Gdy dojechali na miejsce Jimin można powiedzieć że wystrzelił z tego samochodu. Wchodząc do szpitala podszedł do recepcji chcąc dowiedzieć gdzie leży jego przyjaciel
- Przepraszam gdzie leży Kim Taehyung- mówił szybko i z łamiącym głosem
- Jest pan z rodziny?
- Tak błagam niech mi pani już powie
- Dobrze aktualnie jest na oiomie sala 27
- Dziękuję!Krzyknął zmierzając w skazane miejsce. Bał się jak nigdy, połowę życia spędził właśnie z tym chłopakiem, zastępował mu rodzinę, pomagał w trudnych chwilach, czuł się nie tylko jak przyjaciel ale jak i brat a on teraz znajduje się w szpitalu ledwo żywy.
Docierając na miejsce zastał lekarza tego samego co 3 lata wcześniej bez zastanowienia podszedł
- Dzień dobry wiadomo co z nim?
- Pan Park jak się nie mylę tak?
- Dokładnie tak, 3 lata temu mówił pan że jeśli to się powtórzy trzeba jak najszybciej do szpitala, więc wie pan o co chodzi?- strasznie się denerwował tym co zaraz usłyszy, jego głos jak i ręce drżały
- Nie wiem jak to ująć jest to ciężki przypadek ale te 3 lata temu już coś podejrzewałem takie omdlenie w przypadku tego chłopaka było to coś niepokojące patrząc na wyniki które wyszły i jeszcze ten siniak a jeśli dodatkowo zdarzyło by się tak jak dziś czyli z zatrzymaniem serca jest to bardzo poważne może prowadzić nawet do śpiączki. Wie pan o tym?
- Tak ale wiadomo już co to jest, co spowodowało to zatrzymanie?- mówił niespokojnie przeskakując z nogi na nogę
- Panie Park bardzo mi przykro ale Pan Taehyung ma chore serce spowodowane omdleniem wcześniejszym. Nie wiem czy pan wie ale podczas upadku te 3 lata temu Pan Kim uderzył się w mostek akurat w miejsce serca co poskutkowało jego wstrząsem jak i tutejszą chorobą a dowiedziałem się tego w trakcie badań patrząc na siniaka który tam powstał. Teraz już jestem pewny i jeśli będzie brał leki teraz może udać mu się wyjść z tego co poskutkuje wyleczeniem, natomiast mam jescze jedno pytanieJimin był w za dużym szoku to co usłyszał w momencie zebrało mu się na płacz jak i był zły na rodziców chłopaka. Doprowadzili go do poważnego stanu a on był bez radny w tej sprawie. Nie kontaktował z rzeczywistością co poskutkowało zasłabnięciem
- Wszytko w porządku proszę Pana?
- Tak tak przepraszam to przez szok powtórzy pan?
- Oczywiście, mam do pana pytanie związane z chłopakiem
- Słucham?
- Czy zdarzały mu się bóle bądź ukucia serca?
- Czasem tak szczególnie po jakimś wysiłku ale nie często bardzo rzadko
- Dobrze już wszytko
- To coś poważnego?
- Niestety tak, przykro mi ale musimy go wprowadzić w śpiączkęJuż nic nie odpowiedział w momencie zalał się łzami a bardziej histerycznym płaczem
- Doktorze! Pacjent się zatrzymał!
Nagłe wybiegnięcie pielęgniarki z sali i wymówienia tych słów Jimin nie wiedział co ma już zrobić strach jak i smutek który mu towarzyszył nie dało się opisać. Ukradkiem oka zobaczył Yoongiego i Jungkooka którzy biegli w stronę załamanego chłopka
- Kochanie co z nim?
- Yoongi on.. on się znów zatrzymał boże ja nie wiem co mam zrobić tak strasznie się boje- powiedział po czym wybuchł jeszcze większym płaczem wprost w ramię chłopaka.A stojący za nim Jungkook nie dowierzał w słowa które usłyszał był załamany, był wściekły na Lisę że ta mogła zabić mu chłopaka.
Upadł na kolana zasłaniając twarz rękoma i wybuchł płaczem. Zaczął krzyczeć, ciągnąć za włosy, byl totalnie załamany, był wściekły na siebie że tak postąpił, winił się za to co się stało. Jimin jak i Yoongi przejęci stanem chłopaka wezwali pielęgniarkę która od razu nakazała podać leki uspokajające. Krzyczał szarpał się aż w końcu poddał się bezradny. Lekarze nakazali mu odpocząć , nawet chcieli zaprowadzić go do sali lecz ten uparcie zarzekał się, chciał być przy Taehyungu.W końcu twierdząc że chłopak inaczej się nie uspokoi wpuścili go do Tae. Wchodząc do sali dało się usłyszeć jeszcze nagły atak płaczu.
Kim podłączony był do różnych urządzeń a w ustach miał rurkę świadczącą iż został wprowadzony w śpiączkę.Usiadł przy łóżku i złapał swoją miłość za rękę, wiedział że ten go nie usłyszy ale mówił że go przeprasza, że mu wierzy, że przede wszystkim miał rację do do Lisy i jak planu ich skłócenia. Przypominając sobie to wszytko jescze bardziej płakał gdy poczuł jak oczy same mi się zamykają.
~~~~~~~~
Minęło 5 godzin odkąd Tae został wprowadzony w śpiączkę. Jimin jak Yoongi siedzieli albo na korytarzu albo w sali. Ponieważ Jungkook dostał silne leki uspokajające przespał te 5 godzin. Lekarze co chwilę kontrolowali stan Taehyunga oraz zrobili podstawowe badania.
- Przepraszam panie Park ma pan chwilę?
Ciszę na korytarzu przerwał lekarz który wychodził z sali chłopaka po skontrolowaniu jego stanu co robił co godzine
- Jasne już idę- odpowiedział po czym wstał z krzesła
- Iść z tobą?- zapytał go jego chłopak
- Nie, dam radę, jestem gotowy na najgorsze
- Dobrze, to ja poczekam może Jungkook się obudziJimin jedynie skiną głową po czym poszedł za doktorem.
Doszli go gabinetu, lekarz kazał usiąść mu na przeciwko po czym sprawdził wyniki i powiedział- Mam dobre wiadomości dla pana
- Naprawdę? Kamień z serca, już przygotowałem się na najgorsze
- W każdym razie za tydzień będziemy mogli go wybudzić.
- O Jezu to wspaniale!
- Oczywiście ale chłopak miał dużo szczęścia, pierwszy raz spotkałem się z takim przypadkiem. Czy mogę wiedzieć co spowodowało tak nagle omdlenie?
- Wiem pan to skomplikowane. Pamięta pan tego chłopaka który strasznie rozpaczał Taehyunga?- wspomniany tylko kiwną głową dając do zrozumienia że ma kontynuować- To tak jakby posprzeczali się prze...
Przez byłą dziewczynę która chciała ich skłócić no ale tu chodzi o to że Tae dostał wiadomość od tego chłopaka że woli wyjść na randkę właśnie z tą dziewczyną niż z nim i tak nagle pobladł chciał się złapać czegoś ale no zemdlał a potem to pan wie
- Dobrze rozumiem. W takim razie co robi tu ten chłopak?
- Tak się składa że to nie on napisał tą wiadomość tylko ta dziewczyna wiem skomplikowane. Wie pan Jungkook kocha Tae więc rozumiem jego nagły atak
- Dobrze dziękuję już wszytko rozumiem. Jego rodzice wiedzą że jest w szpitalu?
- Nie i niech tak zostanie. Nie odzywali się do niego przez 3 lata i niech tak zostanie już na zawsze
- Dobrze dziękuję za rozmowę
- Ja również za takie wspaniałe informacje, do widzenia!Wychodząc od doktora zmierzał pod sale przyjaciela gdzie nie zastał siedzącego Yoongiego, lekko zmieszany wszedł do sali i zobaczył jak jego chłopak siedzi koło łóżka Jungkooka bez namysłu podszedł i spytał
- Coś nie tak?
- Właśnie nie wiem coś się nie budzi długo, lekarz powiedział że już powinien się obudzić.
- Faktycznie, może za chwilę się obudziJak na zawołanie chłopak zaczął sie budzić, otwierając lekko oczy zaczął się rozglądać po pomieszczeniu
- Gdzie ja jestem?- powiedział nie przypominając sobie żeby był tu wcześniej
- Jungkook spokojnie jesteś w szpitalu, dostałeś silne leki uspokajające i zasnołeś
- Taehyung! Gdzie on jest- chciał się zerwać ale silna ręka Yoongiego mu zabroniła- Puść mnie chce go zobaczyć- w oczach momentalnie pojawiły mu się łzy
- Leż z nim wszytko dobrze
- Wybudził się?
- Oj Jungkook to tak nie działa, za tydzień będą go wybudzać.
- Co mu jest?
- Nie wiem jak to powiedzieć, ma on chore serce ale nie martw się jeśli zacznie przyjmować leki teraz może to wyleczyć
- Boże to moja wina dlaczego ja dałem jej ten telefon- złapał się za głowę bez radości
- Uspokój się teraz nic nie zrobisz, wystarczy czekać aż się wybudzi.
- Jimin dobrze mówi, proszę uspokój się, wszyscy to przeżywamy
- Zostawcie mnie chce pobyć z nim sam
- Ale-
- Jimin chodź dajmy mu czas
- DobrzePo wyjściu przyjaciół siedząc na łóżku zastanawiał się że po części jednak gdyby nie ona nikt by nie wiedział o chorobie Tae ale nie zajmował sobie tym długo głowy bo jednak to mogło zabić go.
Schodząc z mebla podszedł do ukochanego towarzysząc mu resztę dnia.
CZYTASZ
Tough love (taekook)
Teen Fiction(książka jest w trakcie poprawek które myślę że zaniedlugo będę zmieniać tu na wat) 😝😝 Prolog✅ Rozdział 1-3✅ Trudna miłość? A może z lekkim komplikacjami? A co jeśli ma ona dużo przeszkód? Wszytko to dlatego bo była dziewczyna nie może sobie pora...