Rozdział 23

591 23 3
                                    

Po powrocie do domu marzyłam tylko o jednym.

Kąpiel.

Gorąca kąpiel była tym czego w tej chwili potrzebowałam. Musiałam oczyścić umysł, musiałam pozbyć się z głowy to czego się dowiedziałam.

Kurwa.

Powlokłam leniwie nogami w stronę łazienki, gdy mój wzrok przez ułamek sekundy zetknął się z kartką przywieszoną do lodówki.

Kochanie, musieliśmy z tatą wyjechać na 4 dni w delegację. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero dziś, pakowaliśmy się w pośpiechu, nie mieliśmy nawet czasu zadzwonić, ale pamiętaj że cię kochamy! Uważaj na siebie skarbie, pieniądze masz tam, gdzie zwykle.

                                                                                                                                  Rodzice

Westchnęłam cicho, przecierając twarz dłońmi. Kolejna delegacja. Tęskniłam za czasem, który wcześniej razem spędzaliśmy, za wspólnym wyjściem na lody, do kina, za długimi spacerami i maratonem naszych ulubionych filmów. Nie miałam im tego za złe. Kochali mnie i chcieli dla mnie jak najlepiej, a w dzisiejszych czasach wszystko kręciło się wokół pieniądza. Miałaś go byłaś kimś, nie miałaś, nikt się z tobą nie liczył. Życie jest okrutne, a już w szczególności konkretnie da ci po dupie, jeżeli chodzisz do liceum i nie masz najnowszego Iphona, torebki z najnowszej kolekcji Chanel, czy kosmetyków od drogich marek. Jesteś wtedy nikim w oczach wyniosłych licealistów, którzy te wszystkie z pozoru bezwartościowe rzeczy mają dzięki kasie rodziców, dlatego nie mam pretensji do rodziców, że ciągle nie ma ich w domu, dbają o to, aby taka sytuacji nigdy nie spotkała mnie.

 Cholernie się cieszę, że ich mam.

Wysunęłam biała kartkę spod magnesu, przyjrzałam się jeszcze raz informacji od rodziców, kładąc jednocześnie notatkę na blacie. Chwyciłam telefon, wybierając numer rodzicielki.

 Do Mamuś: 

Nic się nie bójcie dam radę, uważajcie na siebie, też was kocham! 

Wystukałam szybko krótką wiadomość, zablokowałam urządzenie wkładając go do tylnej kieszeni spodni. Szybkim krokiem przemierzyłam odległość do schodów, łapiąc jednocześnie za koniec białej koszulki. Zwinnym ruchem pociągnęłam za materiał, pozbywając się go całkowicie. Żwawo pokonałam dzielącą mnie od łazienki odległość. Weszłam do pomieszczenia, pozbywając się dopasowanych jeansów.  

Ulga.

Uwielbiałam czuć się wolna, a ciasno przylegające do mojego ciała spodnie, zdecydowanie mi tego nie ułatwiały. 

Nie to co, czarny komplet bielizny. 

Podeszłam do umywalki wyciągając z białej szafki płyn micelarny i kilka wacików. Namoczyłam biały płatek, przykładając go po chwili do oka. Przyjemny chłód otoczył moją skórę. Kończyłam właśnie demakijaż, gdy dźwięk przychodzącej wiadomości rozległ się echem od kremowych ścian.

Od Mamuś:

Wiemy kochanie, zadzwonimy jutro. Śpij dobrze, skarbie.

Uśmiechnęłam się lekko, szybko odpisując.

Do Mamuś:

Dobranoc! <3

Zablokowałam ekran, odkładając urządzenie na białą szafkę. Sięgnęłam do zapięcia stanika, odpinając go szybko. Zsunęłam czarny materiał, uwalniając przy tym sporej wielkości piersi. Złapałam za dolną część bielizny, uświadamiając sobie, że nie wzięłam nic na przebranie.

Szlag. 

Westchnęłam cicho ruszając w kierunku pokoju. Pociągnęłam za klamkę wchodząc do swojego azylu. Głośny pisk upuścił moje usta, gdy spojrzeniem natrafiłam na niebieskie oczy Jaydena.

Prawdziwie niebieski oczy.

-Kurwa... - jego cichy szept dotarł po chwili do mojego umysłu. -Kurwa Vivi, twoje cycki. -dodał po chwili, przenosząc spojrzenie z moich piersi na oczy.

Zdezorientowana spojrzałam w dół, uświadamiając sobie, że stoję przed nim jedynie w koronkowych stringach.

Krzyknęłam, zasłaniając się od razu dłońmi.

-Co ty tu, kurwa robisz?! -wrzasnęłam, wycofując się tyłem w kierunku szafy.

-W tej chwili? -zapytał retorycznie. -Podziwiam, jaką cholernie gorącą gwiazdę mam przed sobą. - mruknął, zbliżając się w moim kierunku.

-Nie denerwuj mnie. -krzyknęłam, mocniej przyciskając dłonie do piersi. 

Moje policzki oblały delikatne rumieńce, spowodowane jednocześnie uczuciem wstydu i zażenowania, jak i świadomością, że Jayden uważa mnie za gorącą laskę. 

-Vivi... -zaczął, lecz natychmiastowo mu przerwałam.

-Jak się tu dostałeś? -rzuciłam, zderzając się plecami z zimnymi drzwiami szafy.

-Przez okno. -odpowiedział, patrząc na mnie intensywnie. 

Pieprzone, nieszczelne okno.

Już dawno powinnam coś z nim zrobić.

-Po jaką cholerę? -rzuciłam po chwili, łapiąc się na tym, że za długo wpatrywałam się w jego oczy.

Kurewsko piękne, oczy.

-Dobrze wiesz. -jego głos od razu się zmienił. 

-Wiem, ale jaki kolor mają twoje oczy. -mruknęłam, ponownie skupiając spojrzenie na tęczówkach Jaydena. - I wiem też, że jesteś pieprzonym striptizerem. -dodałam, przygryzając przy tym nerwowo wnętrze policzka. -I już chyba sama połączyłam kropki skąd ta codzienna zmiana soczewek. -wyrzuciłam z siebie.

-Mam ci pogratulować? -burknął, mrużąc przy tym gniewnie oczy.

Sapnęłam zaskoczona, podobnie jak chłopak znajdujący się przede mną, zmrużyłam gniewnie oczy.

Pokręciłam szybko głową, odganiając natrętne myśli. Prychnęłam cicho, przygryzając przy tym dolną wargę.

-Wypadałoby. -rzuciłam, pewnym siebie głosem.

Skanowałam uważnie twarz Jaydena. Skrzydełka jego nosa w ekspresowym tempie unosiły się, by już po chwili swobodnie opaść. Niebieskie tęczówki pozostały zmrużone, a gęste brwi ściągnięte do środka.

Był zły.

 Pisnęłam zaskoczona, gdy jednym zdecydowanym ruchem złapał za moje dłonie, szarpiąc za nie płynnie. Krzyknęłam przestraszona, gdy zdecydowanym gestem obrócił mnie do siebie plecami, przyciskając do szafy.

Zimne drewno zetknęło się z nagimi piersiami, powodując, że moje sutki w momencie nabrzmiały. Wstrzymałam powietrze, gdy ciało Jaydena przysunęło się bliżej. Jego wytatuowana dłoń znalazła się niebezpiecznie blisko mojej lewej piersi. 

-Powtórz to. -wychrypał, zaciskając drugą dłoń na moim prawym biodrze. -Powtórz to, kurwa. -powtórzył, szczypiąc delikatnie skórę.

Poprawka, nie był zły.

Był wkurwiony. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I jak wrażenia? Dajcie koniecznie znać i do następnego!~Patrycja1926

Odkryjmy siebie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz