Pov. Katsuki
Skończyłem malować, ba a nawet już rozłożyłem nowy dywan i ustawiłem komodę i jakiegoś doniczkowego kwiatka, który spodobał się Izuku kiedy byliśmy na zakupach.
Omega lepiej się czuł niż wczoraj, ale był jeszcze z lekka blady na buzi i ociężały, więc i ja i Akio mieliśmy na niego oko, co denerwowało zielonowłosego, jak dla mnie było to urocze, a dla Akio śmieszne, kiedy się na nas denerwował.
Aktualnie Izuku leżał obrażony na kanapie i zjadał kanapkę z kremem czekoladowym, a Akio próbował wyżebrać gryza, bo już zjadł swoję.
Omega się w końcu zlitował i oddał mu swoją kanapkę i spojrzał na mnie z prośbą, więc poszedł i zrobiłem więcej kanapek dla tych dwóch obżartuchów. Wróciłem i od razu im dałem.
Po niedługim czasie zauważyłem, że Izuku zrobił się zielony na twarzy, miałem już do niego wstać i zapytać co się dzieje, ale ten mnie wyprzedził biegnąc do łazienki. Natomiast Akio siedział zmieszany na kanapie i nie wiedział co ma robić.
- Siedź grzecznie i nic nie zniszcz mały demonie.
Upomniałem syna i poszedłem sprawdzić co u mojej omegi. Wszedłem do łazienki i od razu przy nim ukucnąłem głaszcząc go po plecach uspakająco przy czym odgarnąłem mu włosy z twarzy.
Młodszy jeszcze przez kilka minut wymiotował po czym będąc już pewnym, że skończył odsunął się od muszli i usiadł na podłodze zmęczony.
- Mogłem nie jeść tej czekolady, termin jej się kończy za dwa dni.
- Czemu nie mówiłeś? Przecież kupił bym nową, a teraz ty się znowu pochorowałeś i nie wiadomo czy Akio też coś nie weźmie po niej.
Czasem już brakuje mi sił na tą dwójką, a Izu zachowuje się jakby miał za niedługo ruję, ale w sumie to bardzo możliwe, więc nie mogę na niego narzekać, bo sam się w to wpakowałem i nie żałuję ani trochę.
Pov. Akio
Już od kilku minut siedzę sam, więc zaczęło mi się już nudzić, zszedłem z kanapy, zjadłem resztę tych pysznych kanapek, nie wiem jak mama może się po nich źle czuć, to dziwne.
Zadowolony i najedzony odniosłem talerz do kuchni, ale ze nie sięgałem jeszcze blatu to talerz spadł i się cały potrzaskał robiąc hałas, już słyszałem jak tata wyzywa i idzie tutaj, więc uciekłem.
Bawiło mnie to że to tata zawsze po mnie sprząta jak mamy nie ma albo źle się czuje, więc czasem robiłem to specjalnie, ale nie tym razem.
- Akio!? Gdzie uciekłeś? Czyś ty zjadł wszystkie te kanapki?
Chowałem się za fotelem i lekko się wychyliłem, by sprawdzić gdzie on jest i stał przy mojej kryjówce, więc musiałem szybko zmienić miejsce i tak też zrobiłem śmiejąc się bo mnie zauważył, zaczęła się zabawa ganianego chowanego.
Oboje zapomnieliśmy o źle czującej się mamie, bo tata wciągnął się w zabawę ze mną.
Pov. Izuku
Kacchan musiał iść do naszego syna, bo już coś zaczął broić na dole. Siedziałem jeszcze przez kilka minut w łazience po czym spłukałem wodę i umyłem zęby. Poszedłem się położyć do łóżka, ale czułem się jeszcze gorzej niż wcześniej, Katsuki miał rację mogłem nie jeść tej czekolady.
O tyle dobrego, że Akio nic nie jest. Ja byłem jeszcze osłabiony po akcji z tą farbą i to pewnie dlatego się pochorowałem bardziej. Do wieczora było spokojnie, większości czasu przespałem, ale w nocy do wymiotów doszła jeszcze gorączka i ledwo kontaktowałem ze światem, było mi zimno.
CZYTASZ
Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse
FanfictionKatsuki Bakugou to najlepszy biznesmen w Japonii, a do tego jest w cholerę przystojną alfą, którą każda omega chce. Izuku Midoryia to samotna i samoradzaca sobie omega. Jest on bardzo ładny oraz uroczy, ale ukrywa to dla swojego dobra. Kilka lat tem...