AURORA.
5 DNI PÓŹNIEJ
Minęło dokładnie pięć dni, odkąd uciekłam od Nefesa i zostawiłam Leviego. Biegnąc nie zapomniałam zadzwonić na policję i jedyne, co mi powiedzieli funkcjonariusze, to: „Nie było tam nikogo, żartujesz? Nie powinnaś nas tak zajmować"
Do tej pory można było to uznać za normalne, ponieważ oboje mogli uciec na widok policji, a ponieważ czekałam w domu, nie miałam możliwości obserwowania. Ale prawdziwy problem zaczął się, gdy nigdy więcej nie usłyszałam o Levim, a Nefes nigdy więcej się nie pojawił.
Wygodnie było, że Nefesa nie było w pobliżu, ale nikt więcej nie widział Leviego. Kiedy poprosiłam Atesa, aby sprawdził jego dom, powiedział, że nie ma go w domu i nie może się z nim skontaktować. To było tak, jakby tego dnia otworzyła się ziemia i połknęła dwójkę niebieskookich ludzi, wymazując ich z naszego życia.
- Nie ma żadnych wieści? - Nawet nie czułam potrzeby odwracania się do Sarpa, który siedział obok mnie. Przyglądałam się chłopakom rozgrywającym mecz, kiedy ten wyciągnął zmiażdżony mi w rękach telefon i uratował go.
- Nie, nikt nie wie. Czy nie będzie lepiej dla ciebie, jeśli zniknie? - zapytał Sarp, opierając się plecami o ławkę.
- Nie w ten sposób. Nie wiemy, co się stało i to przeze mnie. Czy Nefes go skrzywdził, czy on skrzywdził Nefesa, czy może oboje skrzywdzili siebie nawzajem... - Westchnęłam głęboko. - Muszę to wiedzieć wszystko. Nie mogę żyć z tymi wyrzutami sumienia.
- Tylko wyrzuty sumienia? - Odwróciłam się do przyjaciela, który zapytał, marszcząc brwi, ale kiedy zadałam sobie to samo pytanie, zapadła cisza. Chciałam, żeby z Levim było wszystko w porządku, bo czułam się winna, prawda?
Nie, to nie było tylko to.
Zagryzłam wargi, gdy świadomość pojawiła się w moich oczach i się przeciągnęłam. Część mnie nie chciała uwierzyć, że mi na nim zależało.
- Nie jestem pewna - Jeśli miałam być szczera, Sarp nie był zaskoczony moją odpowiedzią.
- Muszę być szczery, spodziewałem się, że zakochasz się w jednym z nich. To znaczy, jak można nie zakochać się w kimś, kto ciągle się o ciebie stara?
- Nie powiedziałam, że jestem zakochana, nie jestem zakochana w żadnym z nich. Właśnie zdałam sobie sprawę, że zależy mi na Levim w taki sam sposób, w jaki troszczę się o ciebie.
- A co z Atesem?
- Dla niego to samo.
Wyjęłam mu telefon z rąk. Gdyby nauczyciel zobaczył, że nie oddałam telefonu, miałabym kłopoty. Odblokowałam ekran, przeszłam do wiadomości i kliknęłam nasz czat z Lily.
Do: Lily
Czy są jakieś wieści? Czy przyszedł do szkoły?Wzięłam głęboki oddech, naciskając przycisk zasilania i wyłączając ekran.
CZYTASZ
Black Ice | New Adult
Romans- Zawarliśmy umowę, że weźmiesz broń i zrobisz coś, czego chcę. Ponieważ trzęsły mi się ręce, splotłam je i próbowałam zachować spokój. - Tak... Ale dlaczego przyszedłeś po to do mojego domu? - Śpij ze mną.