8.

5.2K 228 189
                                    

Pow. Katsuki

Obudziłem się wcześnie rano i od razu napisałem do Uraraki, że dziś mnie nie będzie w pracy. Sprawdziłem czy Akio się poprawiło. Miał jeszcze delikatną gorączkę, ale już go tak bardzo nie męczyła jak wczoraj i w nocy. Teraz trzeba iść zobaczyć jak się czuje Izuku.

Zapukałem cicho do jego pokoju i wszedłem do środka. Omega spała okryta po samą głowę kołdrą, więc nic oprócz jego włosy nie było widać. Podszedłem do niego i go lekko odkryłem. Było już po nim widać, że jest jeszcze gorzej niż wczoraj, a jak przyłożyłem rękę do jego czoła to się sparzyłem, był tak gorący (bez skojarzeń).

Będę musiał pojechać szybko do apteki po coś dla Izuku, bo nic takiego nie miałem, bo jako alfa nie choruję, więc nic takiego nie potrzebowałem. Ale bałem się zostawić ich samych, bo co jak nagle któryś poczuję się jeszcze gorzej jak mnie nie będzie i nikt im nie pomoże.

Zrobiłem zimny okład dla omegi i położyłem mu mokry ręcznik na czole, przez co chłopak przez sen mruknął zły i przeszły go dreszcze.

Zszedłem na dół gdzie od razu zrobiłem mleko dla dziecka i kanapki z herbatą z miodem i cytryną dla omegi. Oby to mu pomogło, bo przyznaje się bez bicia, że sam nie dam rady, a nie będę się zniżał do tego by prosić staruchę o pomóc. Już raz to zrobiłem i żałuję, bo do teraz mi to wypomina, a skąd mogłem wiedzieć jak zająć się dzieckiem, nikt mnie tego przecież nie uczył i nie sądziłem, że będzie mi to potrzebne.

Najpierw poszedłem z mlekiem do syna, bo już słyszałem, że się obudził. Wszedłem do sypialni i podałem mu butelkę. Chłopiec był jeszcze tak zaspany, że wziął ją ode mnie i zaczął pił, nie ruszając się a oczka miał dalej zamknięte.

Poczekałem jak mały skończy i wziąłem od niego pustą butelkę, a ten się położył, przykrył i poszedł dalej spać, to pewnie przez chorobę. Wyszedłem cicho i poszedłem do kuchni gdzie odłożyłem butelkę do zlewu, zabrałem śniadanie dla omegi i do niego poszedłem.

Postawiłem tackę z przyniesionym jedzeniem na półkę nocną i delikatnie budziłem chłopaka, który nie chciał się obudzić. Chyba będę zmuszony zrobić to trochę brutalniej, więc szarpałem mocniej za jego ramię, a chłopak przerażony pisnął i podniósł się szybko z łóżka. Udało mi się!

- Co się dzieje!?

- No w końcu. Próbowałem cię obudzić. Zrobiłem ci śniadanie i herbatę.

Izuku powoli usiadł z powrotem na łóżko i od razu się zakrył kocem, ponieważ było mu prawdopodobnie zimno, co było widać i dalej był w samej bieliźnie. No cóż popatrzyłem trochę na jego drobne ciałko, bo ciężko się nie patrzeć.

- Zjedź i napij się cieplej herbaty, powinna ci pomóc.

- Dziękuję.

Obserwowałem go jak nie chętnie zjadł jedną kanapkę, a resztę zostawił. Wypił całą herbatę od razu i wrócił pod kołdrę. Zabrałem tackę do kuchni i zrobiłem mu drugiej herbaty, by miał  się czego napić jak wstanie.

Nagle ktoś zapukał do drzwi, więc poszedłem otworzyć. Oby to nie byli starzy, bo ich zajebie na miejscu. Otworzyłem drzwi, a w nich wstała jakaś ruda beta z rudym dzieckiem.

- Dzień dobry. Jest Izu?

- Kim jesteś i czego on niego chcesz?

- Ah tak, jestem Ikuko, a to moja córka Aya. Przyszłam do Izuku pogadać.

Zdziwiłem się bo z tego co mi Izuku mówił to nie miał znajomych, więc kim jest ta baba i czego od niego do chuja chce.

- Dobra kurwa, skąd go znasz i po co tu przylazłaś z dzieciakiem.

Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz