32.

4.2K 212 217
                                    

Jakiś czas później

Pov. Izuku

Po prawię dwóch tygodniach, znalazł się ktoś na moje miejsce i siedzę w domu, znowu bezrobotny, szkoda mi było odejść z pracy, bo podobała mi się ale ktoś dzieckiem musi się zająć, a wolę sam to robić niż zostawić Akio z kimś obcym.

Aktualnie Akio ogląda film przyrodniczy o pingwinach (jak byłam mała to tylko przyrodnicze oglądałam) i je chrupki kukurydziane, a ja siedzę w fotelu Kacchana pod kocem i z ciepłą herbatą, bo coś dziś mi dziwnie zimno, a niby w domu ciepło jest tak powiedział alfa.

Spojrzałem na program i był moment jak jakieś duże zwierzę zjada biednego pingwinka, a Akio nie wzruszony je i ogląda dalej, pewnie nie zrozumiał co się właśnie stało, a bynajmniej mam taką nadzieję.

- Akio? Co dziś robimy na obiad?

Odwrócił się do mnie i zamyślił się przez chwilę po czym zaczął krzyczeć, że chcę pizzę, więc trzeba zrobić albo zamówić. Ale na siłach się nie czuje i szczerze nie chce mi się robić, więc zamówię i tak też zrobiłem.

Zamówiłem dwie duże z mięsem różnego rodzaju, bo ja i Kacchan takie najbardziej lubimy, ale on z ostrym sosem, a ja z tym łagodnym, a dla Akio dwie małe z serem i salami, bo je dużo, ale na raty i jedną by się nie najadł.

Akio to praktycznie cały ojciec, nie tylko z wyglądu, a nawet z charakteru. Potrafi wyzywać, krzyczeć i ani razu nie zdarł sobie gardła przy tym ale oczywiście też jest bardzo opiekuńczy, a ma dopiero dwa latka, ciekawe jaki będzie później.

Spojrzałem na zegarek i było dopiero po czternastej, a czułem się już zmęczony i chciało mi się spać, a to pewnie przez to że jest spokojnie i zrobiło już mi się cieplej od kocyka i mojego ulubionego napoju.

Gdzieś za godzinę powinien wrócić Kacchan i także mają przywieźć pizzę, więc idealnie. Ułożyłem się wygodniej i oglądałem z synem telewizję. Nawet nie wiem kiedy jednak zasnąłem.

Pov. Katsuki

Wracałem do domu, zaparkowałem jak zawsze na podjeździe i chciałem wejść już do domu, ale usłyszałem, że ktoś podjechał, więc się odwróciłem i zobaczyłem dostawcę, dziś na obiad pizza. Odebrałem i zapłaciłem. Wszedłem do domu, odłożyłem jedzenie do kuchni i poszedłem na poszukiwania.

Znalazłem śpiącego Izuku w moim fotelu pod kocem, a Akio spał na dywanie, ciekawe co oni robili, że teraz tak wyglądają.

Podniosłem delikatnie syna i poszedłem do jego pokoju, ułożyłem go do łóżka i przykryłem kołdrą. Zabrałem Izuku i poszedłem z nim do sypialni, bo fotel to raczej nie jest wygodne miejsce do spania. Położyłem go do łóżka i pogłaskałem go po głowie.

Położyłem się obok mojej omegi, głaskałem i patrzałem na niego. Jest taki piękny, ta burza zielonych loków, błyszczące szmaragdowe oczy, a ciało lepsze niż jakiekolwiek bogini piękności.

Izuku jest prawie całkiem moją omegą, tylko oznaczenia mu brakuję.

~ No to bierz się za to! Oznacz go!

- Zgłupiałeś!? Chcesz mu zrobić krzywdę!? Dobrze wiesz, że nie można bez zgody!

~ No to go obudź, co za problem? Dostaniesz zgodę i będzie tylko nasz.

- To nie jest takie łatwe, co jeśli on nie chce być oznaczony?

- Chcę, zrób to.

Otworzyłem oczy i spojrzałem w te zielone. Izuku wpatrywał się we mnie i odsłonił swój gruczoł zapachowy, wystarczy, że wyjmę kły i się wgryzę.

Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz