32. Pogadajmy jak ludzie.

6 2 0
                                    

Do poranku zostało kilka godzin. Haku miał czas na wybór. Sen czy może wystroić się na bóstwo. A może skorzysta z bogactwa. Kto nie kocha złota. Przyjaźń może też być kupiona prawda? Dumny ze swoich planów uniósł swoją pierzynę. Ułożył swoje futrzaste cielsko na materacu i po raz ostatni w ciągu tej nocy spojrzał na połyskujący klucz na szafeczce nocnej.

***

Miękka tkanina prześlizgnęła się po bladej skórze. Uczucie błogiego ciepła utrzymywało powieki opadnięte. Jedno pierze jednak postanowiło działać. Delikatnie zajrzało do jednej dziurki, potem do drugiej. Ciszę w pokoju przerwało krótkie kichnięcie. Viviana siadła prosto jakby połknęła kij. To nie sen. Wydarzenia zaczęły napływać jak głupie do jej głowy. Nie, nie, nie. Nie tak miało być. Zrzuciła jasną pościel i obejrzała swoje ciało. Kilka zadrapań, siniak tu i ówdzie, ale brak śladów rozerwania na strzępy. Serce zaczęło jej bić szybciej. Kto mnie przebrał? "Głupia! nie myśl teraz o tym! Musisz uciekać!" skarciła się w myślach. Zerwała się na nogi starając się zachowywać jak najciszej. Związała włosy nitką wystającą z pościeli. Zgarneła swoje ubrania, które znalazła rozglądając się po pokoju. "Jeszcze tylko chwilka, tylko chwileczka" myślała nerwowo zarzucając ubrania. 

Roztrzęsiona nacisnęła klamkę w drzwiach. Opadła lecz drzwi nie otworzyły się nawet na milimetr. "Haa... kto by się spodziewał, że zamknie swojego więźnia". Wstrząsnął ją dreszcz obrzydzenia. "Musiał mnie przebrać. Obrzydliwe!" Zaczęła szukać innych opcji wyjścia. Okno wyglądało na jedną z prostszych dróg, ale również niedostępną jak drzwi. Szarpnęła jeszcze raz za klamkę. Dotknęła każdą ścianę w poszukiwaniu ukrytego przycisku. "Przecież w książkach zawsze się to sprawdza" burknęła do siebie. Zsunęła się po ścianie, ale momentalnie wstała i podbiegła pod kominek zaglądając w komin. 

- Chyba wole zginąć niż taplać się w tej sadzy - mruknęła.

Zaczęła się rozglądać po pokoju szukając broni. Jeśli schowa się za drzwiami, a potwór tu wejdzie może zdąży uciec za jego plecami. Oprócz starych książek, obrazów i mebli nie widziała nic wyjątkowego. Świecznik... Wielki mosiężny świecznik. O ile uda jej się go podnieść to może być naprawdę dobra broń. Chwyciła w obie ręce nóżkę świecznika i próbowała go podnieść, ale on ani myślał drgnąć. Gdy z całych swoich sił szarpnęła za świecznik, jego nóżka odłączyła się od podstawy. Zrozpaczona dziewczyna odłożyła element na kominek i czuła jak do oczu napływają jej łzy bezsilności. Siostry miały racje, teraz gdy ich przy niej nie było poczuła jak ogromne wsparcie kryło się za ich słowami. Odpędziła szybko te myśli. Nic z tego. Ta sytuacja jej nie złamie. Jeśli ma umrzeć to umrze z honorem w taki sposób jak sama chce. Albo jak zechce bestia. 

Usłyszała trzask zamka. On tu idzie.

- Słuchaj dziewczyno! - rozgrzmiał jego głos - Pogadajmy jak ludzie!-

Jego pewny siebie głos i maska wynurzająca się za drzwi spowodowała, że włoski na ciele się jeżyły. Vivi niewiele myśląc zaczęła rzucać w niego wszystkim co znalazła pod ręką. Puste ramki, szklany wazon zaatakowały Haku znienacka, jego oczy rozszerzyły się a on sam zaczął wymachiwać łapami próbując wyłapać  wszystko. Obrócił głowę w stronę dziewczyny z myślą o zakazaniu jej tego. Przecież te rzeczy były dużo warte! Jednak wielka mosiężna podstawa świecznika wpadła wprost w maskę przerywając jego myśli. Chłopak poczuł się zamroczony, jego nogi zaplątały się w ogony i runął na ziemie. Vi zobaczyła dla siebie szansę. Pobiegła w stronę bestii i przeskoczyła nad nią. "Chyba jednak Bóg nade mną czuwa" pomyślała i biegiem ruszyła przez korytarz. Przez okno widziała, że nie znajduje się na parterze więc skierowała się od razu w stronę schodów. Zszokowana zobaczyła postać. Niska dziewczyna z koszykiem stała prosto przed nią. Jej oczy  rozszerzyły się jakby nie spodziewała się tu kogoś zobaczyć.

- Uciekaj! - krzyk Vi rozniósł się po całym domu - On zaraz się obudzi! - 

Podbiegła do nieznajomej i wtedy to dojrzała. Jej szpiczaste uszy nie były ludzkie. Czyżby to był kolejny potwór? 

Nuala patrzyła na blondynkę nie rozumiejąc co takiego właśnie się stało. Czy Haku nie mówił, że się z nią zaprzyjaźni? Przesunęła wzrokiem po dziewczynie. Jej włosy były spięte w coś na symbol kucyka, twarz była blada, a ubrania były te same, które wczoraj z niej zdjeła. "Biedna na pewno była zdruzgotana swoim wyglądem" pomyślała elfka i dostrzegła przerażone spojrzenie niebieskookiej. Miała się już odezwać gdy zobaczyła kłęby futra wysuwające się zza rogu. 

Haku szedł opierając się o ścianę. Wielką łapą zasłonił część swojej maski. Gdy podniósł głowę, a jego ręka opadła swobodnie oczy Nuali omal nie wypadły oczodołów. Wielka, sina obręcz wokół oka na masce nie występowała tam na pewno naturalnie.

Czy dziewczyna podbiła oko Haku? Jeśli tak to Nuala miała dwa pytania. Jak tak drobna istota jak człowiek mógłby zrobić cokolwiek potworowi, oraz jak to możliwe że na masce może pojawić się śliwa? 

Viviana wyczuła spojrzenie na plecach. Zimny pot zrosił jej kark gdy pobiegła schodami w dół. Musi uciekać. Tu jest więcej potworów niż przypuszczała. Wielkie drzwi wejściowe uchyliły się lekko. Poranne słońce spoglądało przez szparę prosto na nią. Jeszcze tylko parę kroczków.

Jeden... Dwa... Trzy... 

Drzwi trzasnęły z ogromnym hukiem. Dziewczyna zatrzymała się prawie przewracając. Słyszała jak ktoś przeklina za nimi i ciągnie do siebie, ale te nawet nie drgneły.

To koniec. Śmierć spoglądała na nią z schodów.

- Zapłacisz mi za to. - lodowaty głos spowodował dreszcz - Jesteś niesamowicie głupią dziewczyną.-

- Chociaż to nie ja mam sine oko - mruknęła patrząc na niego hardo.

Cichy śmiech obił się o uszy.

- Ta przyjaźń ciekawie się zaczyna - dziewczyna przekręciła głowę i zobaczyła lekko uśmiechniętą kobietę.

- Amy przyszykuj ją na śniadanie. Nuala za mną. Nie ważcie się jej pomagać w ucieczce. Zabije na miejscu. - warkot spowodował, że Viviana nie zamierzała na razie protestować i tylko przyglądała się innym potworom wokół niej. Czym byli i jak mogła ich wykorzystać do ucieczki?



Obrzydliwe pięknoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz