Severus ojcem Hermiony - Panna Snape

434 16 10
                                    

Ponad 1 900 słów. Rekord. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
___________________________________

Były to wakacje, dziś właśnie były szesnaste urodziny Hermiony Granger, która wylegiwała się w łóżku. Do jej pokoju zapukała jej matka, Helen Granger.

- Hermionko, wstawaj, przyniosłam Ci śniadanie. Twoje ulubione naleśniki z owocami.

Hermiona od razu się poderwała z łóżka i na nim usiadła. Wtedy Helen o mało nie upuściła tacy z jedzeniem. Hermiona się zmieniła. Jej bujne brązowe loki zostały zastąpione długimi ciemniejszymi włosami, a jej oczy, były takie same jak jego. Chyba czas, żeby powiedzieć jej prawdę.
Helen postawiła tacę na kolanach córki i powiedziała nieco spięta.

- Jak skończysz zejdź do kuchni, musimy porozmawiać.

- Dobrze mamo. - odpowiedziała dziewczyna i zabrała się za jedzenie, a jej matka wyszła z pokoju.

Kiedy Hermiona zjadła to zeszła z tacą na dół do kuchni, już miała wejść kiedy usłyszała głos kogoś kogo się nie spodziewała. To, że on był w jej domu to bardzo dziwna rzecz, a to, że jest w przyjaznych stosunkach z jej rodzicami to dopiero heca. Nie chcąc zostać przylapaną weszła do kuchni i udała zdziwienie widokiem czarnowłosego mężczyzny, ten tylko prychnął. Jej matka powiedziała, żeby usiadła przy stole.

- Hermionko, nie jesteś już dzieckiem..

- Nie owijaj w bawełnę, Helen. Powiedz jej. - sarknął Mistrz Eliksirów, a kobieta westchęła.

- Widzisz... nie jesteś córką Henry'ego. On nie jest Twoim ojcem. Zrobiliśmy to dla Twojego dobra.

- Co?

- Hermionko, jesteś czarownicą półkrwi.

- Jak?

- A jak myślisz, Granger? - przewrócił oczami Severus Snape.

- To kim jest mój ojciec? - dopytywała dziewczyna.

- Miałam wtedy dwadzieścia dwa lata. To był piękny ślub. Bajeczny. - rozmarzyła się Helen.

- Kto?

- Hermionko, ja wiem, że zawsze miałaś u niego problemy. Nie traktował Cię na równi z innymi uczniami, ale ja go kocham.

- Chcesz powiedzieć, że moim ojcem jest... - zaczęła młoda dziewczyna.

- Severus - dokończyła Helen, a Hermiona patrzyła na nią jak na debilkę.

- SNAPE?! - wrzasnęła

- Hermionko, uspokój się, proszę.

- Granger, nie wrzeszcz na matkę. Robiliśmy wszystko by Cię chronić. - powiedział stanowczo czarnowłosy.

- Przez to, że wydawało mi się, że jestem z mugolskiej rodziny to byłam poniżana. O to Wam chodziło? - mówiła, a łzy jej kapały z oczu.

- O to chodziło. Musiałaś się wkupić w łaski Dumbledora - odpowiedział mężczyzna.

- Co? Dlaczego? Przecież to Dumbledore jest dobry. Dążymy do zabicia Voldemorta - dziewczyna była zdezorientowana.

- Granger, pomyśl. Byłaś uważana za mugolaka, co dla Albusa, podającego się za tego dobrego maga było idealną okazją do wybielenia się ze wszystkiego. Teraz masz nad nim przewagę.

- Ale przecież to Voldemort jest zły - powiedziała dziewczyna.

- Mylisz się kochanie. - powiedziała Helen. - To on zabił rodziców Harry'ego Pottera.

LumosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz