3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Obudziłam się kolejnego poranka, wpatrując się w sufit. Łóżko obok mnie już dawno było puste. Każdego dnia słyszałam kroki Marcela po sypialni, gdy wcześnie rano przygotowywał się do pracy. Zawsze całował mnie w głowę przed wyjściem; tylko wtedy pozwalałam mu się dotknąć. Te chwile były krótkie, przelotne, ale to właśnie one uświadamiały mi, jak bardzo nasze małżeństwo oddaliło się od siebie. Za każdym razem, gdy próbował mnie dotknąć lub zrobił to zupełnie przypadkiem, wzdrygałam się. Ten odruch powodował zawsze widoczną wściekłość w jego oczach, która potęgowała moje poczucie winy i izolacji.
Codzienne rytuały Marcela były niezmienne. Wstawał o piątej rano, cicho przemykał do łazienki, a potem do kuchni, gdzie przygotowywał sobie śniadanie. Nigdy nie robił hałasu, zawsze starał się mnie nie budzić. Wiedziałam jednak, że to nie tyle z troski, ile z potrzeby utrzymania pozorów. Gdy w końcu wychodził do pracy, zawsze czułam ulgę zmieszaną z poczuciem winy.
Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Przez chwilę stałam pod prysznicem, pozwalając gorącej wodzie spływać po moim ciele. Chciałam zmyć z siebie uczucie bezsilności, które towarzyszyło mi każdego dnia. Po kąpieli wytarłam się dokładnie, owinęłam w miękki, biały szlafrok i stanęłam przed lustrem. Wykonałam delikatny makijaż, maskując ślady zmęczenia. Moje naturalnie falowane włosy zostawiłam rozpuszczone, pozwalając im swobodnie opadać na ramiona.
Przeglądałam swoje ubrania, zastanawiając się, co mogę dziś założyć. Szafa pełna była eleganckich kreacji, które kiedyś nosiłam z dumą. Dziś jednak postawiłam na coś wygodniejszego. Wyciągnęłam luźne jeansy i koszulę w błękitno-białe paski. Prosty, casualowy strój, który dodawał mi odrobiny komfortu w tym wielkim, pustym domu.
Gotowa zeszłam na dół. W domu panowała cisza, przerywana jedynie tykaniem zegara na ścianie. Pustka tej przestrzeni była przytłaczająca. Każdego dnia czułam, że zbliżam się do granicy szaleństwa. Chociaż codziennie starałam się grać rolę idealnej żony Marcela Holta, w środku czułam się pusta i samotna. Nasze rozmowy ograniczały się do wymiany grzeczności, a każdy dotyk stawał się dla mnie coraz bardziej nie do zniesienia.
Przygotowałam sobie kawę, ciesząc się choćby chwilą codziennej rutyny. Usiadłam przy wyspie kuchennej, czytając gazetę pozostawioną na blacie. Przewracałam kartki bez większego zainteresowania, szukając czegoś, co odciągnęłoby moje myśli od ponurej rzeczywistości.
W międzyczasie do kuchni przyszedł Blue, nasz kot. Wskoczył na blat i łagodnie mruczał, ocierając się o moją rękę. Jego ciepłe, miękkie futro było jedynym źródłem pocieszenia w tym domu. Jednak ten krótki przebłysk ciepła szybko znikał, ustępując miejsca chłodnej rzeczywistości. Czułam, że w moim życiu czegoś brakuje, że potrzebuję czegoś więcej, by wypełnić tę coraz bardziej przytłaczającą pustkę.
Nasze życie toczyło się według ściśle określonego rytmu. W poniedziałki Marcel wracał później, zawsze zmęczony i milczący. Kolacje były ciche, formalne, przepełnione nieporozumieniami, których nie wypowiadaliśmy na głos. Wtorki były dniami jego spotkań biznesowych, więc spędzał je poza domem. Środy i czwartki były przewidywalne; wracał o tej samej porze, zawsze z telefonem przy uchu, załatwiając ostatnie sprawy służbowe.
Piątkowe wieczory były inne. Marcel wracał wcześniej, a ja starałam się przygotować coś specjalnego na kolację. Nie dlatego, że tego chciałam, ale dlatego, że czułam, iż tego ode mnie oczekuje. Siedzieliśmy przy stole, próbując prowadzić normalną rozmowę, choć w rzeczywistości była to wymiana uprzejmości.
Weekendy były najtrudniejsze. Marcel starał się spędzać więcej czasu w domu, co tylko podkreślało naszą wzajemną niechęć. Próbowaliśmy udawać normalne małżeństwo, organizując wspólne wyjścia do restauracji czy spotkania z przyjaciółmi. Każdy uśmiech, każda rozmowa były jednak wyćwiczone, sztuczne.
CZYTASZ
Jesteś moja
RomanceHistoria o życiu dziewczyny o imieniu Lily, która poszukuje swojej drogi do szczęścia, poznając wiele osób które zmienią jej życie. Jedną z nich będzie dominujący i pragnący mieć kontrolę nad wszystkim starszy od niej mężczyzna. Czy będzie jej najwi...