01. Pierwsze spotkanie

1K 27 9
                                    

(koniec sierpnia 1997)

Właśnie byłem w trakcie ważenia eliksiru, gdy usłyszałem pukanie do drzwi frontowych. Miałem chwilę, więc poszedłem otworzyć.

Nigdy jej nie widziałem, ale była nawet ładna. Miała długie, ciemne, brązowe włosy i niebieskie, chłodne jak lód oczy. Na sobie miała czarne dżinsowe, krótkie spodenki i czarny T-shirt.

– Dzień dobry. Jestem nowa w okolicy, a pozostali wyjechali. Mógłby mi Pan pożyczyć laskę cynamonu?

Właśnie miałem odpowiedzieć, gdy usłyszałem bulgotanie eliksiru i chcąc uniknąć dalszych katastrof, w tempie natychmiastowym pobiegłem, żeby zobaczyć w jakim stanie jest moja kuchnia.


Gdy tylko wbiegłem, eliksir na mnie wybuchnął. Spostrzegłem wtedy, że kobieta, która stała wcześniej przed moimi drzwiami, pobiegła zaraz za mną. Leżałem na podłodze, ledwo przytomny. W pośpiechu zaczęła rozpinać moją koszulę. Nie wiem kiedy wyjęła eliksir na poparzenia z szafki. Zaczęła wcierać go w moją klatkę piersiową.

Właśnie chciałem wstać i odepchnąć ją, ale przygniotła mnie do ziemi i syknęła:

– Leż i nie ruszaj się!

Nie wiem co się potem stało. Pewnie straciłem przytomność.

~•~

Nie wiem, przez ile czasu byłem nieprzytomny. Obudziła mnie sowa stukająca w okno. Zauważyłem, że jestem w swoim łóżku w sypialni. Byłem w tym samym ubraniu w którym jakiś czas temu straciłem przytomność. Wstałem, lekko się chwiejąc i wpuściłem sowę. Wziąłem od niej list i zacząłem czytać:

"Zapomniałem Ci powiedzieć,
ale znalazłem dla Ciebie asystentkę
o którą prosiłeś, Severusie.

Niedawno przeprowadziła się tu
i mieszka w twojej okolicy. Dałem jej twój adres więc myślę, że już się poznaliście.

Albus Dumbledore"

Teraz przypomniałem sobie kobietę, która wczoraj przyszła po cynamon.
A więc mogła kłamać, że nikogo nie ma. A to wredna żmija! Jak mogłem dać się jej nabrać?!

Od razu wziąłem pergamin i pióro w celu napisania do Albusa listu z prośbą o jej adres, jednak zanim zacząłem pisać, w okno zapukała druga sowa z listem.

Ach, ten zapominalski Albus!

"Zapomniałem napisać Ci jej adresu, byście mogli się poznać. Mieszka na Spinner's End 7.

Albus Dumbledore"

Poszedłem do kuchni, by sprawdzić,
czy nie została całkowicie zniszczona. Na szczęście nic ważnego nie uległo destrukcji. Jednym ruchem różdżki posprzątałem i właśnie zamierzałem zasiąść w fotelu z książką, kiedy ku mojemu zaskoczeniu, usłyszałem pukanie. Znowu.

Pomyślałem, że to może ta kobieta. Tylko raz ją na oczy widziałem i jaki miałaby cel tu znowu przychodzić?

Oczywiście może chcieć sprawdzić, czy wszystko ze mną w porządku. Jednak to nie do końca jest jej sprawa. Dlaczego pomyślałem właśnie o niej? Przecież mógłby to być ktokolwiek, a nie ona.

𝐑any 𝐏rzeszłosci || drarry, ss x oc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz