Harry Potter i Hermiona Granger właśnie uratowali Syriusza Blacka od pocałunku dementora cofając się w czasie. Właśnie siedzieli w pokoju wspólnym a Harry właśnie bawił się zmieniaczem czasu, gdy Hermiona mu go wyrwała z ręki i zerwała się na równe nogi.
- Muszę iść do McGonagall.
- Po co?
- Harry, nie teraz. Do zobaczenia.
- Pa.
Wyszła szybkim krokiem z pokoju wspólnego i nawet nie patrząc przed siebie nagle stawiając krok do przodu przepadła przez coś. Upadła na podłogę i zobaczyła tylko panią Norris nim wszystko się rozmyło.
***
Leżała w tym samym miejscu co przedtem, ale po kotce Filcha nie było śladu. Powoli wstała i zobaczyła, że klepsydra w zmieniaczu czasu jest rozbita, a piasku nie ma. Przeklnęła w duchu Harry'ego przeklętego Pottera, który się bawił jej zmieniaczem czasu. Wyklinała go w myślach, gdy się przed nią pojawił łudząco podobny do niego chłopak, który stał w dziurze pod portretem. Hermiona wzburzona podeszła do chłopaka i zaczęła go wyklinać i okładać pięściami.
- TY PRZEKLĘTY POTTERZE! JAK ŚMIAŁEŚ SIĘ NIM BAWIĆ? CZY TY WIESZ JAKIE TO NIESIE RYZYKO?
- Ej! Spokojnie! O co Ci chodzi?
- O CO? JESZCZE PYTASZ? I CO JA TERAZ POWIEM MCGONAGALL?
- Uspokój się i powiedz kim jesteś?
- Jak to kim? Przecież wiesz, Harry.
- Harry? Jaki Harry? Pomyliłaś mnie z kimś. Jestem James.
- Co to za zbiegowisko? - usłyszała głos profesor McGonagall Hermiona, która była nieco zdezorientowana. Spojrzała na opiekunkę swojego Domu i była to czarownica młodsza o jakieś dwadzieścia lat. Kobieta spojrzała na młodą Gryfonkę w szoku. - A Pani pójdzie za mną. Idziemy do Dyrektora.
Hermiona w milczeniu szła za profesorką. Była w wielkim szoku, że zmieniacz czasu cofnął ją aż dwadzieścia lat wstecz. Kiedy doszły do gabinetu Dumbledora to Hermiona stwierdziła, że niczym się nie różni od tego w jej czasach.
- Minervo. Coś się stało? - zapytał i wtedy zobaczył Hermionę. - Kto to jest?
- Nie wiem, Albusie.
- Jak masz na imię, drogie dziecko? - zwrócił się do Hermiony Albus.
- Hermiona Granger, proszę Pana.
- Jesteś z przyszłości?
- Skąd Pan wie?
- Domyśliłem się po mundurku. Ale co tu robisz?
- Ja... bo Harry bawił się moim zmieniaczem czasu i ja upadłam przez kota i się tu znalazłam. Zmieniacz się roztrzaskał, wtedy wyszedł z Wieży Gryffindoru James i na niego nawrzeszczałam myśląc, że to mój przyjaciel. Przepraszam.
- Twój przyjaciel jest spokrewniony z panem Potterem? - zapytał wyraźnie zainteresowany Albus.
- Tak, to... to jego syn.
- Niesłychane...
- Albusie, co zrobimy z Panną Granger?
- Pokażesz mi ten zmieniacz czasu? - zapytał dziewczyny.
- Tak! - wyciągnęła zmieniacz i dała do ręki Albusa, ten przyjrzał się mu i zacmokał.
- No, no, moja droga, wydaje mi się, że nie cofniesz się do swoich czasów.

CZYTASZ
Lumos
RomanceHarry Potter To uniwersum każdy zna. Zapraszam Was na zbiór miniaturek, będą różnorodne shipy 😇 Okładkę wykonała cudowna Howard-Renard