Rozdział czternasty

25.5K 773 66
                                    

Pociągnęła za róg bluzki, jeszcze bardziej pogłębiając już i tak spory dekolt. Podeszła bliżej do lustra i pomalowała usta krwistoczerwoną szminką, która wiedziała, że podoba się Alessandro.

Ostatnio wszystko, co robiła, robiła z myślą o mężczyźnie. Od nocy, gdy zasnęła w jego łóżku, towarzyszył jej tylko jeden cel – uwieść Alessandro. Zachowywała się dziecinnie, lecz logiczne myślenie opuściło ją już kilka tygodni temu, a jego miejsce zajęły buzujące hormony.

Nie mogła przestać zastanawiać się o tym co wydarzyło się wtedy w kuchni. O jego dłoniach na jej ciele, o jego ustach i smaku. Pragnęła dowiedzieć się, jakby to było poczuć go wszędzie. Była pewna, że później będzie jej jeszcze ciężej pogodzić się z myślą, że nigdy nie będzie go miała całego dla siebie, ale nie myślała o tym teraz. Poza tym ciągle krążyły jej w głowie słowa Alessandro, o tym, że o wiele łatwiej ponosić konsekwencje swoich błędów niż kogoś innego. I tego właśnie chciała – robić głupie rzeczy, za które mogła winić tylko siebie. Miała dość bycia karaną za cudze grzechy.

Ściągnęła gumkę, a loki rozsypały jej się po ramionach. Uśmiechnęła się, widząc wyblakłe już błękitne końcówki i przypominając sobie zaskoczoną minę Alessandro, gdy je zobaczył. Za dzieciaka często nosiła kolorowe peruki lub wplatała sztuczne pasma w swoje warkocze. Tym razem stwierdziła, że pójdzie o krok dalej i pofarbuje włosy. Nie czuła się na tyle pewnie, aby zafarbować całą ich długość, więc postawiła tylko na końcówki. Znając siebie i tak niebieski kolor znudziłby jej się po jakimś czasie, a tak mogła znów je zmienić na inny w szybki sposób.

Zapatrzyła się ponownie na swoje odbicie w lustrze i wytarła rozmazaną szminkę w kąciku ust. Była znudzona. Nic nie sprawiało, że chociaż na chwilę mogła oderwać myśli od Alessandro. Zaczynała książki, po czym po kilku przeczytanych stronach je porzucała, nie mogąc skupić się na ich fabule.

Opieka nad Alessandro pochłonęło ją tak bardzo, że teraz, gdy mężczyzna wrócił do pracy, czuła pustkę. Przyzwyczaiła się do jego towarzystwa, do jego badawczego wzroku, który rzadko opuszczał jej twarz. Chociaż głównym zajęciem mężczyzny było spanie, to resztę czasu spędzali na rozmowie i graniu w szachy. Ponownie się uśmiechnęła, przypominając sobie jego minę, gdy ograła go kilka razy z rzędu. Początkowo chciała mu dać fory, ale szybko stwierdziła, że nie jest to najlepszy pomysł. Litość byłaby dla niego gorsza niż przegrywanie. Zgadzała się na każdą propozycję rewanżu z jego strony, obiecując sobie, że już nigdy więcej nie zaproponuje mu wspólnego grania.

Nadal nie mogła objąć myślami tego, że Alessandro dobrze znał jej ojca. Kompletnie nie pamiętała, aby kiedykolwiek bywał w jej domu, a tym bardziej, aby z nim rozmawiała. Opowiedział jeszcze kilka historii z jej udziałem, w tym tę, że kupił jej ogromny zestaw kolorowanek, aby przestała malować po przetłumaczonych dokumentach, ale na niewiele się to zdało. Wciąż co jakiś czas trafiał na koślawo namalowane zwierzątka między ważnymi informacjami, przez co wielokrotnie musiał przepisywać tekst na nowo.

Alessandro miał rację mówiąc jej, że była dzieckiem, które ciężko onieśmielić. Zawsze mówiła co myśli i dążyła do wyznaczonego celu bez względu na przeszkody, jakie napotykała po drodze. Miała w sobie odwagę do bycia sobą – głośną, kolorową i często wpadającą w kłopoty, z których zawsze jakoś udawało jej się wyjść.

Ponownie przyjrzała się swojemu odbiciu w lustrze. Niebieskie włosy, mocny makijaż i kolorowe ubranie sprawiły, że przez chwilę oszukała nawet samą siebie, że znów jest dawną Gabby. Niestety, tylko z wyglądu przypominała siebie sprzed kilku lat. Filippo sprawił, że aby przetrwać musiała postawić wiele blokad w swojej głowie. Powoli, z każdym dniem czuła, że odzyskuje kolejną cząstkę siebie, lecz nadal czekała ją długa droga, aby na nowo odnaleźć się w tym nieprzychylnym dla niej świecie.

Skrywane nadzieje ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz