38.

2K 149 25
                                    

Miesiąc później, piąty miesiąc ciąży

Pov. Izuku

Maleństwa jak na razie były spokojnie i rzadko kiedy kopały czy rozpychały się na szczęście, co mnie cieszyło, bo nie musiałem się męczyć z bólem, bo jak już zaczynały to można było umrzeć od tych wszystkich kopniaków, aż dziwne, że mi jeszcze ani jednego żebra nie połamały albo nie uszkodziły jakiegoś narządu. Coś czuję że mogą mieć charakter swojego ojca.

Leżałem na kanapie i oglądałem serial, Kacchan pojechał do pracy, a Akio o dziwo jeszcze się nie obudził, a było już po ósmej. Westchnąłem i wstałem, by sprawdzić czy dziecko w ogóle oddycha. Doczłapałem na górę i sprawdziłem funkcje życiowe blondyna, po prostu spał, gorączki nie miał, więc choroba odpada, położyłem go wczoraj spać o dwudziestej, więc to na pewno też nie to.

Zacząłem się martwić, więc zadzwonił do Kacchana, bo może on wie co jest małemu. Długo nie musiałem czekać, odebrał po drugim sygnale.

- Izu? Co jest? Czemu dzwonisz? Mam wrócić do domu?

- Nie, spokojnie, dzwonię, bo Akio dalej śpi i nie wiem co mam robić.

Usłyszałem ciche westchnienie i zwlekał z odpowiedzią.

- A no wiesz... Akio przyszedł do nas niedługo po tym jak zasnołeś i on nie chciał spać i tak jakoś wyszło, że oglądaliśmy tv do czwartej....

Wyszedłem z pokoju dziecka, zamknął za sobą drzwi i odszedłem kawałek.

- Co żeście robili!? Katsuki! To jest jeszcze małe dziecko! Nie powinnien siedzieć po nocach przez telewizorem! I ty tak samo! Przecież ty pewnie nic nie spałeś! Myślisz ty w ogóle!? Co jakbyś zasnął za kierownicą!? Wiesz do czego mogło by to doprowadzić!?

Byłem wściekły na mojego partnera przez co bliźniaki się uaktywniły i zaczęły mnie mocno kopać po żebrach, aż jękłem z bólu.

- Izuku? Co się dzieje?

Jak na złość musiał akurat to usłyszeć, a nie to co do niego mówię.

- Nic się nie dzieje, twoje dzieci są wściekłe, a mi się za to obrywa.

- Połóż się kochanie, zaraz będę w domu.

Już miałem zaprzeczyć, ale gnojek jeden zdążył się rozłączyć, a ja nie miałem już siły się z nim kłócić i poszedłem się położyć w salonie na kanapie tak jak wcześniej i próbowałem uspokoić tą dwójkę we mnie przez okrężne ruchy, co tylko trochę pomogło, bo już nie było to tak silne kopnięcia, a tylko się wierciły i kręciły.

Pov. Katsuki

Cholera, nie sądziłem, że aż tak się wkurzy na mnie, ale nie mogłem odmówić naszemu synowi kiedy robił te swoje słodkie oczka szczeniaka i tak jakoś wyszło, że siedzieliśmy do czwartej, bo zauważyłem, że młodemu się już przysypia, więc zaniosłem go do pokoju, a sam położyłem się jeszcze na godzinkę.

Fakt to był bardzo głupi pomysł żeby siedzieć tak długo, bo nie potrafiłem się na niczym skupić i głowa latała mi na boki z zmęczenia, a żadna kawa nie pomagała mnie obudzić.

Zgarnąłem na szybko swoje rzeczy i wyszedłem z biura informując, że nie wrócę już dziś do firmy. Zrobię to w domu, jak uspokoję trochę Izuku, bo jeszcze mi za wcześnie urodzi, oby nie.

Po dwudziestu minutach byłem już pod domem. Wszedłem po cichu do środka i od razu zauważyłem omegę na kanapie, jak spał z dłonią na brzuchu i wykrzywioną twarzą, czyli nawet teraz nie dają mu spokoju, nasze małe demony.

Wziąłem go ostrożnie na ręce i zaniósłem do naszej sypialni, kładąc go na łóżku, przykrywając kocem. Położyłem dłoń na brzuszku i nagle te wszystkie ruchy zniknęły, a Izu odetchnął z ulgą przez sen. Te małe potwory musiały już go męczyć długi czas i nie tylko w ten sposób.

Położyłem się za nim dalej trzymając na nim rękę, by czasem bliźniaki się nie rozkręcały, bo teraz to by mi go na pewno obudzili i dostało by mi się za to co zrobiłem i tak mi się dostanie, ale wolę to odwlekać tak długo jak się tylko da.

Zasnąłem od razu jak moja głowa dotknęła poduszki, to był jednak bardzo zły pomysł z tą nocką przez telewizorem.

Pov. Akio

Obudziłem się i w całym domu było cicho, więc pewnie jest jeszcze wcześnie. Wyszedłem z łóżka, zajrzałem do rodziców, gdzie oboje spali, ale byli już ubrani, czemu oni śpią w ciuchach? A nie tak jak ja w piżamce?

Zamknąłem po cichu drzwi i zszedłem na dół, byłem już głodny i zaczęło mi się już nudzić. Wszedłem do kuchni gdzie śniadanie już czekało na stole, mama chyba już wcześniej wstał i zrobił. Wdrapałem się na krzesło i wziąłem się kanapeczki i zacząłem jeść.

Próbowałem zachowywać się cicho by nikogo nie obudzić, ale jak zawsze dzbanek z sokiem był za daleko i nie mogłem sięgnąć, więc zacząłem szurać krzesłem po podłodze i wlazłem na blat po szklankę i już miałem wchodzić kiedy nagle noga mi się ześlizgnęła.

Oooo... Ktoś mnie złapał.

Otworzyłem oczy, bo zamknąłem je przestraszony i spojrzałem na tatę, chyba go obudziłem.

- Akio? Coś ty robił na tym blacie? Dobrze wiesz, że nie wolno chodzić po meblach, chcesz spaść i sobie krzywdę zrobić?

- Nie, ale chciało mi się pić.

- Ehh, dziecko trzeba było mnie obudzić, daj mi to - zabrał mi szklankę i nalał soku i mi oddał.

Napiłem się i patrzałem na niego jak ziewał i zaczął robić kawę i herbatę, to znak, że mama już nie śpi, albo zaraz się obudzi i tutaj przyjdzie. Miałem rację, bo po chwili mama wszedł do kuchni, pogłaskał mnie po głowie, a na tatę zawarczał.

- Musimy sobie poważnie porozmawiać.

Będą kłopoty, odłożyłem pustą szklankę na stole i chciałem wyjść tajniakiem z kuchni, ale zatrzymał mnie jego głos.

- Ty tak samo nigdzie nie idziesz, wracaj tu - opuściłem głowę i przytuliłem się do jego nogi żeby mi odpuścił.

- Oi moje maleństwo - znowu mnie pogłaskał - No dobrze, idź się bawić

Przytuliłem go bardziej i uciekłem do salonu to zawsze na działo i na mamie i na tacie. Pobiegłem do salonu gdzie w chwilę wszędzie leżały zabawki, tor przeszkód!

--------------------------------------------------------------
Ilość słów: 1020

Tak wiem, kolejny krótki rozdział i nie wiem kiedy będzie następny, niestety, ale oby wena wróciła, bo jednak podchodzę do pisania wiele razy i wychodzi z tego ledwo połowa rozdziału.

Więc proszę nie gniewajcie się na mnie.

Dzięki za uwagę i cierpliwość, życzę wam króliczki moje miłego dnia lub nocy w zależności kiedy to czytacie.

Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz