Pow. Izuku
Dziś wstałem bardzo wcześnie, bo o 4:30 by na spokojnie się ogarnąć i dojechać, by się nie spóźnić. Głupio było by się spóźnić już pierwszego dnia pracy.
Wstałem z łóżka i się przeciągnąłem. Ruszyłem do łazienki, by się wykąpać. Nalałem wody do wanny oraz płynu do kąpieli.
Rozebrałem się z piżamy i wszedłem do ciepłej wody. Zacząłem się dokładnie myć, oprócz włosów, bo wczoraj je myłem i nie zdążył bym ich wysuszyć, a chory nie chce być.
Kiedy byłem już wykąpany to wytarłem się i ubrałem w czarne jeansy oraz beżowy, trochę za duży sweterek. Był już wrzesień, ale nie było ani za ciepło ani za zimno.
Zjadłem dwa tosty, umyłem zęby. Wziąłem jeszcze w razie czego cienką kurtkę. Zabrałem portfel, telefon oraz klucze i wyszedłem z domu, zamykając go wcześniej.
Ruszyłem na autobus. Usiadłem na przystanku i czekałam, aż przyjedzie mój, bym mógł spokojnie dojechać do pracy.
Po kilku spojrzeniach z strony alf przypomniałem sobie że nie wziąłem tabletek na zapach. Spojrzałem na godzinę, miałem jeszcze 15 minut do autobusu, więc szybko ruszyłem do apteki.
Jak na złość nie mieli tych co zawsze kupuję, a one są najbezpieczniejsze, więc kupiłem te które całkiem niwelują zapach i od razu wziąłem jedną.
Akurat jak doszedłem na przystanek to przyjechał mój autobus, więc wsiadłem i usiadłem na wolnym miejscu.
Po 20 minutach wysiadłem i ruszyłem spacerkiem pod dom mojego pracodawcy.
O 5:47 byłem już pod drzwiami i właśnie pukałem. Otworzył mi ten sam blondyn i wpuścił do środka.
- Dobra, skoro już jesteś to ja jadę do pracy - powiedział Bakugou.
Podszedł jeszcze do synka i pocałował go w główkę i wyszedł z domu. Zostawiając nas samych.
Miałem zapisane na kartce o której powinien jeść i co o danej porze je. Na co jest uczulony oraz o której godzinie mam kłaść go spać.
Zbliżała się już godzina 6, a chłopiec powinien dostać za pół godziny butelkę, więc zacząłem już wszystko szykować i co jakiś czas sprawdzać co robi.
Kiedy mleko było już gotowe i zbliżała się już godzina karmienia to podałem małemu chłopcu butelkę, którą od razu ode mnie zabrał i zaczął pić.
Postanowiłem, że trochę posprzątam, bo można było zauważyć, że alfa chyba sobie nie radził, bo gdzie nie gdzie można było zobaczyć kurz albo nie podlane kwiatki, więc się za to zabrałem.
Akio kiedy skończył pić mleko to odłożył butelkę na podłogę i zajął się zabawą klockami.
Kiedy skończyłem ścierać kurz w salonie i kwiatki miały już podlane to zabrałem butelkę do mycia.
Myślałem, że będzie to trudna praca, bo jednak dzieci są nieprzewidywalne. A tu taki spokojny maluszek, sam się bawił, nie płakał, ale nie ma co się dziwić jak matka się nim nie zajmowała, a ojciec musiał chodzić do pracy, to mały musiał się sam sobą zająć.
Chciałem dobrze dla dziecka, więc chciałem go nauczyć chodzić oraz mówić, by później nie miał problemów z takimi podstawowymi rzeczami.
Podszedłem do chłopca i usiadłem naprzeciw niego, by mnie widział. Postanowiłem, że na początek nauczę go trochę mówić.
- Akio. Powiedz miś - powiedziałem do niego i pokazałem mu jego żółtego misia.
Chłopiec przez chwilę patrzył raz na mnie, a raz na maskotkę przy czym otwierał i zamykał buzię.
CZYTASZ
Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse
FanfictionKatsuki Bakugou to najlepszy biznesmen w Japonii, a do tego jest w cholerę przystojną alfą, którą każda omega chce. Izuku Midoryia to samotna i samoradzaca sobie omega. Jest on bardzo ładny oraz uroczy, ale ukrywa to dla swojego dobra. Kilka lat tem...