Rozdział 20

639 19 1
                                    

-Jayden.. -zaczęłam, leżąc wtulona w prawy bok chłopaka. Swoim długim paznokciem obrysowywałam właśnie każdy, łatwo dostępny malunek na jego brzuchu. Po tym naszym odkryciu, zdecydowanie naszło nas na czułości i tak oto leżymy już wtuleni w siebie dobrą godzinę.

-Słucham? -zapytał, głaszcząc moją odkrytą skórę brzucha. 

-Co my wyprawiamy? -zapytałam, przygryzając przy tym wnętrze policzka.

-Nie wiem Vivian, ale jebie mnie to. -rzucił, nad wyraz pewnym głosem. -Jest mi w kurwe zajebiście. -dodał po chwili, przyciągając mnie jeszcze bliżej. 

Moje serce zabiło szybciej. Nie wiem co wyprawialiśmy, nie wiem dlaczego tak się dzieje, w końcu nie znamy się długo, ale wiem, że ten człowiek namieszał w moim życiu. 

-Jayden... -zaczęłam znowu, przekręcając głowę w jego stronę. 

-Co znowu? -rzucił, udając zmęczonego moimi pytaniami, jednak po chwili szeroki uśmiech zagościł mu na twarzy. 

-Dlaczego codziennie masz inny kolor soczewek. -mruknęłam cicho, czując jak ciało, które służyło za moją poduszkę chwilowo sztywniało. 

-Dla niepoznaki. -rzucił szybko, zaciskając palce na moim biodrze.

Zmarszczyłam lekko brwi, analizując w głowie wypowiedziane przez Jaydena słowa.

-Co to znaczy? -rzuciłam głupio, nie mogąc zrozumieć z pozoru prostych dwóch słów.

-To znaczy, że nie chcę aby ktoś wiedział jakie naprawdę są moje oczy. -dodał po chwili.

-Ale dlaczego? -wyrzuciłam szybko, coraz bardziej nie rozumiejąc jego toku myślenia.

-Po prostu. -Burknął, podnosząc się do pozycji siedzącej. -Muszę spadać, gwiazdo.- rzucił po chwili, wstając szybko z miękkiej pościeli.

Być może przegięłam.

Być może nie powinnam zarzucać go tymi wszystkimi pytaniami, ale cholera, muszę wiedzieć co on ukrywa.

Muszę.

-Okej. -mruknęłam niemrawo wstając z łóżka, po czym ruszyłam za brunetem, który był już poza pokojem. 

Nim zdążyłam go dogonić usłyszałam tylko szybkie na razie i dźwięk zamykanych drzwi.

Cudownie.

Westchnęłam cicho i powolnym krokiem ruszyłam w kierunku kuchni. Zdecydowanie potrzebuję gorącej czekolady z ogromną ilością bitej śmietany, kolorowej posypki i mięciutkich pianek.

Po dziesięciu minutach razem z ogromnym kubkiem czekolady, na którym swoją drogą znajdowały się małe, urocze bałwanki ruszyłam ponownie w kierunku pokoju,z którego dobiegało pochrapywanie.

Uchyliłam lekko drzwi, wchodząc do pokoju. Delikatnie pomięta pościel przypomniała mi o tym, co działo się tu przed wyjściem Jaydena.

Jego dłonie sunące po moim ciele.

Jego spojrzenie przeskakujące z moich oczu, na ciało.

Jego cholernie gorące tatuaże, które jak magnes przyciągały mój wzrok.

I ten pocałunek..

Cholera jasna, pieprzony Jayden.

Pokręciłam szybko głową, chcąc odgonić od siebie wszelkie myśli. Ostrożnie odłożyłam kubek z czekoladą, na szafkę znajdującą się obok łóżka i z prędkością światła poderwałam z niej telefon, który jasno komunikował, że czeka na mnie wiadomość.

Odkryjmy siebie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz