VII. dom

121 18 0
                                    

Podłogi w moim domu były zimne. Nie nosiłem kapci, jedynie skarpetki, więc zimą trochę marzły mi stopy, ale nie lubiłem dźwięku, jaki wydają kapcie, gdy się w nich chodzi. Nie lubiłem, jak są przyklejone do stopy, a jednak blisko im do ześlizgnięcia się z niej. Z tego powodu marzłem, i to na własne życzenie.

Podłogi były też puste. I bardzo czyste. Moja mama, mimo natłoku pracy, znajdowała czas na mycie ich dwa razy w tygodniu. Gdy miałem dwanaście lat poleciła mi mycie górnej części domu, podczas gdy ona zajmowała się parterem. Nie mieliśmy łazienki na górze, więc za każdym razem musiałem wnosić wiadro z wodą po schodach. Próbowałem zatrzymać je w jednej pozycji, ale i tak zaczynało się kołysać i woda wylewała się na stopnie. Potem wchodziłem w te małe kałuże i z powodu braku kapci przemakały mi skarpetki.

Po pojawieniu się Dori, Soonie i Doongie, zbierałem mopem dużo sierści. Z tego powodu myłem podłogi trochę częściej lub czasem je zamiatałem, kiedy nie chciało mi się nosić wiadra z wodą.

Nie tylko podłogi - cały nasz dom był z reguły czysty. Nieraz wzbudzało to we mnie nieprzyjemne skojarzenia. Bywało tak czysto, że zdawało się, że nikt tu nie mieszka. Z drugiej strony goście (choć nieczęści) byli takim stanem rzeczy zachwyceni. „Ależ macie tu porządek!", mówili. Prawie każdy robi porządek przed gośćmi, ale nasz dom był nie tylko czysty... Był poukładany. Wszystkie przedmioty miały swoje miejsce, tudzież zastosowanie.

To samo powiedział Jisung. Nie był w tym wcale wyjątkowy. „Ooo, jak tu czysto!". I otworzył szerzej swoje krągłe oczka, ciekawsko rozglądając się po kątach. „A! Tam jest pajęczyna", zauważył, wskazując palcem pod sufit nad drzwiami. Spojrzałem tam i rzeczywiście, w kącie znajdowała się pajęczyna. Nikt prawdopodobnie tego nie zauważył, gdyż nieczęsto patrzeliśmy w górę. Ja też zwykle chodziłem wpatrując się w swoje stopy.

Skrawki | minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz