Rozdział trzydziesty dziewiąty

24.6K 954 149
                                    

I jest ostatni rozdział, a 19 stycznia zapraszam Was na epilog i trzy pierwsze rozdziały mojej nowej historii "Niebezpieczna propozycja", o której więcej opowiem na dniach.

Dziękuję Wam za te ostatnie miesiące spedzone razem. Na wspólnym przeżywaniu historii Gabby i Alessandra. Jesteście najlepsi ♡♡♡

Jo!
------------------

Mężczyzna zesztywniał. Podniosła się i odwróciła twarzą do niego. Miała dość kłamstw i tajemnic. Musiała wiedzieć.

– Naprawdę chcesz mnie znienawidzić – powiedział cicho.

– Nie, tylko zrozumieć.

Alessandro przeczesał dłonią włosy i przymknął na chwilę powieki.

Siedziała nieruchomo. Bała się ze jej najmniejszy ruch spłoszy mężczyznę, sprawiając, że znów się przed nią zamknie.

Otworzył oczy i spojrzał na nią. Jego wzrok pełen był smutku i żalu.

– Caterina popełniła samobójstwo – powiedział wreszcie.

Gabriella sapnęła. Czuła jak ulga rozlewa się po jej ciele.

Nie zabił jej.

Przez ostatnie lata, ona jak i inni ludzie snuli domysły na to co stało się z Cateriną. Lecz żaden scenariusz nie zakładał tego, że popełniła samobójstwo.

Dlaczego Alessandro wolał, aby ludzie myśleli, że ją zamordował, zamiast powiedzieć prawdę?

– Popełniła samobójstwo, lecz równie dobrze to ja mógłbym pociągnąć wtedy za ten spust – odezwał się ponownie.

Gabriella spojrzała na niego zaskoczona. Ulga, którą odczuwała jeszcze chwilę temu, zniknęła, ponownie zastąpiona przez niepewność.

– Chyba najlepiej będzie, jak wytłumaczysz mi wszystko od początku – zaproponowała, ściskając jego dłoń.

Skierował wzrok gdzieś nad jej głowę.

– Matilde była matką chrzestną Cateriny – zaczął – Już od narodzin Cat, słyszałem, że to moja przyszła żona. Tak naprawdę to przez dwadzieścia lat tylko o tym rozmawiałem z moją matką. Dla niej nie istniał inny temat niż Caterina. – Zamilkł – Ilekroć odwiedzałem rodziców – ona tam była. Ilekroć miałem gdzieś jakieś spotkanie, imprezę – ona tam była. Czułem się wręcz osaczony. Nie chciałem się z nią żenić, ale jak widzisz, ostatecznie przekonali mnie, że to najlepsza decyzja... Nie zrozum mnie źle, Caterina była piękną i miłą kobietą, ale po prostu nie dla mnie.

Przełknął ślinę.

– Dopiero po ślubie dowiedziałem się, że Matilde, Caterina i jej matka, Sylvie ukrywały przede mną jedną, ważną informację – urwał.

Gabriella zagryzła wargi, czekając, aż mężczyzna ponownie się odezwie. Zdecydowanie lubił budować napięcie.

– Caterina była chora. Cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową.

Zmarszczyła czoło.

– W bardzo dużym skrócie, objawia się ona występowaniem okresów manii i depresji – wytłumaczył, widząc jej pytające spojrzenie. – Mania to okres, w którym chory odczuwa nadmierną energię, jest podekscytowany, wręcz niebezpiecznie pewny siebie. Za to depresja jak sama nazwa wskazuje to przygnębienie, rozdrażnienie, niska samoocena.

Skinęła głową, pokazując że nadąża za jego wyjaśnieniami.

– Od zawsze czułem, że z Cateriną jest coś nie tak. Nie umiałem tego nazwać, ale intuicja podpowiadała mi, że dzieje się z nią coś dziwnego. Raz tryskała energią, wpadała na dziwne pomysły, a następnego dnia ledwo była w stanie usiedzieć i zamienić ze mną parę słów.

Skrywane nadzieje ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz