Rozdział trzydziesty drugi

22.8K 946 121
                                    

Dziękuję za 100k wyświetleń SN. Kolejny rozdział pojawi się we wtorek, a dzisiaj zapraszam Was na ostatni w miarę spokojny rozdział :)
Wydaje mi się, że od następnego aż do końca akcja znacznie przyspieszy!

Jak zwykle będę wdzięczna za komentarze i gwiazdki!

Jo ♡♡
----------------------

Następnego dnia, Gabriella stała w sypialni Paoli i jak zaczarowana wpatrywała się w przyjaciółkę, która kilkoma sprawnymi ruchami ściągnęła Eve brudną pieluchę. Po pomieszczeniu rozniósł się szczypiący w oczy smród. Popatrzyła niedowierzająco na małą.

– Co ty jadłaś? – spytała dziewczynki, marszcząc nos. – Jakim cudem z tak małego ciałka wyprodukowałaś taką ilość eeee... kupki?

Paola zaśmiała się głośno, sięgając po wilgotne chusteczki. Sprawiała wrażenie, jakby brzydki zapach w ogóle jej nie przeszkadzał.

– A może seksowna bielizna? – spytała Paola, podejmując przerwaną wcześniej rozmowę o prezencie urodzinowym dla Alessandro.

Gabriella chwilę rozważała tę propozycję.

– Nie – odpowiedziała wreszcie. – Chciałam coś tak typowo dla niego.

– Seksowna bielizna równa się zaproszenie do seksu, więc jak to nie jest dobry prezent dla mężczyzny, to ja już nic nie wiem – powiedziała, podając jej dziecko. – Idź do cioci, a mama przez ten czas przygotuje ci jedzenie.

Gabriella wzięła małą na ręce i ruszyła za Paolą.

– Co ta twoja mama wygaduje za bzdury? – spytała Evy, kręcąc głową – Dla facetów wszystko jest zaproszeniem do seksu. Nawet nie trzeba się za bardzo wysilać.

Paola zaśmiała się głośno, przekładając do plastikowej miseczki jakąś pomarańczową papkę, która według Gabrielli wyglądała niewiele lepiej niż zawartość pieluchy chwilę temu.

– Racja, przez pierwsze miesiące po porodzie byłam tak padnięta, że największym afrodyzjakiem były umyte włosy, a nie jakaś koronkowa bielizna – powiedziała, celując w brunetkę brudną łyżeczką. – O goleniu nie wspominając – dodała, po czym usadziła dziewczynkę w wysokim krzesełku i zaczęła ją karmić.

Gabriella z obrzydzeniem wpatrywała się w Eve, która przełknęła pierwszą porcję kupopodobnej papki.

– Ciężko mi coś doradzić, bo go nie znam – powiedziała Paola. – Gdybyś mnie spytała jakiś czas temu, przed twoimi opowieściami o nim, to pewnie doradziłabym jakieś narzędzia tortur typu krzesło inkwizytorskie, krosno, czy dra...

Urwała, napotykając morderczy wzrok Gabrielli.

– Nie patrz tak na mnie. Przecież dodałam, że przed twoimi opowieściami. – Broniła się Paola. – W Internecie jest sporo stron z pomysłami na prezent, może tam spróbuj.

– Sprawdzałam – odpowiedziała, bawiąc się lakierem na swoich paznokciach. – W kółko powtarzają te same propozycje: dobre perfumy lub mam mu dać moje zdjęcie oprawione – koniecznie – w ładną ramkę.

Westchnęła zrezygnowana. Od rana próbowała wymyślić jakiś pomysł na prezent, lecz co kupić mężczyźnie, który miał wszystko? Nie wiedziała.

– Dobra, to z innej strony – odezwała się ponownie Paola, wycierając twarz Eve. – Opowiedz mi, czym się interesuje, co robi w wolnym czasie.

– Nie ma wolnego czasu – odpowiedziała Gabriella i aż się skrzywiła, słysząc wyraźne rozgoryczenie w swoim głosie.

Skrywane nadzieje ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz