Rozdział 22 Krzyk Aurory.

354 33 0
                                    

AURORA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

AURORA.

5 DNI PÓŹNIEJ

Minęło dokładnie pięć dni, odkąd uciekłam od Nefesa i zostawiłam Leviego. Biegnąc nie zapomniałam zadzwonić na policję i jedyne, co mi powiedzieli funkcjonariusze, to: „Nie było tam nikogo, żartujesz? Nie powinnaś nas tak zajmować"

Do tej pory można było to uznać za normalne, ponieważ oboje mogli uciec na widok policji, a ponieważ czekałam w domu, nie miałam możliwości obserwowania. Ale prawdziwy problem zaczął się, gdy nigdy więcej nie usłyszałam o Levim, a Nefes nigdy więcej się nie pojawił.

Wygodnie było, że Nefesa nie było w pobliżu, ale nikt więcej nie widział Leviego. Kiedy poprosiłam Atesa, aby sprawdził jego dom, powiedział, że nie ma go w domu i nie może się z nim skontaktować. To było tak, jakby tego dnia otworzyła się ziemia i połknęła dwójkę niebieskookich ludzi, wymazując ich z naszego życia.

- Nie ma żadnych wieści? - Nawet nie czułam potrzeby odwracania się do Sarpa, który siedział obok mnie. Przyglądałam się chłopakom rozgrywającym mecz, kiedy ten wyciągnął zmiażdżony mi w rękach telefon i uratował go.

- Nie, nikt nie wie. Czy nie będzie lepiej dla ciebie, jeśli zniknie? - zapytał Sarp, opierając się plecami o ławkę.

- Nie w ten sposób. Nie wiemy, co się stało i to przeze mnie. Czy Nefes go skrzywdził, czy on skrzywdził Nefesa, czy może oboje skrzywdzili siebie nawzajem... - Westchnęłam głęboko. - Muszę to wiedzieć wszystko. Nie mogę żyć z tymi wyrzutami sumienia.

- Tylko wyrzuty sumienia? - Odwróciłam się do przyjaciela, który zapytał, marszcząc brwi, ale kiedy zadałam sobie to samo pytanie, zapadła cisza. Chciałam, żeby z Levim było wszystko w porządku, bo czułam się winna, prawda?

Nie, to nie było tylko to.

Zagryzłam wargi, gdy świadomość pojawiła się w moich oczach i się przeciągnęłam. Część mnie nie chciała uwierzyć, że mi na nim zależało.

- Nie jestem pewna - Jeśli miałam być szczera, Sarp nie był zaskoczony moją odpowiedzią.

- Muszę być szczery, spodziewałem się, że zakochasz się w jednym z nich. To znaczy, jak można nie zakochać się w kimś, kto ciągle się o ciebie stara?

- Nie powiedziałam, że jestem zakochana, nie jestem zakochana w żadnym z nich. Właśnie zdałam sobie sprawę, że zależy mi na Levim w taki sam sposób, w jaki troszczę się o ciebie.

- A co z Atesem?

- Dla niego to samo.

Wyjęłam mu telefon z rąk. Gdyby nauczyciel zobaczył, że nie oddałam telefonu, miałabym kłopoty. Odblokowałam ekran, przeszłam do wiadomości i kliknęłam nasz czat z Lily.

Do: Lily
Czy są jakieś wieści? Czy przyszedł do szkoły?

Wzięłam głęboki oddech, naciskając przycisk zasilania i wyłączając ekran.

Black Ice | New Adult Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz