Rozdział 13

8.5K 364 8
                                    

Kierowca zatrzymał się nieco dalej od mojego mieszkania, co wydało mi się dziwne. Gdy wysiadłam, uprzejmie zabrałam torby z zakupami, a Carol z uśmiechem poprowadziła mnie w kierunku domu. Jej pytanie o lokalizację mojego mieszkania wydawało się podejrzane, ale postanowiłam nie robić z tego problemu.

– To ulice obok – odpowiedziałam, trochę zdezorientowana.

Docieramy pod drzwi, a gdy Alan je otwiera, witając Carol, spostrzega mnie.

– Lily, nie mogę uwierzyć, że cię widzę! – mówi, przytulając mnie serdecznie.

Jego ciepłe przyjęcie rozładowuje nieco napięcie w mojej głowie. Zaprasza nas do środka, a ja odkładam torby w korytarzu, czując się trochę zagubiona w tej sytuacji.

– Chodź, oprowadzę cię – mówi Alan, prowadząc mnie dalej do mieszkania.

Przekraczamy próg, a moje oczy natychmiast zostają olśnione elegancją i przestrzenią tego miejsca. W salonie wygodne kanapy tworzą przytulny kącik, a szklany stół dodaje mu nuty nowoczesności. Kuchnia zachęca do gotowania, a jadalnia z dużym oknem przyciąga wzrok, wpuszczając do wnętrza strugi słonecznego światła. Alan oprowadza mnie dalej przez korytarz, zatrzymując się przy sypialni i łazience, które emanują wyrafinowanym stylem i komfortem.

Każdy detal mieszkania wskazuje na staranne zaplanowanie i wysoki gust jego właściciela. Choć moje myśli są rozpraszane przez napięcie związanym z sytuacją z Carolem, nie mogę nie podziwiać tego miejsca. To raj dla estetów i osób ceniących sobie wygodę. Choć w duchu niepokoje wciąż tliły się gdzieś głęboko, nie mogłam nie docenić piękna tego mieszkania.

Usiedliśmy w salonie, a wtedy nagle dobiegł nas głos Carol, która wtargnęła do pomieszczenia, wyrażając zachwyt nad mieszkaniem.

– To mieszkanie jest po prostu cudowne – westchnęła, przyglądając się uważnie wszystkiemu wokół. Skinęłam głową z uśmiechem, ciesząc się, że jej się podoba.

– Opowiadaj, co u ciebie? – zapytał Alan, rozsiadając się wygodnie.

Postanowiłem podzielić się krótką relacją o moim nowym życiu, gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

– Przepraszam Cię na chwilę – oznajmił Alan, wstając z kanapy i kierując się w stronę drzwi.

Chciałam stamtąd jak najszybciej wyjść. Jednak Carol, zupełnie nieświadoma mojego wewnętrznego konfliktu, postanowiła nas obdarzyć winem, ignorując mój dyskomfort. Wzruszając oczami z irytacją, byłam gotowa do ucieczki. Jednak w momencie, gdy miałam się już podnieść, w progu pojawił się Marcel wraz ze swoją żoną, sprawiając, że poczułam się jakbym miała się zawalić na ziemię.

Zamierając, nie wiedziałam, co powinnam teraz zrobić. Wszystko stało w miejscu, a ja czułam się jakby mnie ktoś sprowadził na ziemię. Aby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, Carol zaprosiła Marcela i jego żonę na drinka, zupełnie ignorując mój dyskomfort i pragnienie ucieczki.

Wściekłość wypełniała mnie do granic możliwości, kiedy podążyłam za Carol do kuchni. Tam, nie mogąc dłużej znieść tego niepokoju, wybuchłam – Czy nie zdziwiło cię, kiedy zobaczyłaś Marcela z żoną? – powiedziałam, wyrażając swoje rozdrażnienie. Nie mogłam zrozumieć, jak mogłam tak łatwo dać się uwikłać w ten chaos.

Carol, próbując się tłumaczyć, podążyła w moją stronę, ale ja zareagowałam impulsywnie, wyciągając rękę i krzycząc – Dość! To wszystko są kłamstwa, każde z waszych słów! – Czułam, jak wszystkie moje emocje wybuchają niczym lawa, gotowe zalać mnie.

Zdecydowana na ucieczkę, ruszyłam pośpiesznie do korytarza, pragnąc tylko opuścić to miejsce i odzyskać spokój. Wybiegłam na ulicę, gdzie czekała na mnie taksówka, i wsiadłam do środka, podając kierowcy adres. Gdy samochód ruszył, spojrzałam w tylnie lustro, widząc w swoim odbiciu mieszankę emocji: gniew, rozgoryczenie, ale także determinację. Wiedziałam, że muszę uspokoić się i zebrać myśli, zanim podjęłabym jakiekolwiek dalsze kroki.

Jesteś mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz