(sobota 29 listopada 1997)
Harry's POV
Obudziłem się pierwszy. Draco nadal spał. Nagle mocniej ścisnął moją dłoń i otworzył oczy, w których przez sekundę gościł strach. Uśmiechnął się krzywo na mój widok. Odgarnąłem włosy z jego czoła. Niespodziewanie przycisnął swoje usta do tych moich. Oderwał się jednak za chwilę.
– Myślę, że powinniśmy zejść na dół. – powiedziałem.
– Długo mnie tak obserwujesz? – zapytał.
– Parę sekund. – odpowiedziałem – Ale mógłbym całą wieczność.
Przysunął się do mnie tak, że teraz stykaliśmy się klatkami i nosami, nie wspominając o naszych nogach. Zaraz oszaleję ze szczęścia. Spojrzał na moje usta. Złączyłem nasze dłonie. Uśmiechnął się zadziornie i pocałował mnie czule.
– Kochany jesteś, Draco. – mruknąłem.
– Wiem. Ty też. – odpowiedział.
– Nieprawda.
– Prawda, Mucho.
– Nigdy Ci się nie znudzi nazywanie mnie muchą, prawda? – zapytałem.
– Prawda, kochanie. – odpowiedział.
– To mój tekst! – cicho krzyknąłem.
– I? Zrobisz mi coś?
– Nie, nie zrobię.
Podłożył dłoń pod moją głowę.
– Wiesz, chciałbym tak leżeć wieczność, ale trzeba wstawać i coś zjeść. Nie chcę, żebyś umarł z głodu. – oznajmiłem.
– Myślę, że to nie najgorszy sposób na samobójstwo. – odparł.
– Draco... – westchnąłem ciężko.
– Co? – zapytał.
– Wszystko w porządku?
– Gdy jestem z Tobą, to tak.
– Możesz już przestać bawić się w podrywanie mnie, bo już Ci się udało mnie poderwać. – odparłem.
– To chyba dobrze. – stwierdził.
– Bardzo dobrze. – poprawiłem go.
Stoczyłem się z łóżka na podłogę i zaraz po mnie wstał mój chłopak. Jeszcze raz na moment złączyliśmy nasze usta, nim wyszliśmy z pokoju.
Gdy weszliśmy do kuchni, Hermiona, Ron i Bill siedzieli przy stole, a Fleur rozkładała talerze i sztućce. Gawędzili wesoło. Zamilkli gwałtownie na nasz widok. W całkowitej ciszy usiedliśmy koło nich przy stole.
Po mojej prawej siedział Draco, obok niego siedział Bill. Miejsce po mojej lewej było puste. Naprzeciw mnie siedziała Hermiona, a po jej lewej Ron.
– Co się gapicie? – warknął blondyn.
Bill przeczyścił gardło i zapytał:
– Nie byliście na obiedzie. Co robiliście, że nie mogliśmy się do was dostukać?
– Spaliśmy twardo. – odpowiedziałem, wzruszając ramionami.
– Pewnie nie tylko... – zaczęła Miona.
– Ile razy mam Ci powtórzyć, że my NIE mamy romansu!?
– A może macie!? – krzyknęła.
– Nie mamy, Granger. – wciął się Malfoy.
CZYTASZ
𝐑any 𝐏rzeszłosci || drarry, ss x oc
FanficCo, gdyby w życiu Severusa po latach pojawił się ktoś inny? Ktoś tak samo poraniony jak on? Severus podczas wakacji, będąc na Spinner's End, spotyka Olivię Leaf, która, jak się później okazuje, jest jego nową asystentką w Hogwarcie. Co tak bardzo j...