(środa 1 i czwartek 2 października 1997)
Draco's POV
Trzasnąłem drzwiami i rozejrzałem się wokół w poszukiwaniu Potter'a. Nie widać go ale pewnie poszedł w stronę Wieży Gryffindoru. Od razu za nim pobiegłem. Dogoniłem go na końcu korytarza.
– Harry! Czekaj! Kuźwa, musisz tak biec!? – krzyknąłem, gdy byłem kilka metrów za nim.
Odwrócił się gwałtownie i stanął. Podszedł do mnie i złapał za brzegi rękawów mojej marynarki. Spuścił głowę.
– Czego chciałeś? – mruknął ponuro.
– Może nie tutaj?
Wolałbym z nim tutaj o tym nie rozmawiać, ponieważ jest to środek korytarza i ktoś może nas w każdej chwili zobaczyć.
– Słuchaj, śpieszy mi się. – oznajmił stanowczo.
Pozwolić mu iść czy o niego walczyć?
– To ważne. Nie będę spał, jak nie pogadamy.
– Musisz mi grozić?
– Nie dobijaj mnie, proszę. Więcej tego nie zniosę, jak powiesz jeszcze tylko słowo.
Chciałem płakać, ale nie miałem łez w oczach.
– Ron i Hermiona mnie zabiją.
– Jak wrócisz za pół godziny, to będą się cieszyć, że żyjesz. Potter, proszę.
– Mam imię.
– Harry. – powiedziałem tak miękko, jak tylko umiałem.
– Tak, to moje imię. Wiem to.
– Tracimy czas.
Westchnął i odsunął się.
– Idziemy? – spytałem.
Przytaknął i poszliśmy do tej łazienki w najciemniejszej części lochów.
Ledwo zdążyłem zamknąć za nami drzwi, gdy odwrócił się i zaczął mówić.
– O czym chciałeś pogadać? – zaplótł ręce na piersi i spojrzał na mnie z urazą.
Serce zabolało mnie na ten widok ale nie dałem tego po sobie poznać.
– Co o mnie teraz myślisz? – spytałem poważnie ponurym tonem i spuściłem głowę, opierając się plecami o ścianę.
– Nie wiem. – odpowiedział krótko i spojrzał na mnie.
– U-huh. Spoko. – mruknąłem i nie myśląc, co robię, poszedłem do kabiny, w której trzymam ostrza.
Zamknąłem drzwi zaklęciem, żeby nie mógł się do mnie dostać. Wziąłem jeden nożyk i przyłożyłem do mojego nadgarstka. Zawahałem się.
– Nie tnij się! Proszę! Wyjaśnię Ci to wszystko! – był tuż za drzwiami.
Westchnąłem i zamknąłem ostrze w pięści. Oparłem plecy o drzwi.
– Nadal mnie kochasz? – spytałem cicho, gdy nic nie mówił.
– Merlinie, tak! Bardzo!
Mogłem sobie wyobrazić, jak właśnie teraz gestykuluje żywo.
– Ale po prostu... To duża zmiana i no... Trochę to za dużo jak na jeden dzień i nie wiem, jak sobie teraz poradzimy i co z nami teraz będzie. – dodał ciszej i spokojniej.
– A co chcesz, żeby było?
Znowu chciałem płakać. Malfoy'owie nie płaczą, weź się w garść.
![](https://img.wattpad.com/cover/251865519-288-k821469.jpg)
CZYTASZ
𝐑any 𝐏rzeszłosci || drarry, ss x oc
FanficCo, gdyby w życiu Severusa po latach pojawił się ktoś inny? Ktoś tak samo poraniony jak on? Severus podczas wakacji, będąc na Spinner's End, spotyka Olivię Leaf, która, jak się później okazuje, jest jego nową asystentką w Hogwarcie. Co tak bardzo j...