|5|

955 16 1
                                    

-Chodźcie szybciej, Will czeka z siostrą- pogoniłam Alex'sa i Mary. Właśnie szykowaliśmy się do szkoły, jednak oczywiście oni zawsze muszą coś zbroić i przedłużyć pobyt w domu.

-No już idziemy- odparli w jednakowym czasie. Wywróciłam tylko oczy i wzięłam plecak.

-Dłużej się nie dało?- mruknął do mnie Will.

-Dało- odparłam.

-Hejo- przywitała się Mary z Will'em przytuleniem. Mimo to, że ja mam zły kontakt z zielonookim to z moim rodzeństwem dogaduje się rewelacyjnie. Czasami mi się nawet wydaje, że ma lepszy kontakt z nimi niż oni ze mną.  Susan  odwróciła w stronę  Alex'a i Mary.

   Will uwielbiał Susan i stawiał ją zawsze na pierwszym miejscu.

      Przez to, że nasze rodzeństwo koleguje się ze sobą to większość czasu spędzonego z rodziną musimy też spędzać ze sobą.

***
-Victoria czy ty możesz się skupić a nie rozpraszać Will'a!- wrzasnęła nauczycielka wysyłając zirytowane spojrzenie.

-Ale to on mnie rozprowadza-zaprotestowałam. Oczywiście, że ja jestem wina a Will jest nie winny. Przez to, iż zielonooki jest o wiele lepszy ode mnie w matematyce to pani lubi go bardziej. Niestety ona nawet nie kryje się z tym, że mnie nie trawi. Zawsze, kiedy ma szanse mnie poniżyć to to robi.

-Nie zrzucaj na niego winny, dobrze widziałam jak go popchnęłaś- podeszła do swojego burka wyciągając swój notesik do uwag.

No świetnie.

-No ale to ona zaczął mnie tyrpać- powiedziałam bez sił.

-Już nic nie mów- odparła. Na jej słowa poczułam pieczenie pod powiekami.- Chodź do odpowiedzi- wstając z swojego krzesła, posłałam Will'owi karące spojrzenie, jednak brunet nic z tym nie zrobił tylko głupawo się uśmiechnął.

Z przerażeniem spojrzałam na tablice pełne jakiś wzorów.

Wzięłam mazak i zerknęłam na Emily. Niestety my dwie nie rozmieliliśmy matmy, wiec wiedziałam, że nie pomoże mi w tym. Posłała mi słaby uśmiech. Kiedy już chciałam wpisać byle co poczułam, iż coś myślą moje plecy.

Zdezorientowana odwróciłam się do tyłu. Niestety nic dziwnego nie zauważyłam i chciałam znowu wrócić do tablicy niestety kolejny raz dostałam czymś.

Tylko tym razem wiedziałam czym i wiedziałam kto to zrobił.

-No widzi pani, to on zaczyna!- oburzyłam machają ręką w stronę Will'a.

-Przecież nic nie robię- oburzył się tak, że aż wstał z miejsca.

-Ta napewno a kto papierkami we mnie rzuca?- uniosłam zirytowana brwi.

-Jak jesteś taka tem...- nie mógł dokończyć, przez wrzask matematyczki.

-Dosyć! Idziecie do dyrektorki i posprzątajcie te papierki!- machnęła ręką na kartki.

Westchnęłam i kucnęłam by pozbierać.


Wychodząc z klasy szybko skierowałam się do gabinetu dyrektorki. Na szczęście było na tym samym segmencie co mieliśmy teraźniejszą lekcje.

Zapukałam w drzwi.

-Proszę wejść- usłyszałam stłumiony głos. Wiece dyrektorka, kiedy nas zauważyła, aż opadły jej ramiona. -Znowu wy- pokręciłam głową.

Od rozpoczęcia szkoły minął miesiąc i od tego czasu byliśmy tu już z 5 razy.

-Co znowu zrobiliście?- westchnęła.

Beautiful loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz