Dramione - Mam to w nosie

214 6 0
                                    

Dedykacja dla Martysia_tynka ❤️.
___________________________________

Uwagi autora: Dumbledore żyje.
___________________________________
Bitwa o Hogwart została wygrana przez jasną stronę. Wszyscy się z tego powodu cieszyli. Właśnie Zakon Feniksa świętował wygraną w Norze. Jedyną osobą, która nie przyłączyła się do świętowania była Hermiona Granger. Chodziła po pokoju i gorączkowo się nad czymś zastanawiała. Jej przyjaciółka, Ginny Weasley w pewnym momencie weszła do pokoju i usiadła na łóżku patrząc wyczekująco na brązowowłosą.

- Dobra, Hermiono, powiedz o co chodzi.

- O nic Ginny. To nie ważne.

- Hermiono, przecież widzę. Nie cieszysz się z nami, chodzisz po pokoju jak tornado, że na dole Cię słychać i zamykasz się w sobie. Jestem Twoją przyjaciółką.

- Ginny to nie takie proste.

- Co takiego?

- Zakochałam się

- W kim? W Ronie?

- Nie...

- Więc w kim?

- W Draconie - wyszeptała Hermiona.

- W Malfoyu?! - wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia rudowłosa dziewczyna.

- Tak

- Opowiadaj jak to się zaczęło

- Nie jesteś zła?

- A niby dlaczego?

- Bo to Malfoy.

- No i co z tego? Jeśli go kochasz to nic mi do tego. A teraz opowiadaj.

***

Był to trzeci rok nauki Złotego Trio. Hermiona pewnego popołudnia szła do biblioteki. Gdy już w niej była, usiadła przy stoliku i zabrała się za zadanie z transmutacji. Temat wypracowania brzmiał: Skutki nieprawidłowej  przemiany ludzi w zwierzęta.
Kiedy tak pisała to nie zauważyła podchodzącego do niej blondyna, dopiero jego głos uświadomił ją, że ktoś stoi przy jej stoliku.

- Granger, możemy pogadać?

- A nie widzisz, że jestem zajęta, Malfoy?

- To ważne.

Hermiona odłożyła na bok pióro i popatrzyła wyczekująco na chłopaka, nie wiedziała dlaczego chciał z nią rozmawiać, przecież w jego mniemaniu była nic nie wartą szlamą. Przeszywała go wzrokiem, a chłopak patrzył w ziemię. Nie wiedział jak ma zacząć, żeby nie uciekła. Patrzył w swoje buty, a Hermiona była bardzo niecierpliwa. „Czego ten palant ode mnie chce?", myślała. W końcu Draco podniósł wzrok i spotkały się ich spojrzenia i to co zobaczyła Hermiona w oczach chłopaka wprawiło ją w osłupienie, ponieważ widziała w nich serdeczność. Byla w szoku, więc nie odezwała się ani jednym słowem, czekała na to co powie Draco.

- Posłuchaj Granger, w przeszłości darliśmy ze sobą koty, ale zmieniłem się. Chcę Cię przeprosić za te wszystkie wyzwiska pod Twoim adresem. Źle się zachowywałem, przepraszam. Wybaczysz mi?

- To nie takie proste, Malfoy. Potrzebuję czasu.

- Rozumiem. Jeszcze raz przepraszam.

Chłopak odszedł, a Hermiona wciąż będąc w szoku chwyciła za pióro i dopisywała ostatnie zdanie w swoim wypracowaniu. Kiedy skończyła, postanowiła pójść spacerem do swojego domu. Spakowała wszystkie swoje rzeczy do torby i wyszła z biblioteki. Postanowiła pójść okrężną drogą, by pomyśleć.
Co też Malfoya doprowadziło do przeprosin? Czy on się na prawdę zmienił? Ciekawe co na to wszystko jego rodzice?
Hermiona była na prawdę bardzo zdziwiona zachowaniem blondyna.
Kiedy już dotarła pod portret Grubej Damy to wypowiedziała hasło, a następnie przeszła przez dziurę pod portretem. Weszła do pokoju wspólnego i zobaczyła swoich przyjaciół.

LumosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz