Z dedykacją dla Cluella_Lestreng ❤️
__________________________________
Harry Potter, czyli Chłopiec-Który-Przeżył siedział właśnie w swoim pokoju przy ulicy Privet Drive 4. Rok temu zmarł Cedric Diggory jego szkolny kolega. Został zabity przez Petera Pettigrew na rozkaz Lorda Voldemorta. Harry był przybity przez większość czasu. Kiedy tak siedział na łóżku i rozmyślał to jego myśli zostały przerwane przez dzwonek do drzwi. Zupełnie zapomniał, że dziś ma się zjawić w tym domu Severus Snape, naczelny postrach Hogwartu. Zapomniał ostrzec wujostwo o gościu, który dzwonił do drzwi. Szybko się poderwał z łóżka, wyszedł z pokoju i zbiegł po schodach na dół by zobaczyć wściekłego wuja, całego czerwonego na twarzy, przestraszoną ciotkę i Mistrza Eliksirów we własnej osobie, celującego różdżką w Vernona Dursleya.
- Potter, jesteś spakowany?
- Nie. - wyszeptał Harry.
- To jazda. Pakuj się szybko, bo nie mam ochoty tu przebywać dłużej niż to jest konieczne. - warknął Severus.
- A...ale... - zaczął chłopiec.
- Potrzebujesz pomocy? - zapytał wrednie mężczyzna.
- Nie... - odpowiedział Harry i poszedł się pakować. Zapakował wszystkie rzeczy do kufra, zabrał klatkę Hedwigi, popatrzył, czy nic nie zostawił, a następnie wyszedł z pokoju. Zszedł na dół i przystanął na schodach, bo nigdzie nie widział Snape'a. Zastanawiał się właśnie, czy mężczyzna nie wyszedł, bo miał dość czekania. Jednak usłyszał głos swojego profesora.
- Mogę Cię zapewnić Dursley, że Pottera nie znoszę, jest takim samym kretynem jak jego ojciec.
Harry postanowił wejść do kuchni, skąd wydobywał się głos znienawidzonego profesora. Kiedy wszedł do kuchni to wszyscy popatrzyli w jego stronę. Severus machnął różdżką, a rzeczy Harry'ego zniknęły. Starszy czarodziej skierował się w stronę drzwi wyjściowych.
- Potter, długo mam czekać?
Młody czarodziej szybko podszedł do czarnowłosego, który wystawił dłoń, a Harry ją chwycił, by następnie wirować i upaść na ziemię w okolicach Nory. Harry'emu było niedobrze, ale Severus nie zwrócił na niego uwagi, tylko czym prędzej udał się do mieszkania, które zamieszkiwała rodzina Weasleyów. Kiedy wszedł do środka to przywitała go wylewnie Molly Weasley.
- Oh Severusie... a gdzie Harry?
Mistrz Eliksirów spojrzał za siebie, ale nie zobaczył chłopaka, więc pedem ruszył w kierunku, gdzie ostatnio widział młodzieńca. Zastał go ledwo stojącego na nogach.
- POTTER! CO TO MA ZNACZYĆ?
- Przepraszam... po prostu nie czuję się dobrze... słabo mi...
- Nic mnie to nie obchodzi. Rusz swoje cztery litery. - warknął wściekły Mistrz Eliksirów. Harry postanowił podnieść prawą nogę, ale gdy tylko to zrobił to stracił równowagę i gdyby nie Severus to już dawno by leżał na ziemi. Severus Snape chwycił Harry'ego Pottera w ostatniej chwili. Westchął, a następnie zabrał go na ręce i poszedł z nim w stronę domu. Kiedy wszedł do środka to pani domu podeszła do nich szybkim krokiem. Severus położył chłopaka na kanapie.
- Na brodę Merlina, co się stało? - zapytała zaniepokojona.
- Nic, Molly. Po prostu Potter źle zniósł teleportację. Tylko nie wiem dlaczego. Zaraz się dowiem, odsuń się od niego. - powiedział, a kiedy kobieta odeszła od nastolatka to zaczął machać nad nim różdżką. - Pierdoleni mugole!
CZYTASZ
Lumos
Storie d'amoreHarry Potter To uniwersum każdy zna. Zapraszam Was na zbiór miniaturek, będą różnorodne shipy 😇 Okładkę wykonała cudowna Howard-Renard