Rozdział trzydziesty

21.7K 789 83
                                    

Dziękuję za prawie 80k wyświetleń SN :o

Pomyliłam się ostatnio i jednak będzie 39 rozdziałów plus epilog. Nowy rozdział będzie się pojawiał co 5 dni.

Mam nadzieję, że ten rozdział Wam się spodoba i będę wdzięczna za każdy komentarz i gwiazdkę!

Jo <3

---------------------------------

Alessandro oparł się dłonią o parapet i zapatrzył na szarość panującą na zewnątrz. Deszcz padał nieprzerwanie od kilku dni, sprawiając, że w powietrzu unosił się intensywny zapach wilgoci i błota. Lubił taką pogodę. Była idealna do czytania książek, czy też zamknięcia się w swoim warsztacie i zapomnienia o reszcie świata.

Uchylił okno, a jego wzrok padł na obrączkę, błyszczącą na jego serdecznym palcu. Uśmiechnął się. Na samo wspomnienie Gabrielli, przyjemne ciepło rozlało się po jego ciele. Od czasu ich ślubu minęło zaledwie kilka dni, lecz nie pamiętał kiedy ostatni raz czuł się tak beztrosko i szczęśliwie. Oczywiście, piętrzące się problemy nadal nie dawały mu spokoju, lecz ten największy wreszcie został rozwiązany.

Przez ostatnie dwa lata, skutecznie udało mu się wyciszyć dręczące go wyrzuty sumienia. Dopiero ponowne pojawienie się Gabrielli w jego życiu sprawiło, że poczucie winy znów go dopadło. Tym razem ze zdwojoną mocą. Teraz gdy zapewnił jej bezpieczeństw, czuł się, jakby ktoś ściągnął z jego ramion, niewyobrażalny ciężar.

Cichy dźwięk padającego deszczu, zakłóciło gwałtowne otwarcie się drzwi do jego gabinetu. Powoli odwrócił się i spojrzał na dwóch mężczyzn wchodzących do środka. Nie skomentował tego, że weszli bez pukania, lecz jego zimne tęczówki zmierzyły ich z dezaprobatą.

– Sergio. Luca – powiedział jedynie.

– Przepraszam, Alessandro – odezwał się starszy z mężczyzn. – Nie wiedziałem, że tłumaczenia Gabby są trzymane w tajemnicy przed innymi.

Sergio jak zwykle miał na sobie elegancki garnitur i koszulę w kolorowe wzorki – tym razem w żółto–niebieskie pelikany. Jego słowa zaskoczyły Alessandro. Dobrze pamiętał przeprowadzoną z nim rozmowę, w trakcie której podał mu dokładne powody dla swojej decyzji o zatajeniu tej informacji przed innymi.

– Dokładnie – powiedział Luca, podchodząc do biurka i opierając o nie dłonie. – Nie sądziłeś, że dobrze byłoby nas poinformować, że nasze z trudem przechwycone informacje przechodzą przez jej ręce?

Alessandro odsunął się od okna i stanął naprzeciwko kuzyna. Właśnie takich sytuacji chciał uniknąć.

– Zamknij drzwi – polecił stanowczym głosem starszemu mężczyźnie.

Sergio zawahał się, jakby nie był do końca pewny, czy chce zostać w gabinecie, lecz wreszcie wykonał polecenie.

– W jaki sposób informacja, że to Gabriella tłumaczy wiadomości, zmieni twoje decyzje? – spytał Alessandro, skupiając uwagę z powrotem na kuzynie.

– W jaki sposób? – krzyknął Luca. – Pytasz mnie w jaki sposób? – powtórzył, uderzając pięściami w blat biurka. – A może w taki, że nie pozwolę, aby moi ludzie ginęli przez to, że zamiast mózgiem myślisz swoim kutasem.

Alessandro nic nie odpowiedział, jedynie delikatnie zmrużył oczy, wpatrując się w zaciśnięte dłonie mężczyzny. Nie był zaskoczony jego zachowaniem. Właśnie takiej reakcji się po nim spodziewał. Poza tym lubił wyprowadzać Lucę z równowagi, a nie było na to łatwiejszego sposobu niż zachowanie spokoju i ignorowanie jego zaczepek.

Skrywane nadzieje ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz