Gabriella zesztywniała, słysząc to imię. Wpatrywała się w mężczyznę, nie mogąc uwierzyć w jego słowa. Skłamałabym, mówiąc, że ich małżeństwo kompletnie jej nie interesowało. Od dziecka była zafascynowana Cateriną – jej urodą, klasą i tragiczną śmiercią w tak młodym wieku. Jak każda osoba w Organizacji, pragnęła dowiedzieć się, co tak naprawdę się z nią stało.
Odkąd z nim zamieszkała, nie mogła przestać o niej myśleć. Każdego dnia towarzyszyły jej niekończące się pytania na temat Cateriny, lecz jedno krzyczało głośniej niż pozostałe:
Czy Alessandro rzeczywiście ją zabił?
Mężczyzna ponownie odwrócił głowę w stronę okna i zapatrzył się na ledwo widoczne za nim sylwetki drzew. Gabriella siedziała nieruchomo, wpatrzona w jego profil. Bała się odezwać, aby go nie spłoszyć, lecz gdy cisza się przedłużała, spytała:
– Małżeństwa w ogóle? Czy z Cateriną? – spytała.
Alessandro powoli odwrócił się w jej stronę, a Gabriella sapnęła, widząc ogromny smutek i żal w jego oczach. Jego ból był tak widoczny, że ledwo powstrzymała się przed przytuleniem go. Wiedziała, jak wiele kosztowało go, aby tak się przed nią otworzyć. Aby pokazać prawdziwą twarz, a nie maskę obojętności, którą zazwyczaj dzielił się ze światem.
Cierpliwość nigdy nie była jej mocną stroną, a w ciągu ostatnich dwudziestu minut, Alessandro wielokrotnie wystawił ją na próbę. Teraz też chciała go pospieszyć, aby wreszcie odpowiedział na jej pytanie, lecz milczała, jedynie wzrokiem pokazując mu, że może jej zaufać.
– Małżeństwa w tak młodym wieku – odezwał się wreszcie. – Tego, że po raz pierwszy zignorowałem swoją intuicję. Świeciły mi się wszystkie czerwone lampki, lecz zaufałem innym osobom, a nie sobie i skończyło się to tragicznie.
Zamilkł i przymknął na chwilę oczy, a gdy je otworzył, maska ponownie znalazła się na swoim miejscu.
– Od tamtej pory słucham tylko siebie. Tego co podpowiada mi instynkt. O wiele łatwiej jest mi zaakceptować błędy popełnione z mojej winy niż z kogoś innego.
Przerwał, a gdy Gabriella podniosła wzrok i popatrzyła na niego, kontynuował:
– Jak widzisz, nie tylko ty zapłaciłaś cenę za błędy innych – oznajmił, a jego zielone tęczówki wpatrywały się w nią z jeszcze większą intensywnością niż zazwyczaj.
Jej serce przyspieszyło. Czuła się, jakby połączyła ich nowa więź, zbliżając ich jeszcze bardziej do siebie. Jeżeli rzeczywiście poniósł konsekwencje cudzych czynów, to chociaż trochę rozumiał jej sytuację. Tę niesprawiedliwość, ból i bezradność, jakie towarzyszyły jej każdego dnia. Chciała dowiedzieć się czegoś więcej, lecz czuła, że Alessandro nic więcej jej nie powie.
– Co jeszcze doceniłaś po czasie? – zapytał, potwierdzając jej przypuszczenia, że poprzedni temat jest zamknięty.
Znów spuściła wzrok na swoje paznokcie, nie mogąc znieść jego wnikliwego spojrzenia.
– Małżeństwo – odpowiedziała, czując, że jej policzki ponownie robią się czerwone.
Zapanowała cisza. Gabriella bała się podnieść głowę, aby sprawdzić reakcję Alessandro. Udawała, że o wiele bardziej interesuje ją jednorożec znajdujący się na jej kciuku.
– Chyba będziesz musiała powiedzieć mi coś więcej, jeżeli rzeczywiście chcesz mnie zatrzymać w łóżku rozmową – odezwał się.
Westchnęła zrezygnowana i nadal wpatrując się w swoje dłonie, zaczęła tłumaczyć, o co jej chodziło.
CZYTASZ
Skrywane nadzieje ZAKOŃCZONE
RomanceW ich świecie nierzadko to dzieci płacą za grzechy rodziców. Nie inaczej było w przypadku Gabrielli Rossi, która mimo, że nie zrobiła nic złego, poniosła karę za zdradę ojca. Mając zaledwie siedemnaście lat, została oddana jako „służąca" do naczeln...