(sobota 6 grudnia 1997)
Harry's POV
– Wracamy. – oznajmił – Zabierz te dłonie z mojego tyłka. Potrzymasz go sobie w nocy, jak chcesz.
– Oczywiście, że chcę!
– Ale pod warunkiem, że ja będę mógł potrzymać Twój.
– Będziesz mógł.
Uśmiechnąłem się. Trzymałem go za tyłek! Po raz pierwszy w życiu!
– Wracamy. – odsunął się – Ułóż ręce.
Ułożyłem ręce. Poprawił je. Jego dłonie są tak delikatne, niemalże kobiece.
– Zacznij się poruszać. – rozkazał.
Prawą stopę przesunąłem do przodu. Następnie lewą w lewo i dostawiłem prawą. Potem lewą stopę w tył, prawą w prawo i dostawiłem lewą.
– Nadal romb. Nie bierz tej nogi idealnie przed lewą i później idealnie za prawą. To ma być naturalne. Nie masz chodzić jak modelka na wybiegu w telewizji.
– Wiesz, co to telewizja?
– Oczywiście. Jestem obeznany w wielu dziedzinach.
– Na przykład? – zapytałem.
– Może później Ci opowiem. Chciałeś uczyć się tańca.
– No i chcę dalej.
– To spróbuj jeszcze raz.
Wykonałem raz jeszcze powyższe kroki, licząc pod nosem.
– Ujdzie w tłoku. – oznajmił – I jak dajesz do przodu, to zawsze od pięty.
– Rozumiem. A zatańczysz ze mną?
– Niech Ci będzie. – westchnął.
Podszedł do mnie i ustawił się. Wydał kilka poleceń, jak mam poprawić rękę oraz że głowę mam przekręcić lekko w lewo. Zbliżył się jeszcze odrobinę tak, że stykaliśmy się biodrami.
– Możesz zacząć. – mruknął.
Przesunąłem prawą stopę w przód i postawiłem ja od pięty. Przeniosłem na nią ciężar ciała. Lewą stopą dałem krok w lewo i dostawiłem prawą.
– Trzy... – usłyszałem, jak mruczy.
Uważam, że to słodkie, że mruczy podczas tańca.
Lewą stopę przesunąłem w tył, po czym przeniosłem na nią ciężar ciała. Potem prawą w prawo i dostawiłem lewą. Lecz Draco nie przestał. Położył policzek na moim ramieniu i zaczął powtarzać krok. Nie miałem zbyt wielkiego wyboru, więc zacząłem robić to, co on, czyli wszystko od początku.
Powtórzyliśmy to paręnaście razy, nim podniósł głowę i powiedział:
– Nie jest źle.
– Um... Dziękuję.
– Tylko? – uniósł brew.
– A co chcesz, żebym zrobił?
Przycisnął swoje usta do tych moich. Był to delikatny pocałunek. Oderwał się po chwili i powiedział:
– Tego.
– To sobie to weź.
– Jednak masz w sobie coś ze Ślizgona.
– Wątpiłeś w to? – zapytałem.
– Mam momenty zwątpienia.
Złapał mnie za kołnierz swetra, po czym przyciągnął do siebie. Cmoknął mnie w usta. Uśmiechnął się szeroko. W jego oczach były iskierki miłości i radości. Uśmiechnąłem się także.
CZYTASZ
𝐑any 𝐏rzeszłosci || drarry, ss x oc
FanfictionCo, gdyby w życiu Severusa po latach pojawił się ktoś inny? Ktoś tak samo poraniony jak on? Severus podczas wakacji, będąc na Spinner's End, spotyka Olivię Leaf, która, jak się później okazuje, jest jego nową asystentką w Hogwarcie. Co tak bardzo j...