Rozdział 24

627 25 6
                                    

Z całej siły przygryzłam wnętrze policzka, rozrywając tym samym delikatną skórę. Przejechałam językiem po ranie, czując metaliczny posmak krwi. Przymknęłam powieki, gdy cichy szept Jaydena dotarł do mojego ucha.

-Powtórz. -przełknęłam ślinę, czując ocierający się o moje plecy, umięśniony brzuch bruneta.

-Słyszałeś. -rzuciłam cicho, poruszając się lekko, pod naciskiem jego umięśnionego brzucha.

Jego uścisk wzmocnił się, a ciepły oddech owiewał okolice mojego ucha.

-Vivian, nie wkurwiaj mnie. -chrypka w jego głosie, spowodowała przyjemne mrowienie w dole mojego brzucha. -Daj sobie wytłumaczyć. -mruknął, przejeżdżając nosem po płatku mojego ucha.

-Co ty chcesz tłumaczyć. -wysapałam, zaciskając przy tym dłonie w pięści. -Jak wykonać taki pokaz? -dodałam, prychając cicho.

Cholera. 

Zachowuję się jak zazdrośnica.

Jego umięśnione ciało, pod wpływem moich słów napięło się jeszcze bardziej. 

Przesadzasz panienko.

Skarciłam się w myślach, czując lekkie wyrzuty sumienia.

Bo, cholera...

Co mi do tego? Nie jesteśmy razem, ba on mi się nawet dobrze nie podoba. Jest kurewsko przystojny to fakt niezaprzeczalny, no i ma boskie ciało i te cholerne tatuaże, które dodają mu tego pazura. Roztrzepane włosy, w które aż chce się włożyć palce, ciągnąc delikatnie kosmyk po kosmyku, a te niebieskie oczy...

Przygryzłam nerwowo koniuszek języka, uświadamiając sobie fakt, że wypadałoby wreszcie zmierzyć się z prawdą.

A prawda była taka, że podobał mi się.

Podobały mi się jego duże oczy, rozczochrane włosy, delikatny zarost, przyjemnie łaskotający moją skórę, nawet przy minimalnym dotyku.  Uśmiech, który rozbrajał na łopatki. Jego ciało, które aż krzyczało -WEŹ MNIE DOTKNIJ. Podobał mi się wizualnie, ale też podobał mi się jego charakter, jego sposób bycia, jego styl...

Kurwa mać, cały był idealny.

Idealny dla mnie.

Ten niewyparzony jęzor, którym zapewne potrafił działać cuda, jego opanowanie w różnych sytuacjach, odwaga, którą w sobie posiadał i ta tajemniczość. To właśnie nią zwrócił sobie moją uwagę. Spowodował, że z czasem nie myślałam o niczym innym jak o tych przeklętych, kolorowych soczewkach, o tym, gdzie się podziewa gdy mój wzrok nie mógł go zlokalizować na szkolnym korytarzu. Zajmował cholernie dużo miejsca w mojej głowie, ale cholera.

Nie przeszkadzało mi to. 

-Taka jesteś cwana? -prychnął i w ułamku sekundy szarpnął moim prawie nagim ciałem. Nim zdążyłam zareagować odbiłam się tyłkiem od miękkiej pościeli.

-Co-o ty wyprawiasz? -jęknęłam szybko zakrywając piersi, białym kocem, który aktualnie znajdował się na wyciągnięcie ręki.

-Chciałaś pokaz. -mruknął, łapiąc delikatnie za mój podbródek. -Więc dostaniesz pokaz, a właściwie prywatny taniec, gwiazdo. -dodał, muskając wytatuowanymi palcami kącik moich ust.

O kurwa.

Mrugnęłam szybko, gdy delikatne dźwięki rozniosły się echem po całym pokoju. Niepewnie spojrzałam na Jaydena, którego biodra powoli kołysały się w rytm melodii. Dopiero teraz zauważyłam, że nie ma na sobie stroju z klubu. Białą koszulę zastąpił czarny, dopasowany z lekkim wycięciem w serek T-shirt, który kurewsko dobrze podkreślał jego mięśnie ramion, umięśnione nogi odziane zostały w ciemne jeansy, z delikatnymi przetarciami w niektórych miejscach. 

Końcówką języka zwilżyłam suche usta. Mój wzrok utkwiony był w niebieskich tęczówkach bruneta, które z ogromnym żarem wpatrywały się uważnie w moją osobę. Skanowałam uważnie jego każdy, nawet najmniejszy ruch. To z jaką lekkości i cholernym seksapilem  poruszał swoim ciałem, było czym niesamowicie przyjemnym dla oka. Przygryzłam wnętrze policzka, obserwując jak swobodnym krokiem ruszył w moją stronę.  Jego zwinne palce złapały za koniec czarnego materiału koszulki,podwijając go przy tym minimalnie.

Natychmiastowo skupiłam spojrzenie na odkrytym kawałku skóry. Westchnęłam cicho, gdy powolnymi ruchami sunął po klatce piersiowej, podwijając przy tym coraz więcej zbędnego materiału. 

Jęknęłam cicho, zaciskając jednocześnie uda, gdy delikatnym ruchem ujął moje dłonie, kładąc je sobie na wyrzeźbionych mięśniach. Drżącą z podniecenia dłonią przesunęłam po klatce piersiowej, badając każdy element miękkiej skóry. 

Wilgoć w majtkach z sekundy na sekundę odczuwałam coraz bardziej, a nabrzmiałe z podniecenia sutki, aż prosiły o dotknięcie.

Sapnęłam cicho, gdy ponownie moje dłonie znalazły się między palcami bruneta. Głośny jęk upuścił moje usta, gdy w ułamku chwili skierowane zostały na jego seksowny tyłek.

Delikatnie ścisnęłam jędrne pośladki, czując jednocześnie kolejną dawkę mokrej mazi, która na dobre zagościła na dolnej części mojej bielizny.

Kurwa, byłam cholernie mokra.

-Co tam, gwiazdo? - mruknął cicho, kręcąc mi swoim wybrzuszeniem przed oczami.

Chyba nie tylko mnie to podnieciło.

-Jayden. -wydusiłam, ochrypłym głosem. 

-Słucham, kochanie? - jego słowa, docierały do mnie jak przez mgłę, a to wszystko za sprawą jego kurewsko podniecającym ruchom.

Pieprzyć to.

Niewiele myśląc poderwałam się na równe nogi. Zdezorientowane spojrzenie Jaydena, przez ułamek sekundy przemknęło mi przed oczami. 

Pierdole to. 

W ułamku sekundy wpiłam się w soczyste wargi bruneta. Jego chwilowa dezorientacja, momentalnie przestała istnieć. Z ogromnym zaangażowaniem zaczął oddawać pocałunki, doprowadzając mnie przy tym do białej gorączki.

Pragnęłam go. 

Kurewsko mocno, go pragnęłam.

-Vivian... -zaczął, odrywając się na sekundę od moich ust.

-Nie gadaj. -sapnęłam, pomiędzy obcałowywaniem jego warg. -Działaj. -dodałam po chwili, jęcząc mu przy tym głośno.

Seksowne jęknięcie opuściło jego usta, a ja już wiedziałam, że...

Dwa razy nie musiałam powtarzać. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kochani! Dziś są moje urodziny! Z tej okazji postanowiłam wstawić rozdział szybciej! Jak wrażenia? Poczuliście ten ogień? Dajcie znać i do następnego!~Patrycja1926

Odkryjmy siebie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz