Jak co sobotę rano, wypełniona oczekiwaniem na przyjemny poranek, ubieram się w swobodną, lekką sukienkę o delikatnym kwiecistym wzorze. Czuje, jak promienie słoneczne przenikają przez zasłony i kładą się na mojej skórze, otulając mnie ciepłem i obiecującą świeżością dnia. Dziś jednak w moim planie nie ma miejsca na długie poranne przechadzki ani na nic, co mogłoby mnie odciągnąć od najważniejszego zadania tego dnia - mojej podróży do Toronto. To będzie moment, w którym powiem rodzicom o mojej ciąży.
Zbieram więc w sobie odwagę, czując lekki dreszczyk emocji i podekscytowania. Wychodzę z mieszkania zdecydowana, a jednocześnie trochę niespokojna, jak zawsze przed ważnym wydarzeniem. Z Hope spotykam się jak zawsze przy naszym ulubionym miejscu, pobliskiej kawiarni. Jej uśmiech i pogodne spojrzenie są jak zawsze jakimś rodzajem ukojenia dla moich nerwów.
Zamawiamy nasze ulubione napoje, a potem ruszamy w uliczne labirynty miasta. Otwarta przestrzeń i zielone skwery stają się naszym polem do rozmów. Codziennie współdzielone plotki, marzenia i troski nabierają wagi i znaczenia, jakbyśmy wymieniały się ważnymi sekretami. W naszej rozmowie odnajduję ukojenie, które przynosi spokój i pewność siebie.
Jednakże, w miarę jak czas nieubłaganie pędzi, zaczynam odczuwać coraz większą potrzebę skupienia. Moja podróż do Toronto zbliża się nieubłaganie, a wraz z nią chwila, w której powiem rodzicom o mojej ciąży. To wielki krok, którego nie mogę odłożyć na później.
Gdy się żegnam z Hope, jej ciepłe słowa pożegnania pozostają we mnie, dając mi trochę dodatkowej pewności siebie w tym ważnym dniu. Ruszam w kierunku mojego mieszkania, skupiając się na drobnych przyjemnościach poranka, jak śpiew ptaków czy ciepłe promienie słońca, które przebijają się przez chmury. Zbieram ostatnie rzeczy i zamykam walizkę, która symbolizuje nadchodzącą zmianę w moim życiu.
Podążam na lotnisko, gdzie w sercu czuję mieszankę ekscytacji i niepokoju. Gdy wsiadam do samolotu, emocje te zamieniają się w radość i nadzieję na przyszłość, która pojawia się wraz z myślą o spotkaniu z rodzicami i oznajmieniu im o mojej ciąży.
Lot minął szybko, a ja wychodzę z terminala, rozglądając się za wolną taksówką. Gdy wreszcie ją znajduję, podaję kierowcy adres domu rodzinnego i ruszamy w kierunku ukochanego miasta. Przejeżdżając przez ulice, które dobrze znam od dziecka, przepełniam się wspomnieniami i refleksjami.
Docieram na miejsce, a kierowca pomaga mi wyjąć walizkę. Kiedy stoję przed drzwiami rodzinnego domu, serce bije mi mocniej.
Zostawiwszy swój bagaż w korytarzu, rozglądałam się w poszukiwaniu któregoś z członków rodziny. Na szczęście, natknęłam się na gosposię, która pracowała w naszym domu od lat.
– O Lily, długo cię nie było – przywitała mnie z ciepłym uśmiechem. Odpowiedziałam jej uśmiechem pełnym wdzięczności.
– Cześć, Loretta. Wiesz, gdzie są rodzice? – zapytałam, licząc na szybką odpowiedź.
– Wyjechali rano. Wrócą pewnie przed wieczorem – wyjaśniła mi z życzliwym tonem. Jej słowa nieco mnie zaskoczyły, ale jednocześnie poczułam ulgę, wiedząc, że mam trochę czasu dla siebie.
– Super, dzięki, Loretta. Dobrze wiedzieć – odpowiedziałam, podziękowawszy jej serdecznie. Pożegnałam się z nią i ruszyłam w kierunku wyjścia. Wiedziałam, że nie mogę zmarnować tej wolnej chwili. Postanowiłam wyjść na zewnątrz i pochodzić trochę po mieście, może nawet zrobić sobie małe zakupy albo odwiedzić ulubioną kawiarnię.
Wkraczając do parku, powiewający wiatr niesie ze sobą nutę wspomnień, jakby każde liście na drzewach było świadkiem mojej przeszłości. Przechadzam się ulicami, gdzie dawne kroki prowadziły mnie wraz z przyjaciółmi w różne zakamarki miasta. Teraz te same ulice opowiadają historie mojego życia, przypominając o chwilach radości i smutku, które tu przeżyłam.
CZYTASZ
Jesteś moja
RomanceHistoria o życiu dziewczyny o imieniu Lily, która poszukuje swojej drogi do szczęścia, poznając wiele osób które zmienią jej życie. Jedną z nich będzie dominujący i pragnący mieć kontrolę nad wszystkim starszy od niej mężczyzna. Czy będzie jej najwi...