Rozdział 19

665 26 2
                                    

Prędko oderwałam swoje wargi od tych cudownych ust Jaydena. Nasze pocałunki z każdą chwilą stawały się coraz bardziej zachłanne, jednak chęć pozbycia się koszulki Jaya była tak wielka, że mimo niechęci musiałam oderwać się od jego kuszących i lekko opuchniętych warg. Szybkim ruchem złapałam za materiał koszulki, którą już po chwili rzuciłam niedbale na podłogę. 

Cholera, wygląda kurewsko idealnie.

Przygryzłam wnętrze policzka, skanując wzrokiem idealnie wyrzeźbiony brzuch, na którym znajdowało się kilka zarówno mniejszych, jak i większych tatuaży. Jednak jeden z nich urzekł mnie totalnie. Średniej wielkości gwiazdka znajdująca się pod lewą piersią, od razu przywołała mi chyba wszystkie sytuacje, w których Jayden zwracał się do mnie takim określeniem.

Gwiazda.

Wytatuowaną ma ją pod sercem.

 I właśnie tym określeniem mnie nazywa.

Czułam jak moje serce zaczyna szybciej bić. Uniosłam ponownie spojrzenie,  które już po chwili zetknęło się z czarnymi jak węgiel oczami bruneta. 

-Zainteresowała cię, gwiazda? -zapytał po chwili, łapiąc wytatuowanymi palcami mój podbródek.

-Tak, jest piękna. -odpowiedziałam zgodnie z prawdą, wracając spojrzeniem do tatuażu.

-Zgadza się, moja gwiazda jest najpiękniejsza. -mruknął, ponownie unosząc mój podbródek. Jego spojrzenie było tak łagodne. Przygryzłam lekko wargę, która po chwili poddana została gorącym pocałunkom.

Pocałunkom, które ponownie zaczęły stawać się bardziej zachłanne. Zwinne ręce bruneta już po chwili pozbyły się mojej bluzki, która swój los podzieliła chyba z jego koszulką. Zostałam przed nim jedynie w czarnym, koronkowym staniku przez który bez najmniejszego oporu dało się zobaczyć moje nabrzmiałe sutki.

-Kurwa Vivi, jesteś taka idealna. -mruknął, schodząc pocałunkami wzdłuż szyi.

Jęknęłam cicho, gdy wytatuowane palce pieściły przez cienki materiał biustonosza moją pierś.

 -Pokaż mi to piekło. -szepnęłam mu do ucha.

-Dwa razy nie musisz tego powtarzać. -warknął, po czym zwinnym ruchem pozbył się mojego stanika. 

Sapnęłam cicho, gdy chłodne palce bruneta przejechały po miejscu, w którym znajdował się mój tatuaż.

-A więc to jest to tajemnicze miejsce. -mruknął, wpatrując się w miejsce pomiędzy moimi piersiami. 

-Suitable road -szepnął, unosząc spojrzenie znad tatuażu.

Przygryzłam wnętrze policzka, gdy doszła do mnie jedna sprawa.

O Boże, że ja wcześniej na to nie wpadłam...

-Oh.. -westchnęłam, nie wiedząc jak powinnam się w tej chwili zachować.

Jego wytatuowane palce, przejeżdżały po moich dwóch słowach...

Słowach, które w pewnym stopniu mogą być uważane za powiązanie z jego malunkiem.

-Wygląda na to, że znalazłem już odpowiednią drogę. -rzucił, przyciągając mnie do siebie.

-Skąd wiesz, że odpowiednią skoro wszystkie drogi prowadzą do ciebie? -zapytałam, zerkając na niego. 

-Stąd... -zaczął, pokazując mi drugą dłoń, gdzie pod końcówką liter, z których składał się poprzedni tatuaż ukazany był nowy.

Tatuaż tak drobny, że w pierwszej chwili nawet go nie zauważyłam. Pewna jednak jestem tego, że wcześniej go tu nie było, więc musiał być to stosunkowo świeży tatuaż.

Zmarszczyłam lekko brwi skupiając się na pochyłym druku, który z każdym przeczytanym słowem, powodował że moje serce zaczęło coraz szybciej bić. 

-There is only one suitable road. -wciągnęłam powietrze zdając sobie sprawę, z tego jak to wszystko popieprzenie brzmi.

Dwoje osób, które nie wiedziało nic o swoich tatuażach, tatuuje sobie coś, co jest ze sobą tak powiązane. 

-Gwiazdo, gdybym był romantykiem stwierdziłbym, że to najpiękniejsze przeznaczenie. -rzucił, uśmiechając się lekko.

Wstrzymałam powietrze, przyglądając się ponownie literom.  To jest tak absurdalne, że aż nieprawdopodobne...

Jednak to żadna fikcja. Nic takiego mi się nie przyśniło. My naprawdę mieliśmy tatuaże , które były w pewnym sensie ze sobą powiązane. 

-Jayden... -zaczęłam, nie mogąc opanować wstępnego szoku. -Skąd pomysł na taki tatuaż? -zapytałam, patrząc na niego intensywnie. 

-To proste. -zaczął, łapiąc jednocześnie za wystający kosmyk moich włosów. -Poznałem taką jedną wścibską cholerę, która jest tak pokręcona jak większość dróg. -rzucił, śmiejąc się przy tym. -Wiedziałem, że swoją osobą w pewnym sensie namieszasz w moim życiu, a życie nie jest wcale takie proste, dlatego też doszedłem do wniosku, że choćbym nie wiem jak się starał, nie uda mi się przeżyć go jakkolwiek. Zawsze wydarzy się w nim coś pokręconego, coś co wprowadzi w nasze życie chaos, czy radość, nie jest możliwe, aby każda droga pasowała do tego punktu kulminacyjnego, trzeba znaleźć tą jedną odpowiednią drogę, która poprowadzi nas przez życie tak, aby stało się ono najpiękniejszym. -dodał, patrząc intensywnie w moje oczy. -Nie chciałem usuwać starego, bo wcześniej wiele dla mnie znaczył, ale teraz zdecydowanie zmieniło się moje myślenie,  stąd pomysł na tatuaż.

Przymknęłam oczy, czując jak słone łzy raz, za razem opuszczały moje powieki. To co w tej chwili, od niego usłyszałam było piękne. Było jedyne w swoim rodzaju. 

Zupełnie jak Jayden.

I choć kiedyś: Wszystkie drogi prowadziły do niego, teraz jest tylko jedna odpowiednia droga... 

Moja droga.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć! Jak wrażenia po nowym rozdziale? Dajcie znać i do następnego!~Patrycja1926

*Suitable road- Odpowiednia droga

*There is only one suitable road.- Jest tylko jedna odpowiednia droga.

Odkryjmy siebie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz