46.

654 63 19
                                    

Pięć lat później.

(Małe przypomnienie:
Katsuki ma 31 lat,
Izuku ma 26 lat,
Akio ma 9 lat,
Yumma i Mira mają po 6 lat)

Pov. Izuku

- Akio! Wstawaj! Zaraz się spóźnisz do szkoły!

Szykowałem właśnie śniadanie dla dzieci do szkoły. Ten czas tak szybko minął, Akio chodzi do czwartej klasy, a bliźniaki właśnie poszły do pierwszej klasy. Cała trójka dobrze sobie radzi w szkole, ale nie mogło być inaczej, skoro mam dwie małe alfy z charakterem swojego ojca i przynajmniej raz w tygodniu jestem wzywany na rozmowy przez ich wyczyny.

Na szczęście Mira jest omegą i jest dużo spokojniejsza i grzeczniejsza niż jej bracia. Z nią w sumie nigdy nie było problemu, zawsze słucha i nie kłóci się, ma charakter na szczęście po mnie, ale jest córeczką tatusia, woli się z nim tulić niż że mną, a do mnie natomiast kleją się chłopcy.

Pogłaskałem córkę po głowie, bo ta już dawno siedziała przy stole i jadła śniadanie. Słyszałem jak Yu krząta się na górze, więc wiem że nie śpi tak jak jego stary brat, który nagle w tygodniu dostawał lenia i niechęć do wstawania, a w weekendy jest jako pierwszy na nogach.

Westchnąłem cicho i musiałem iść do góry, bo inaczej on nie wstanie z tego łóżka. Sprawdziłem po drodze co u młodszego, jak zawsze pakuje się na ostatnią chwilę. Nie da się im wytłumaczyć że mają robić to wieczorem albo po odrobieniu lekcji. W końcu wszedłem do pokoju najstarszego syna.

Akio był zawinięty w kołdrę i pod nią schowany. Odsłoniłem mu okna i jedno otworzyłem żeby się przewietrzyło, bo smród tutaj jest taki jakby coś zdechło, już się boje co tutaj będzie jak Akio stanie się nastolatkiem.

- Akio, wstawaj, spóźnisz się, a ja cię nie będę wozić do szkoły.

- Nie idę - burknął spod kołdry.

- Ależ idziesz, nie zostaniesz sam w domu i dobrze wiesz że tata będzie zły jak się dowie że opuszczasz lekcje.

- Ale ty przecież będziesz w domu!

- Nie, wychodzę, ktoś musi zrobić zakupy i jadę pomoc ojcu w pracy, więc nie możesz zostać.

- A nie mogę pojechać z tobą? Pomogę ci w zakupach, proszę....

Westchnąłem cicho, chciałbym mu pozwolić, ale nie mogę, bo jak bliźniaki się dowiedzą to też będą chcieć, a jak pozwolę całej trójce nie iść to Kacchan będzie zły i będzie wyzywać, dla niego jest ważne żeby dzieci chodziły do szkoły, nie muszą mieć najlepszych ocen, ale mają do niej chodzić, zgadzam się z nim, ale myślę że czasem za bardzo się wścieka z tego powodu.

- Nie, jak ty nie pójdziesz to Mira i Yu też nie będą chcieć iść, a później tata będzie krzyczeć, więc wstawaj i bez marudzenie idziesz do szkoły.

Warknął na mnie zły, za co dostał pstryczka w czoło, Kacchan pewnie już by na niego warczał i krzyczał o jego zachowaniu.

Wiem że Katsuki kocha nasze dzieci, ale coś za często podnosi na nie głos, co mi się nie podoba. Najczęściej jednak kłóci się z Akio i to bez żadnego powodu, wystarczy że któryś źle się na siebie spojrzy i jest już koniec ciszy w domu.

Akio niechętnie zaczął się ubierając i ogarniać, więc mogłem już go zostawić samego mając pewność, że już nie wróci do łóżka. W kuchni był tylko Yumma jedzący śniadanie, Mira pewnie poszła sprawdzić czy na pewno wszystko ma spakowane.

Westchnąłem i usiadłem na blacie w kuchni patrząc w telefon.

- Zejdź z blatu.

Od razu podniosłem wzrok na starszego syna, on to się ewidentnie zapomnia z kim on rozmowia. Uniosłem brew i na niego patrzałem.

Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz