Rozdział 23 Samobójstwo.

346 31 0
                                    

LEVI

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

LEVI.

Nie wiedziałem, ile dni minęło, odkąd ostatni raz widziałem Aurore, nie wiedziałem, ile dni minęło, odkąd byłem zamknięty w tym odosobnionym miejscu. Chociaż czułem, że rana w brzuchu nie goi się, jedyne, na czym mi zależało, to to, że z dziewczyną o niebieskich oczach wszystko w porządku. Podczas gdy moje nadgarstki, związane z tyłu plastikowymi kajdankami, nadal bolały, przygryzłem wargi, wyschnięte z pragnienia.

Tego dnia pokłóciliśmy się z Nefesem i drań mnie dźgnął, ale to nie było nic poważnego, przynajmniej tak mówił lekarz, który mnie zszył, ale zwierzęta pilnujące przed drzwiami musiały mi znowu rozpruć szwy, kiedy porwały mnie, bo widziałem krew na moich ubraniach.

- Muszę siku! - krzyczałem, nie spodziewałem się, że ci goście, którzy nawet nie dali mi wody, wypuszczą mnie do toalety, ale chciałem spróbować szczęścia.

- Mówię ci! Muszę się wysikać.

drzwi się otworzyły, weszły lakierki i czyste buty. Ponieważ leżałem na podłodze, pierwszą rzeczą, którą widziałem, były zawsze buty. Kiedy powoli podniosłem zmęczone oczy do góry, oparłem czoło o ziemię zamknąłem oczy, aby pył z mojego oddechu nie dostał się do oczu, po czym ze złością je otworzyłem i odwróciłem się do niego.

- To byłeś ty... - Powiedziałem tonem niezaskoczonym. - Nikt inny nie mógł tego zrobić.

- Wygląda na to, że jesteś w dobrym nastroju. - powiedział, wchodząc do środka i zabolał mnie brzuch, gdy jeden z mężczyzn przyniósł za sobą drewniane krzesło.

- Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś? Ze względu na twojego syna?

- Oczywiście zostaniesz ukarany za to, co zrobiłeś mojemu synowi, ale wcześniej chciałem dać ci szansę - Kiedy to powiedział, usiadł na pozostawionym krześle i oparł kostkę prawej stopy o lewą nogę. Na spodzie jego butów widniała nazwa marki, ale nie mogłem jej odczytać.

- Co to za szansa?

- Jeśli przyjmiesz moją ofertę, zachowam się tak, jakby Ates nie zapadł w śpiączkę przez ciebie.

Wziął głęboki oddech, wyjął cygaro z metalowego pudełka, które wyciągnął z kieszeni i zapalił. Trucizna we mnie się gotowała, ale byłem tak defensywny, że bycie upartym nic mi nie pomoże.

- Aurora, chcę, żebyś ją zabiła. Dopilnuję, żebyś w ogóle nie został aresztowany.

zacząłem się śmiać, zaciągnął się cygarem i wypuścił je niecierpliwie.Wydawało się, że nie do końca rozumie, dlaczego się śmieję.

Nie mogłem przełknąć. Ostatnią rzeczą, jakiej chciałem, była śmierć Aurory, a ten człowiek chciał, żebym ją zabił.

- Co z tobą? - spytałem, zachowując się, jakbym chciał, żeby umarła. - Dlaczego chcesz, żeby umarła?

Black Ice | New Adult Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz