12. Rumiane jabłuszko.

9 2 1
                                    


Z drzwiami nie poszło już tak łatwo jak z bramą. Dzielnie stawiały opór wszystkim pomysłom Haku. Ciągnięcie za klamkę, pchanie z całą siłą, próba zniszczenia zawiasów nic nie dały. Coraz większa irytacja narastała pod białym futrem. Już miał zacząć drapać drzwi jak kot aż nie powstanie dziura jednak po zobaczeniu ostro zaostrzonych pazurów stwierdził iż można wykorzystać je jak klucz. Chwilę siłował się z drzwiami, kręcąc pazurem w różne strony, aż głuchy stęk przekręcanych zębatek przebił się przez głośny deszcz. Bestia wparowała do pomieszczenia ślizgając się na kamiennej podłodze. Zamknął drzwi, a wokół zapanowała ciemność. Chwilkę zajęło przyzwyczajenie wzroku, ale dzięki temu bez zapalania światła widział gdzie znajdują się meble czy inne przedmioty. Swoją zdolność do widzenia  w ciemności pozyskał dzięki przemianie i w tym momencie czuł ogromne szczęście że ją  posiada. Otrzepał futro jak kot, a trzy ogony poruszyły się niespokojnie. Pomieszczenie wyraźnie było holem. Na środku wysoko nad głową bestii znajdowała się wielka lampa z wybrakowanymi świecami. Każdy krok stawiany na posadzce odbijał się echem. Miało się poczucie że powtarzają to postacie z obrazów równo powieszone na ścianie. Kwadratowe płytki ciągły się do półokrągłych schodów. Prawie się potknął o stojący na ziemi zegar. Na pierwszym piętrze czuć było szalejący wiatr, krople deszczu moczyły podłogę wpadając przez otwarte okno. Chłopak podbiegł do niego i zamknął je przekręcając klamkę. Dreszcz chłodu przesunął mu się po kręgosłupie. Wszedł do jednego z pierwszych pomieszczeń. Wszelkie meble były przykryte białym płótnem. Haku pociągnął za materiał wzbudzając tumany kurzu. Kaszlną parę razy i owinął się szmatką. Pocierał futro tak długo aż całkowicie nie wyschło. Sięgnął po kolejną i narzucił na siebie. Odsłonił w ten sposób duże łóżko, które zachęcało do położenia się. Bestia wsunęła się pod starą pościel. Zapach stęchlizny unosił się wszędzie jednak zmęczenie wygrało z obrzydzeniem. Po paru minutach zaczął odczuwać ciepło, pościel nagrzała się od niego. Poczuł się cudownie. Od paru tygodni nie czuł ciepła pościeli. Był przemrożony do szpiku kości. 

ღ ღ ღ

Promienie słońca tańczyły na długim uchu pokrytym srebrną sierścią. Ucho drgnęło a po chwili ciszę przerwało głośne kichnięcie. Haku odsunął pościel. Rozejrzał się po pomieszczeniu, które okazało się sypialnia z wielkim łożem i fotelem. Zsunął się z pościeli i otrzepał jak pies. Podniósł materiał, w który jak mu się wydawało wytarł się wczoraj, ponieważ dalej było wilgotne. Odsunął firanki i wyjrzał przez brudne okno. Na niebie nie było ani jednej chmurki, zarośnięty ogród wyglądał tajemniczo i barwnie. Drzwi tej sypialni nie były jedynymi w holu. Idąc wzdłuż bordowej ściany można było zobaczyć rząd takich samych szarych drzwi. Haku chodził od jednych do drugich i zaglądał do pomieszczeń znalazł kilka sypialni z łazienkami. Gdy odkręcił kurek nad wanną polała się na początku brązowa woda ale po dwóch minutach była już czysta. Gorąca kąpiel wydawała się teraz zbawieniem jednak gdy podstawił łapę  pod nurt wzdrygnął się od zimna. Woda była lodowata, ale czego mógł spodziewać po opuszczonym pałacyku. Przyglądając się kolejnym pomieszczeniom stwierdził że dom wygląda na całkowicie opuszczony od wielu stuleci. Niektóre przedmioty widział po raz pierwszy w całym swoim życiu. Jedne z drzwi wyróżniały się na tle innych. Widniała na nich płaskorzeźba. Postacie miały szpiczaste uszy świadczące o ich elfim pochodzeniu. Wymieniały się owocami z postaciami o zwykłych ludzkich uszach w długich sukniach i zbrojach. Wokół latały małe ludziki ze skrzydełkami. W tle rosło rozłożyste drzewo na którym znajdowały się zapalone świece. Kłaniające się zwierzęta dopełniały krajobraz. Na samym środku drzwi znajdował się otwór na klucz w kształcie serca. Haku umieścił w nim pazur i zaczął próbować otworzyć portal. Zębatki zaskrzypiały jak ostatnim razem a drzwi otworzyły się. Kryły one piękną wielką bibliotekę. Miała dwa piętra i schody w górę i w dół. Przy dachu znajdowała się belka i okno. Wyglądało na to że ktoś stworzył bibliotekę od parteru aż po strych tworząc jedno bardzo wysokie pomieszczenie, po brzegi wypełnione książkami. Aby się do nich dostać przymocowane były wysokie drabiny, które można było przesuwać po szynach. Haku podszedł do barierki  i spojrzał w dół na pierwszy poziom biblioteki. Gdyby ktoś spadł z drabiny na sam dół na pewno by umarł, oczywiście jeśli byłby człowiekiem. Jemu i jego nowemu ciało nic z tych rzeczy nie groziło. Pokój miał również wielki żyrandol na którym stały świece zamknięte w szklanych kloszach i stoliki z lampami naftowymi, przy których można było dać się pochłonąć lekturze. Jedna z ksiąg musiała zawierać odpowiedź na trapiące bestie pytanie. Czuł jakby wielki kamień spadł mu z serca. Ktokolwiek kto czuwał nad nim pozwolił odkryć mu to miejsce i jest bardzo możliwe że doprowadzi go do odpowiedzi.

Obrzydliwe pięknoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz