15. Sierściuch.

9 1 3
                                    

Rozmowy słychać było od otwarcia drzwi. Wesoła grupa elfów w różnym wieku szła kamienną ścieżką do schodów prowadzących do pałacyku. Stanęli jak wryci patrząc na bestię i Amy. Kobiety schowały się delikatnie za mężczyzn. Były lekko wystraszone i czujnie przypatrywały się pytającym wzrokiem elfce po prawej stronie Haku. Bestia widząc ich napięte miny odsunęła się do tyłu i schowała w cieniu. Czuł ich strach z daleka. Amy uniosła lekko spódnice i zeszła po schodkach witając się z każdym po kolei. Ciche szepty przemykały między elfami. Każdy co jakiś czas rzucał baczne spojrzenie na postać tak odmienną względem ich populacji. Chłopak grzebał kopytkiem między kamieniami tworzącymi podest i wygrzebywał mech. Nie wiedział co ze sobą począć. Niechęć wręcz biła od nowo przybyłych.

- Przedstawiam wam wybrańca Państwa Shelley. Jego imię brzmi Haku. - powiedziała Amy odwracając się i wskazując na lekko spłoszoną postać.

- Witaj. - cztery kobiety stanęły w rzędzie i dygnęły równo. Miały suknie prawie do ziemi w podobnych odcieniach granatu. - Miło widzieć nowego właściciela. Nazywam się Alisa. Byłam pokojówką państwa Shelley. Przybywam z synem i mężem, aby mieszkać tu i służyć ci swoją pomocą. -

 Mężczyzna za najwyższą z czterech kobiet skinął głową, a zaraz koło niego z grupy wysunął się dużo młodszy od nich elf. Miał brązowe włosy i lekko opaloną skórę. Bystrym spojrzeniem skanował bestie od kopyt do czubków rogu. Skinął głową z nietęgą minął.

 - Ja, Bernard i mój syn Arel służymy swoją pomocą. -

- Nazywam się Nuala panie i miło mi służyć ci za pokojówkę. - powiedziała z lekko zaróżowionymi policzkami niska elfka, miała długie włosy spływające jej w delikatnych falach. 

Uśmiechnęła się do niego na co Haku skłonił głową. Cały czas obserwował reakcje Amy, czuł że tylko ona powie mu jeśli źle coś zrobi. Nie chciał być już tak nie miły jaki był dla swoich najbliższych wcześniej. Powinien mieć dobre stosunki z swoją służbą, zwłaszcza że żyją pod jednym dachem.

- Jestem Ava panie, razem z bliźniaczką Arą służymy ci uniżenie. - Dwie brunetki z chustkami na głowie równocześnie dygnęły. 

Stary elf, w podobnym wieku do Amy wyszedł po schodach. Wyróżniał się się strojem i przylizanymi włosami. Miał na sobie coś w stylu garnituru. Biała koszula wystawała spod ciemnej długiej narzuty. Stanął na równo z Haku i spojrzał mu w oczy. Głęboko jakby skanował jego duszę. Gdy dojrzał to czego poszukiwał wyciągnął dłoń w stronę potwora. Haku niepewnie wyciągnął swoją łapę i uścisnął poszarzałą i pomarszczoną dłoń elfa przed nim.

- Witaj w domu właścicielu. - powiedział Gorrem z delikatnym uśmiechem chwytając łapę także drugą dłonią .

Chłopak spojrzał w jedyne oczy w których mógłby znaleźć choć cień potwierdzenia, że robi dobrze, tak jak powinien. Znalazł w oczach Amy aprobatę.

ღ ღ ღ

Elfy po przybyciu rozpakowywały swoje rzeczy, biegając po całym pałacu wspominając wydarzenia z poprzednich stuleci. Jak się okazało od Amy chłopak dowiedział się że jedyna osobą nieznającą tego domu był Arel. Młodzieniec miał tylko sto trzydzieści lat, jednak Haku nie uważał tego za tylko. Przy tej całej gromadzie nowych osób biegających po jego już domu, czuł się osamotniony. Chciał, aby pojawiła się Odetta, wśród tylu nieznajomych twarz chciał zobaczyć chociaż jedną znajomą. Schował się w bibliotece i zaczął dalej przekładać książki. Usłyszał otwieranie drzwi a następnie czyjeś westchnięcie zachwytu. Obrócił głowę i dojrzał jasnobrązową czuprynę z spiczastymi uszami. Elf zamknął za sobą potężne drzwi i wszedł niesłyszalnie do środka. Podskoczył na widok bestii wśród wielu kupek książek. Jego noga potknęła się o kupkę wysoką na metr książek i runął z nimi jak długi. Bestia patrzyła z lekkim szokiem na chłopaka. Każe ruchy elfów jakie widział do tej pory były płynne i nieskazitelne w swojej postaci. Przekrzywił głowę i przyglądał się temu nietypowemu zjawisku. Arel próbował chwycić się półki i podciągnąć na niej jednak przeważył swoim ciężarem nie zapełnioną część mebla. Haku zamknął oczy i usłyszał huk. Otworzył jedno oko, a potem drugie. Miał się ochotę roześmiać patrząc na jęczącego elfa. W końcu to nie on był straszną niezdarą. Wstał ze swojego miejsca i zdjął półkę z elfa umieszczając ją z powrotem na miejsce. Elf patrzył na niego wielkimi oczami pełnymi niepewności gdy zobaczył wyciągniętą w jego stronę łapę pokrytą srebrną sierścią. Chwycił ją i został podciągnięty przez bestię. Haku zaczął na nowo rozdzielać przewrócone przed chwilą książki. 

Obrzydliwe pięknoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz