowodował uśmiech chłopaka - Jak Ci się to udało?

- Co to za różnica czy to ja czy nie. Zastało ukradzione i dobrze, przynajmniej nikt nie musiał kosztować tego ochydztwa - powiedział nawijając kosmyk włosów jednej z dziewcząt na palec powodując jej oczarowanie swoją osobą.

- Co zrobiłeś z beczkami? - dopytywali się z niemałym zachwytem

-Puściłem wolno. Z rzeką. - parsknął

-Czy to nie jest złe? To była czyjaś praca, to czyjeś źródło dochodu - odezwała się szeptem Amelia, brązowooka piękność uznawana za najpotulniejszą i miłą z całej paczki.

Haku podniósł się z kobiet. Wstając z trawy i otrzepując swoje spodnie z jej pyłków rzucił jej spojrzenie nieznoszące sprzeciwu: To wszystko i tak należy do mojego ojca. Mogłem sobie to wziąć kiedy tylko chciałem.

Nie czekając na odpowiedź wolnym krokiem udał się w stronę pałacu. Nie będzie zawracał sobie głowy opinią kogoś tak nic nie znaczącego jak Amelia.

Miał dość zdania innych na temat jego czynów i zachowań. Zniknie raz na zawsze. Nie potrzebuje pleców w postaci ojca aby żyć po królewsku. Przecież kobiety tak bardzo go uwielbiają, że każda będzie zaszczycona podaniem posiłku księciu i przygarnięciem go pod swój dach.

Z nowym planem na życie, z rękami w kieszeniach spodni ruszył wprost do zamku po cichnących ulicach Alwerii.




ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ ღ

To się nazywa prawdziwa naiwność. Może czas na drugiego bohatera? Takiego jakiego posiada każda baśń?

Komentujcie, likeujcie, a rozdziały będą szybciej <3 

Możemy roznieść tą historię daleko? Proszę <3

Obrzydliwe pięknoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz