|21|

671 21 0
                                    

Pukanie do drzwi obudziło mnie ze snu. Wstała szybko, by otworzycie je i jak się okazało zniecierpliwiona nauczycielka pukała w drzwi od pokoju.

-No nareszcie za dwadzieścia minut zbiórka na dole- powiedziała zirytowana a ja tylko pokiwałam na jej słowa i skierowałam się do łazienki by w miarę się ogarnąć.

Wyjęłam ciuchy, w których miałam dzisiaj chodzić cały dzień.

Nie wiem czemu, ale wybierając ubrania na dzisiaj oceniałam, czy Will'owi by się spodobały.

Pokręciłam głową by takie myśli mi wyleciały z głowy.

Szybko się przebrałam i wymalowałam.

  Spojrzałam na puste łóżko, gdzie miała spać Emily, jednak jej nie było, gdyż poszła spać, ale obiecała mi, że dzisiaj zrobimy sobie babski wieczór.

   Wyszłam z pokoju,  zamykając go i skierowałam się w stronę windy. Kliknęłam przycisk i czekałam na windę.

   Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Podskoczyłam ze strachu i jak najszybciej mogłam odwróciłam się za siebie.

   Wypuściłam oddech, kiedy rozpoznałam Will'a.

-Co ty robisz?- spytałam lekko zirytowana.

-Przytulam się do ciebie- wzruszył ramionami i mocniej się do mnie przytulił.

-Ale po co?- spytałam wchodząc do windy.

-Mam taką potrzebę- mruknął przybliżając się do mnie. Spojrzeliśmy w swoje oczy i przez pare sekund toczyliśmy bitwę kto pierwszy mrugnie, niestety ją przegrałam na co brunet szeroko się uśmiechnął. 

   Nagle z nikąd przybliżył się do mnie i swoje usta umieścił ja moich.  Szeroko otworzyłam oczy, jednak w pośpiechu oddałam pocałunek.

   Całował mnie inaczej niż zeszłego razu. Tym razem był powolny, delikatny i bardzo czuły.

  Uwiesiłam na jego karku ręce, by przybliżyć go bardziej do siebie. 

   Językiem przejechał po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp, którego odrazu mu udostępniłam.

Całowaliśmy się przez cały ten czas, aż winda nie wydała dźwięku, iż jesteśmy już na parterze.

Brunet oderwał się ode mnie i posłał mi prześliczny uśmiech, przez co poczułam rumienice na twarzy. Zielonooki roześmiał się na ten widok i złapał mnie za rękę wychodząc z windy.

-Dzisiaj u mnie w pokoju- mruknął cicho, kiedy usiedliśmy na kanapach czekając na nauczycieli, które mają nam powiedzieć co dzisiaj będziemy robić.

-Po co?- spytałam lekko zaciekawiona.

-Zobaczysz jak przyjdziesz- powiedział i spojrzał w kierunku, gdzie właśnie do pomieszczenia weszła pani.

-Dzień dobry- spojrzała, na każdego uważnym wzrokiem i kontynuowała:

-Mam nadzieje, że jesteście wyspani, gdyż dzisiaj będziecie chodzić w grupach. Jedna na początku pójdzie do Luwru potem na Wieże Eiffla i do Disneylandu-

   Swój wzrok skrzyżowałam z Emily i odrazu wiedziałyśmy, iż musimy być razem w grupie.

  Od zawsze marzyłyśmy, aby poleciec do Paryża, właśnie w te miejsca, wiec jest to oczywiste, że będziemy chciały razem tak iść.

-Wybiorę teraz grupy- mruknęła licząc osoby. Szybko podbiegłam do Emily i złapaliśmy się za ręce, by dać pani do myślenia, że chcemy być razem w grupie.

Beautiful loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz