Prolog

2.7K 83 5
                                    

Chciałem ją przytulić, ale nie mogłem utrzymać jej nadgarstka i trzymać w ramionach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chciałem ją przytulić, ale nie mogłem utrzymać jej nadgarstka i trzymać w ramionach. Miałem wrażenie, że w chwili, gdy puszczę jej nadgarstek, cała jej krew wypłynie, ale już wypływała z moich palców.

- Pomocy!

Wziąłem Aurore na ręce, ale kolana opadły mi na ziemię byłem tak słaby, że nie mogłem wstać.

- Bądź przydatnym! - Krzyknąłem do siebie, przydaj się. Noś dziewczynę, którą normalnie byś nosił!

- Dlaczego jesteś taka ciężka! - Kiedy zacząłem płakać, podniosła drugą rękę, która rozcięła jej nadgarstek, i położyła ją na moim policzku.

- Przepraszam, że nie udało mi się dotrzymać obietnicy, ale naprawdę chciałam spróbować... Chciałam cię pokochać. Może nawet przestanę się starać... - Łza, która spłynęła z kącika jej oczu popłynęła najpierw do korzeni jej włosów, a potem do ucha.

– Nie było nawet takiej potrzeby.

Kiedy po raz kolejny z trudem wstałem, na drżących nogach zrobiłem krok.

- Bez problemu. - Kiedy to powiedziała, potrząsnąłem głową. Nie mogłem pozwolić jej umrzeć.

- Nie mogę tego zrobić bez ciebie. Nie umieraj. - Kiedy to powiedziałem, jej dłoń na moim policzku opadła na jej kolana, wyszedłem z łazienki, ale ponownie upadłem na kolana przed drzwiami pokoju.

- Auroro...

Próbowałem mówić przez szloch.

- Kocham cię.

Drzwi się otworzyły i weszło kilka pielęgniarek, a za nimi weszła jej babcia. Kiedy staruszka z krzykiem upadła na ziemię, do drzwi dotarły nosze. Potrząsnąłem głową, gdy pielęgniarki wyjęły Aurore z moich ramion.

Nie mogłem tego powiedzieć.

- Kocham cię.

Spojrzałem na krew na dłoni i między palcami. Spojrzałem na krew Aurory, krew, która zabarwiła na czerwono czyste białe kwiaty.

Mówiłem ci, że ludzie będą cię głęboko ranić, żeby zobaczyć, jak krwawisz.

Czy powiedziałbym ci, gdybym wiedział, że skaleczysz się tak głęboko?

Kiedy sięgnąłem zakrwawioną ręką, leżałem na czarnej, lodowatej ziemi. Padał śnieg i było bardzo zimno.

Byłem samotny.

Czy to był mój umysł? A może to był umysł Aurory? Czy stworzyłem to miejsce? A może byłem tu zamknięty?

Byłem czarny, byłem ciemny. Lód był ogniem i płonął w ten czy inny sposób. Czarny lód ranił Aurore.

Czarny lód oznaczałby dla niej śmierć.
Bo czerń by się udławiła, a lód spłonął.

Czarny lód oznaczałby dla niej śmierć.

Jej śmierć byłaby moją śmiercią.

Moja śmierć nie byłaby samotnością.

Wykopanoby dla mnie dół, ale nie tylko moje ciało byłoby w tej dziurze.

🖤

** Jeśli jesteś narażona/y na znęcanie się, przemoc fizyczną lub psychiczną, molestowanie lub znęcanie się, zwróć się o pomoc do upoważnionych osób lub bliskiej ci osoby, której ufasz, pamiętaj, że nie jesteś sama/sam. **

Osoby wrażliwe proszę nie czytać. Książka zawiera sceny przemocy, próby samobójstwa, gwałt...

Black Ice | New Adult Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz