Skip time o miesiąc
Pov. Izuku
Jestem już prawie w drugim miesiącu ciąży i nie czuje w sumie żadnej różnicy, czasem tylko zrobi mi się nie dobrze z rana, a tak to wszystko jest po staremu. Mój brzuch jeszcze nie jest widoczny, więc nie martwię się że będę miał problemy z ubraniami, bo jak na razie mogę chodzić w moich starych ubraniach, nie bojąc się że koszulka będzie mnie za bardzo uciskać w brzuch albo że coś się rozciągnie.
Ale coś jednak zmienić się musiało, a był to mój zapach, zawsze był słodki (przypomnijcie jak on pachniał), ale teraz dodatkowo pachniałem piankami. Moim dwóm alfą podobała się taka zmiana, Kacchan sądził, że ja sam jestem słodki jak taka pianka, a Akio jak to on lubił wszystko to co słodkie.
Ale też miało to swoje minusy, Kacchan był nadopiekuńczy czym mnie irytował, bo nie pozwalał mi na niektóre rzeczy, na przykład robienie obiadu, sprzątanie czy nawet nie mogłem podnieć mojego syna. A jeśli chodzi o Akio to bardzo się do mnie przykleił, przed co nie mogłem się nigdzie ruszyć bez niego, nawet do łazienki chciał za mną wejść, ale na szczęście Katsuki go wtedy porywał.
Cieszyłem się bardzo z tej ciąży, ale wolał bym już urodzić to maleństwo, móc je przytulić i całować, ale no niestety na to muszę jeszcze poczekać parę miesięcy, a Akio dalej będzie męczony przeze mnie dużą ilością czułości, która już mu chyba zaczęła działać na nerwy, bo zaczął ode mnie uciekać jak chciałem go przytulić.
Dziś wyjątkowo zostałem sam z Akio, bo alfa miał ważne spotkanie i musiał jechać do biura. Pod nieobecność chłopaka wziąłem się za porządki, bo nawet tego mi nie pozwalał, więc muszę wykorzystać te kilka godzin spokoju od alfy i jego gadania. Wysprzątałem całą kuchni i zrobiłem też obiad, po czym wziąłem się za salon, korytarze, pokój dziecka, łazienki i na koniec naszą sypialnie.
Było już coś koło piętnastej, a ja już byłem zmęczony porządkami, ale na szczęście skończyłem wszystko, więc mam wolne do końca dnia. Obiad już czekał na szykowany na stole, Kacchan wrócić ma za chwilę, a skąd wiem, a stąd że przed chwilą do mnie wypisywał czy wszystko w porządku i czy żyjemy oboje z Akio, dziwne pytania ma ten mój alfa.
Leżałem na kanapie oglądając psi patrol, no cóż nawet ciekawa ta bajka, a w sumie Akio przy oglądaniu tego jest grzeczny, więc same plusy.
Pov. Kacchan
Wszedłem do domu i było w miarę cicho, no było słychać w tle jak leci jakaś bajka, więc zajrzałem do salonu, gdzie znalazłem chłopaka z synem oglądający bajkę o jakiś dziwnych psach, kto wymyśla tak durne bajki? Kiedyś były dużo lepsze, nie to co teraz.
Poszedłem do kuchni, bo trzeba obiad zrobić, patrzę, a na stole czeka już obiad, o nie, nie, nie, tak nie będzie.
- Deku....
Spojrzał na chłopaka, który od razu się spiął słysząc przezwisko, które zwiastowało kłopoty.
- Tak, Kacchan?
- Co to ma być? Czyś zgłupiał? Nie możesz się przemęczać, ja bym zrobił obiad przecież.
- Ale mnie się już nudzi! Nic mi nie wolno! To ciąża, a nie choroba i nie umrę jak ugotuję obiad albo coś posprzątam!
Westchnąłem, bo jednak chłopak miał rację, ale to nie moja wina, że zrobiłem się nadopiekuńczy przez co się martwiłem i go irytowałem swoim zachowaniem.
I cóż uczę się też o zachowaniu i zachciankach ciężarnej omegi, a później o takich malutkich szczeniaczka, bo nie wiem jak mam się zająć noworodkiem. Akio dostałem jak już był duży, więc najprawdopodobniej ominęły mnie najcięższe czasy w jego życiu.
- No dobrze, rób co chcesz, ale nie przesadzaj za bardzo i Chodźcie zjeść bo zaraz będzie zimne.
Wróciłem do kuchni i usiadłem przy stole, a chwilę po mnie przyszła ta dwójka, nałożyliśmy siebie jedzonka i zaczęliśmy jeść życząc sobie smacznego. Po posiłku od razu oświadczyłem, że to ja sprzątam po obiedzie i ja robię kolację, na co Izuku tylko prychnął, a Akio miał to w dupie jak zawsze.
Zacząłem sprzątać i zmywać naczynia, przy czym zerkałem do salonu, gdzie Izuku siedział na kanapie i jadł czekoladę z chrupkami cebulowymi, fuj. Jak on może to jeść?
A natomiast Akio leżał na dywanie z lizakiem w buzi i oglądał jakiś film, już nawet nie chciałem pytać co to za film i o czym on jest, wystarczył sam fakt, że widziałem w rogu ekranu grypę wiekową siedem.
Skończyłem wszystko w kuchni i usiadłem obok na kanapie i przyciągnąłem do siebie mojego chłopaka, ale od razu go odsunąłem od siebie, bo waliło od niego cebulą.
- Ej... Czemu mnie odpychasz?
- Nie chcę być nie miły czy coś ale śmierdzisz.
Izuku zrobił się czerwony na buzi i nie wiem czy to z zawstydzenia czy złości, ale pewnie zaraz się przekonam.
- Co ci się nie podoba w moim zapachu? Że śmierdzę? Tak? A czym niby?
Oi czyli się zdenerwował.
- Izu nie o to mi chodziło....
- A to niby o co!?
- Jadłeś cebulowe chrupki... A one śmierdzą...
(Osobiście sama lubię cebulowe chrupki i nie narzekam na ich zapach 😅😂)
Izuku prychnął głośno i poszedł do góry, więc od razu poszedłem za nim, żeby się na mnie nie obrażał. Okazało się że poszedł do łazienki i zaczął myć zęby. Oparłem się o framugę i patrzyłem na niego.
- Cego?
Zaśmiałem się.
- Nie mów nic jak masz coś w buzi.
Izu warknął na mnie mając dalej szczoteczkę w buzi. Bawiło mnie jego zachowanie i to jak wyglądał wściekły myjąc zęby. Ale dla własnego bezpieczeństwa przestała mi się śmiać i tylko patrzałem.
Po kilku minutach skończył, opłukał buzię i odłożył szczoteczkę na miejsce. Podszedł do mnie i się przytulił.
- Teraz lepiej? Już nie śmierdzę?
- Już nie kochanie.
Pogłaskałem go po głowie, przez co młodszy zaczął cicho mruczeć, co było bardzo urocze. Podniosłem go i wróciliśmy do salonu, gdzie chyba przeszło jakieś piepszone tornado.
Stolik kawowy stał do góry nogami przykryty jakimś kocem, kanapa była przewrócona na bok, poduszki leżały rozwalone po całej podłodze, a Akio siedział w danym centrum tego bałaganu, a mianowicie siedział na stole pod kocem gdzie układał swoje zabawki.
- Akio? Co tu się do cholery jasnej stało?
Od razu dostałem w łeb od omegi za słownictwo, ale nie przejąłem się tym za bardzo to już chyba przyzwyczajenie.
- Nic...
Mały spojrzał na mnie swoimi czerwonymi oczkami niewiniątka i z lekkim uśmiechem. Wiedział jak działa na mnie ta jego minka, mała cholera.
- No dobra baw się ale później masz tutaj posprzątać.
Akio pokiwał głową i zniknął w swojej "bazie" i tak wiedziałem, że ja będę musiał to sprzątać, bo Akio pewnie za godzinę może dwie zaśnie i będę musiał go położył do łóżka i wziąć się za ten bajzel, bo przecież Izuku nie będzie stołu czy kanapy podniósł.
--------------------------------------------------------------
Ilość słów: 1153No trochę mnie tu nie było, ale jest duże prawdopodobieństwo, że wrócę tutaj na dłużej i nie będę robić takich przerw między rozdziałami.
A i zaczęłam pisać coś nowego, ale to wyjdzie dopiero jak wbije mi się 700 obs.
A teraz życzę wam króliczki moje miłego dnia lub nocy.
CZYTASZ
Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse
Fiksi PenggemarKatsuki Bakugou to najlepszy biznesmen w Japonii, a do tego jest w cholerę przystojną alfą, którą każda omega chce. Izuku Midoryia to samotna i samoradzaca sobie omega. Jest on bardzo ładny oraz uroczy, ale ukrywa to dla swojego dobra. Kilka lat tem...